Rozdział
1
Ian
- Na pewno nie chcesz żebym przyszła?-
zapytała moja mama po raz setny. Wywróciłem oczami.
- Tak mamo, nie chcę. Nie mam pięciu
lat, tylko szesnaście- westchnęła i się uśmiechnęła.
- Chyba wyraźnie zabroniłam ci rosnąć,
prawda?- po raz kolejny wywróciłem oczami, tylko z rozbawieniem. Przytuliłem
się do niej. Zabawne jest to, że sięgała mi tylko do brody. Jest się te siedem
centymetrów wyższy.- Wyślij mi sms’a jak tylko dowiesz się co i jak. Dobrze?
- Dobrze. A i jadę do Ashtona od razu
po.- oznajmiłem i zarzuciłem torbę na ramię. Ruszyłem do drzwi.
- Może cię podwieźć?
- Nie, dzięki. Pojadę autobusem- przy
drzwiach wejściowych napotkałem mojego ojca. No proszę wrócił do domu. Jak nie
firma to akademia sztuk pięknych i tak na zmianę- Cześć- mruknąłem.
- Cześć- odpowiedział.- Podwieźć cię?
- Nie sam pojadę. Do zobaczenia-
wyszedłem. Nareszcie. Włożyłem słuchawki do uszu i odpaliłem play listę. Na
przystanku czekałem dwie minuty po czym przyjechał mój autobus. Po wejściu
zająłem miejsce przy oknie. Pewnie jesteście ciekawi czemu mając rodziców
milionerów jeżdżę autobusem zamiast jakąś sportową bryką? To proste. Nie chcę
zachowywać się jak bogacz. Chciałbym być zwykłym, przeciętnym obywatelem, dziwne
nie? Mam kasę i jeszcze narzekam? Tak, bo mam jej po dziurki w nosie. Mam jej
pełno, za to rodziców prawie w ogóle. Mama jeszcze się stara spędzać z nami
czas, ale tata? Tylko święta jakieś i może niektóre weekendy. Dobra koniec tego
użalania. Dzisiaj z chłopakami mamy casting na to by zagrać na balu majowym i
musimy go wygrać!
Diana
- Cześć- powiedział Caine i pocałował
mnie.
- Cześć- przytuliłam się mocno do
niego.
- Nie uduś mnie tylko- zaśmiał się.
- Eh, no dobrze…- usiedliśmy.- Jak w
pracy?
- A jak może być? Nudno i pracowicie.
A jak z tobą?
- Za parę minut jadę na trening. A ty
masz się przespać, bo zaraz zaśniesz na siedząco. – pogroziłam mu palcem. Oparł się o blat.
- Skoro karzesz. A właśnie, co on
dzisiaj taki odpicowany?- kiwnął w stronę drzwi.
- Ma dzisiaj casting, zapomniałeś?-
zamknął oczy.
- To dzisiaj?- przytaknęłam- Bycie
właścicielem firmy, akademii sztuk pięknych i bycie ojcem jest przerastające.
- Więc zastanów się czy z czegoś nie
zrezygnować- odparłam dosyć szorstko.
- Diana, już o tym…
- Rozmawialiśmy. Tak wiem. Muszę już
iść- zaczęłam się ubierać. Poszedł za mną.
- Będziesz teraz na mnie zła?-
odwróciłam się w jego stronę.
- Nie jestem zła. Po prostu my też cię
potrzebujemy- przyciągnął mnie do siebie i zmusił do patrzenia w swoje
niebieskie tęczówki.
- Za półtora tygodnia kończy się sezon
a zaczyna się pod koniec września tak?- kiwnęłam głową.- Cały lipiec, ty, ja i
dzieci gdzie tylko chcecie. Co ty na to?- pogłaskałam go po policzku.
- Jestem za. A teraz przepraszam,
muszę iść- musnęłam szybko jego usta. Przy drzwiach się odwróciłam- A i Caine.
Kocham cię.
- Ja ciebie też- poszłam do samochodu.
Już miałam zapalać silnik kiedy zrobiło mi się ciemno przed oczami a ból
rozsadzał czaszkę. I te dziwne niezrozumiałe szepty. Kiedy to przeminęło
wzięłam kilka wdechów i odjechałam.
***
Na treningu zdarzyło mi się coś
podobnego. Na szczęście nikt nie zauważył. W szatni przerażona zadzwoniłam
chyba do jedynej osoby, która mogła mi pomóc. Harry. Czemu on? Trudno to
wytłumaczyć. Czemu nie Caine? On by zrobił wielką aferę.
- Halo?- usłyszałam głos loczka.
- To ja.
- Wiem, że ty. A więc o co chodzi?
- Potrzebuję twojej pomocy-
powiedziałam obojętnie.
- Czekam na ciebie. Przyjeżdżaj do
mnie do domu.- Ian ma tam być. Jeszcze się wkurzy i…
- Daj mi dwadzieścia minut.
Ian
- Ale mam stresa!- zaczął panikować
Calum minutę przed naszym wejściem.
- Uspokój się, pomyśl że ty i Rosie
jesteście sami i..- Ash nie dokończył bo
ja i Calum walnęliśmy go w ramię.
- Chcesz żebym w ogóle nie wyszedł?- warknął.
- Nie zapominaj Ashton, że Rosaline to
nadal moja siostra- chłopak się zaśmiał.
- Melanie to też twoja siostra a jakoś
bajeruje z Lukiem- wywróciłem oczami.
- Czy ty głąbie nie rozumiesz, że nie
chodzi mi o…
- Zapraszamy 5 Seconds of Summer! –
nie dokończyłem. Wraz z Ashtonem, Calumem i Michael’em weszliśmy do Sali przesłuchań.-
Dzień dobry. Co nam zaprezentujecie?
- Utwór Good Girls naszego autorstwa-
powiedziałem jako lider grupy. Mike, Calum i ja gramy na gitarach, a Ash na
perkusji. Wszyscy śpiewamy, ale ja najczęściej. I nie, nie czuje się lepszy. Po
prostu chłopacy tak przegłosowali. Nie mój wybór. Zaczęliśmy grać. Na scenie
czuje się naprawdę cudownie! Z chłopakami tworzymy zgrany zespół.
- Dziękujemy, jutro ogłosimy wyniki-
wyszliśmy a na zewnątrz czekała na nas reszta naszej „paczki”.
- Calum, Mike, Ian byliście świetnie.
Tylko Ashton jak zwykle pieprzy- odezwała się Ashley, siostra bliźniaczka Ash’a.
Oni często sobie dogryzali. Co mogę jeszcze powiedzieć o Ashley? Ona i Mike są
jedyną parą z naszej bandy. Albo powiem, że są jedyną oficjalną parą z naszej
bandy. Tak będzie lepiej. Dobra teraz powiem wam lepiej jakie są pokrewieństwa
i miłostki . Tak, więc Styles’owie nie są jedynymi bliźniakami. Są jeszcze Jai
i Luke Horan. Luke kręci z moją siostrą Melanie, a Jai za to z Avril Castella.
Rosaline, moja siostra, druga według kolejności, spotyka się potajemnie z Calumem
Malikiem- Tomlisonem, a kiedy ktoś zapyta czy ona coś do niego czuje udaje , że
nie. Calum jest kuzynem Mike’e, który jest chłopakiem Ashley, ale to już
wiecie. A no tak zapomniałem! Avril to nasza kuzynka. Jej tata jest przyrodnim
bratem mojej mamy. A teraz co ze mną? Mi się podoba Nathalie West. Córka
przyjaciół z drużyny mojej mamy. Ale ona mną raczej nie jest zainteresowana. No
cóż bywa…
- Po prostu mi zazdrościsz- i zaczęli
się przedrzeźniać jak małe dzieci. Czy oni zawsze muszą psuć piękne chwile?
- Dobra Ashton my idziemy zanim się
pogryziecie- chłopak pokiwał głową. Pożegnaliśmy się z każdym i ruszyliśmy do
wyjścia. Na moje nieszczęście spotkaliśmy Cassie Cavanaugh, dziewczynę z klasy
maturalnej, córkę bliskiej przyjaciółki ojca Ash’a. I w dodatku wielką miłość
mojego towarzysza.
- Cześć piękna- rzucił.
- Cześć Ashton- rzuciła obojętnie-
Cześć Ian.
- Cześć- odpowiedziałem.
- Ty, ja, kino, piątek, osiemnasta,
wpadnę po ciebie?
- Nie, ma, mowy, Ashton, daruj, sobie,
wreszcie- rzuciła i zaczęła się oddalać.
- Przemyśl to jeszcze- krzyknął za
nią. Poszliśmy do jego sportowego auta. W przeciwieństwie do mnie Ashton kocha
pieniądze. – Jeszcze będzie moja.
- Nie możesz sobie odpuścić? – uśmiechnął
się.
- Nigdy w życiu. A poza tym co u
ciebie i Nath?
- A co może być? Nic. I skończmy
temat- przez resztę drogi gadaliśmy o tym co będziemy mogli zagrać na balu.
Weszliśmy do jego wielkiej chaty. Zdziwiło mnie to co zobaczyłem. Bardzo blisko
siedzącego wujka Harry’ego i moją mamę cicho gadających. Zdziwili się na nasz
widok.
- Cześć- rzuciliśmy z młodym Styles’em
i pobiegliśmy na górę. Kiedy zamknęliśmy się w pokoju powiedziałem:- To było
dziwne…
Diana
Podjechałam pod jego dom. Może to był
zły pomysł? Może trochę przesadzam? Powinnam się trochę przespać i iść do
lekarza. Już chciałam zawracać kiedy przed dom wyszedł Harry. Pomachał i ciepło
się uśmiechając. Westchnęłam i zgasiłam silnik. Podeszłam do przyjaciela.
- Witam piękną panią- przytulił mnie.
- Cześć Hazz- udaliśmy się do salonu
gdzie czekała już zrobiona kawa- Nie musiałeś- odparłam.
- Ale chciałem. A więc w czym mam ci
pomóc ?
- Ostatnio miewam dziwne sny, a także
czasami za dnia dzieje się coś dziwnego… Mam czarno przed oczami, ból rozsadza
czaszkę i słyszę niezrozumiałe szepty. Nie wiem za bardzo czemu tak jest, co to
oznacza…
- I oczekujesz, że pomogę ci to
wyjaśnić?- kiwnęłam głową. Loczek zaczął rozmyślać. – Nie mam pojęcia, ale daj
mi parę dni, a się dowiem. To nie wygląda na zwykłe bóle głowy.
- Myślisz, że to może mieć związek z
tym kim jesteśmy? – i w tym momencie pojawili się Ian i Ashton. Głupia jesteś,
Diana. Co on sobie teraz pomyśli? Przywitali się i pobiegli na górę.
- Czy myślę? Jestem tego pewny. Ale na
wszelki wypadek pojedź do Grace żeby cię zbadała.- wstałam ledwo ruszywszy
kawę.
- Dziękuję, Harry. Teraz do niej
pojadę, bo sam wiesz- spojrzałam do góry.- Do zobaczenia- odprowadził mnie do
wyjścia.
- Jakby to działo się coraz częściej
to zadzwoń. Do zobaczenia- przytuliliśmy się po czym wsiadłam do auta i
odjechałam.
***
- Dziękuję ci bardzo, że przyjęłaś
mnie w domu. – powiedziałam kiedy Grace sprawdzała wyniki.
Grace Castella |
- Nie ma sprawy. Jesteś w końcu
siostrą mojego męża. Wracając, nic z tobą nie jest. Wszystko jest poprawne, ale
jak chcesz mogę ci jakieś środki na głowę przypisać.
- Nie, dzięki. To ja się już zbieram-
w drodze do drzwi trochę rozmawiałyśmy. Idealnie jak miałam wychodzić weszli
mój brat Luke z jego córką Avril.
- Cześć ciocia, cześć mamo- poszła na
górę zanim zdążyłam odpowiedzieć.
- Diana? Cześć- przytulił mnie mój
brat, po czym pocałował Grace.
- Cześć i pa, właśnie wychodzę-
oznajmiłam.
- Może zostaniesz na…- pokręciłam głową.-
Nie przekonam cię?- powtórzyłam czynność.- No to do zobaczenia
- Pa.- i pojechałam do domu gdzie
czekała na mnie reszta domowników. Przywitałam się z dziećmi ,a na końcu z moim mężem.
- I jak tak u was?- zapytałam się.
Moje córki od razu przeszły do opisu dnia. Po Cainie widziałam, że niedawno
wstał. Został tylko Ian.
- Jak było na castingu?- wzruszył
ramionami.
- Dobrze.
- Powinni wygrać- powiedziała
Rosaline.
- To świetnie- uśmiechnęłam się do
syna.
- Mhm, wiem. Pozmywam- wziął talerze
po reszcie domowników, gdyż ja zjadłam tylko jabłko, jak to ja. Poszłam z anim
żeby mu pomóc.
- Jesteś na mnie zły?- zapytałam.
Nawet na mnie nie spojrzał.
- To było dziwne mamo.
- Tak, wiem. Ale przecież wiesz że ja
i wujek …
- Jesteście przyjaciółmi. Tak wiem. –
pozmywaliśmy w milczeniu.- Jestem zmęczony. Pójdę się położyć.
Dobranoc- odprowadziłam go wzrokiem.
- Dobranoc synku. Śpij dobrze…
--------------------------
Długi ten rozdział jak na mnie co?xd Trochę wam pewnie namieszałam tymi związkami, ale pewnie jakoś to przeżyjecie xd No to co, proszę o komentarze, nn w weekend. i jak ktoś chce być informowany to tu napisze i poda kontakt jak nie mam.
--------------------------
Długi ten rozdział jak na mnie co?xd Trochę wam pewnie namieszałam tymi związkami, ale pewnie jakoś to przeżyjecie xd No to co, proszę o komentarze, nn w weekend. i jak ktoś chce być informowany to tu napisze i poda kontakt jak nie mam.
Super pierwszy rozdział. Nie mogę się doczekać nexta . Weny :-)
OdpowiedzUsuńSuper pierwszy rozdział. Nie mogę się doczekać nexta . Weny :-)
OdpowiedzUsuńJak mam być szczera to nadal nie wiem kto z kim jest ;w; Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńNo, szczerze się przyznam, że przeczytałam to ze 2 razy i nadal nie ogarniam kto jest z kim haha
OdpowiedzUsuńMyślę, że z czasem to ogarnę.
Diana i Harry :) Lubię momenty z nimi. Chyba nadal mi nie przeszło haha
No cóż, czekam z niecierpliwością na next.
Dominika
Super, z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za dedykację :D Co prawda urodziny miałam wczoraj, ale ten prezent zalicza się do tych najlepszych ♥
Nie ogarniam tych związków, ale może jeszcze je zrozumiem :D
Ogólnie bardzo się cieszę, że jest ciąg dalszy poprzedniego opowiadania :D
Już nie mogę się doczekać nn rozdziału :* - pozdro Asia :)