środa, 27 listopada 2013

Rozdział 12



Rozdział 12

Mieliśmy właśnie się pocałować, ale ktoś odchrząknął. Automatycznie odsunęliśmy się do siebie.
- Przepraszam, że przeszkadzam. Jestem Luigi Simons.- powiedział jakiś mężczyzna koło pięćdziesiątki, w okularach.- Witaj Caine.
- Cześć Luigi. Diana, to jest jeden z wyżej postawionych aniołów światła.
- Miło mi, jestem Diana Evans.- podałam mężczyźnie rękę.
- Przyszedłem żeby poznać  dziewczynę, która może zmienić los. Musisz wiedzieć, że jesteś naprawdę cenna. Chciałbym żebyś na siebie uważała.  Nie opowiadając się za żadną ze stron jesteś bardzo zagrożona.- ile będę musiała jeszcze słuchać? Mężczyzna odczytał to z mojej twarzy na co się uśmiechnął.- Pewnie już słyszałaś to nie jeden raz?- pokiwałam głową.- I założę się, że znasz już najpotrzebniejsze informacje.
- Tak. Caine mówił mi o tym .- nagle zadzwonił telefon. Był to telefon Caine’a . Spojrzał na wyświetlacz.
- Przepraszam, ale to ważne.- wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Luigim i odszedł od stolika.
- Caine to naprawdę wspaniały chłopak. Idealny materiał na przyjaciela.
-
Wiem, proszę pana, wiem.-powiedziałam w myślach.- Znam go od paru dni, ale wiem, że mogę mu zaufać.
- To dobrze. Gdybyś miała z czymś problem pamiętaj, żeby przyjść z tym do niego albo do mnie.- uśmiechnął się ciepło.
- Będę o tym pamiętać.- odwzajemniłam uśmiech.- A gdybym wybrała wcześniej jakąś ze stron?
- Było by to lepsze dla Ciebie, ale to by nic nie zmieniło. Wojna odbędzie się 16 lipca  czy tak, czy tak.
- Wie pan czemu akurat tego dnia?
- Nie wiem, ale myślę, że ma to powiązanie z Diamentem. A co?
- Po prostu się pytam. Wtedy wypadają moje osiemnaste urodziny.- spojrzał na mnie ze zdziwieniem i zainteresowaniem.
- To pewnie jakiś dziwny zbieg okoliczności.- powiedział.
Posiedzieliśmy jeszcze parę minut w ciszy po czym dołączył do nas Caine.
Oczami Caina :
Siedziałem z Dianą i Luigim póki nie zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz i zobaczyłem zdjęcie Laury, która właśnie do mnie dzwoniła.
- Przepraszam, ale to ważne. – oznajmiłem odchodząc. Po drodze wymieniłem porozumiewawcze spojrzenie z Luigim.
Kiedy byłem przed restauracją odebrałem.
Laura 
- Hejka, musimy porozmawiać- usłyszałem głos Laury.
- Właśnie to robimy. Masz coś ważnego, bo właśnie jestem w trakcie kolacji ? –zapytałem. Miałem z nią ostatnio na pieńku.
- Ale my musimy porozmawiać w cztery oczy. TERAZ.- zrobiła duży nacisk na ostatnie słowo.- Nie chcę Ci przeszkadzać, ale to naprawdę ważne.
- Eh… Niech będzie , to o której i gdzie?
- Jak najprędzej. Może przy opuszczonych magazynach?
- Dobra, daj mi 20 minut.- powiedziałem i się rozłączyłem.
Ze smutkiem wróciłem do środka, gdzie musiałem oznajmić najwspanialszej dziewczynie jaką znam, że musze iść.
Diana na mój widok słodko się uśmiechnęła, ukazując przy tym swoje dołeczki. Musiałem odwzajemnić go.
- Słuchajcie, dostałem przed chwilą bardzo ważny telefon i… muszę coś załatwić. Przykro mi.- blondynka posmutniała.
- No dobra. Musisz wyjść teraz?- pokiwałem głową.
- Tak, ale znajdę czas żeby Cię odprowadzić.
- Nie trzeba. Dam sobie radę SAMA.- zrozumiałem, że jest smutna i zła , i że nie chce mojej pomocy.
- No dobra. To ja już się zbieram. Do zobaczenia Diana. Do widzenia Luigi.- powiedziałem i wyszedłem.
Poszedłem w ciemny zakątek i rozłożyłem skrzydła. Jak dobrze. Nie czekając wzbiłem się w górę i kierowałem się w stronę magazynów.
Lot zajął mi 10 minut. Laura już tam na mnie czekała.
- Co to za sprawa o której musimy porozmawiać teraz?- zapytałem.
- Chodzi o tą twoja blondyne…
 ----------------------------
I jak ?

4 komentarze:

  1. Super! *.*
    Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ^^


    Zapraszam do mnie :)
    http://cityiofdeath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskiee ♥ to jedyny taki blog ktory mi się udało znaleźdź ale jest naprawde świetny jestem tu nową czytelniczką ale naprawde poprostu cudo opisać się twoich rozdziałów nieda mam nadzieję że next pojawi się jak najszybciej !♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny! Czekam na nn z niecierpliwością !

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)