wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 126 / Liebster Award

 Zostałam nominowana przez Emmę Lou za co bardzo dziękuję ;* 
Pytania od niej:
1. Twoje największe marzenie?
Poznać Luke'a Hemmings'a i Brad'a Simpsona.
2. Przedmiot, bez którego nie możesz się obejść?
Telefon ze słuchawkami
3. Ulubiony gatunek literacki?
Powieść ( sensacja, kryminał, fantasy)
4. Gatunek muzyki?
Punk rock
5. Autor?
Michael Grant i Jo Nesbo
6. Co cię inspiruje?
To co mnie otacza
7. Prowadzisz jakieś inne blogi?
 http://whatisatrue.blogspot.com ( zakończony, ale w przyszłym roku druga część ma być)
8. Co robisz gdy nie możesz spać w nocy?
Marzę
9. Częściej korzystasz z komputera czy z telefonu?
Komputer
10. Ile czasu w tygodniu poświęcasz na pisanie?
Codziennie ;)
11. Zapisz trzy tytuły ulubionych książek.
"Gone. Zniknęli" ( seria, ale każdą kocham <3 )
"Pentagram"
"Intruz"
Pytania ode mnie:
1. Ulub.y zespół/ wykonawca?
2. Ulub. film?
3. Ulub. piosenka?
4. Motto życiowe?
5. Imię najlepszej przyjaciółki?
6. Jaka średnia na koniec?
7. Zainteresowania?
8. Lubisz siatkówkę?
9. W jakich fandomach jesteś?
10. Czego nie lubisz?
11. Plany na wakacje?
3.  http://you-break-my-heart-again.blogspot.com/
4. http://let-your-past-make-you-better.blogspot.com
Jeszcze raz dziękuję i zapraszam na rozdział :))


CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział 126



Ósmy lipca. Osiem dni. Jak to szybko przemija… Na serio. Trochę się boję, a decyzja nie zostanie zmieniona.  Szkoda, że nie pożegnam się z chłopakami, ale tam będzie lepiej. Nie chcę żeby cierpieli. Siedziałam na balkonie i zobaczyłam listonosza. Wpatrywałam się  w niego aż w końcu do głowy przyszedł mi pomysł!
- List z wyjaśnieniem- szepnęłam. Tak to jest to! Napiszę do nich listy i karzę im je przekazać po jakimś czasie. Tak, wtedy może zrozumieją. Uradowana poszłam po kartki i długopis. Pierwszy list będzie do Harry’ego.
Kochany Harry,
Jestem ci winna wyjaśnienia. Jak ci tłumaczyłam wybór był słuszny, bo umrę tylko ja. I tak dużo złego zrobiłam, więc przyszła pora za to zapłacić. Nawiązując do naszej ostatniej rozmowy na moim balkonie… Chciałam specjalnie się z tobą pokłócić. I chyba mnie znienawidziłeś, więc się udało. Nie chciałam żebyś przezywał moją śmierć taj jak Belli. I nie żałuję, że cię poznałam. Cieszę się, że tak się stało. I że udało mi się trochę cię uczłowieczyć. Nie jesteś zły Harry. Jesteś dobrą istotą. I kocham cię. Mam nadzieję, że znajdziesz szczęście.
                                                                                           Diana”
Nie długi, ale myślę że zrozumie. Teraz dla Caine’a.
„Kochany Cain’ie,
Chcę cię przeprosić za kłamstwo podczas naszej rozmowy. Nie żałuję, że was spotkałam. Że ciebie spotkałam. Pomogłeś mi. Bardzo. I dałeś mi miłość, którą czasami nadużywałam. Za to też przepraszam. Wiem, że cię raniłam. Teraz pewnie nie żyję, a jeśli istnieje jakaś sprawiedliwość na tamtym świecie smażę się w piekle. Tak czy inaczej, chcę żebyś wiedział, że cię kocham.
                                                                             Diana”
Listy schowałam do koperty. Jeśli Luke z łaski swojej sobie o mnie przypomni przekażę mu je. Jak na razie każdy z moich znajomych ma drugą połówkę i to z nią spędza dni, w których ja gniję w domu. A obiecywali… Nieważne. Piłam sobie spokojnie sok gdy nagle  pojawiła się moja mama.
- Pakuj się- powiedziała.
- Po co?
- Jedziemy do Miami na tydzień. Wrócimy 15, żebyś mogła przygotować urodziny.- nie, nie, nie. Na pewno nie.
- Nigdzie nie jadę- powiedziałam.
- Słucham?- oho, zaraz wpadnie w szał.
- Nigdzie nie jadę. Zrozumiałaś?- poczerwieniała.
- Nie ma że nie jedziesz! Do póki mieszkasz pod moim dachem i co ważniejsze nie ukończysz 18 lat musisz robić co ci karzę!- prychnęłam. Ona nawet nie wie, że w moje urodziny umieram. Nie jest świadoma i to jest żałosne.
- Nie możesz mi rozkazywać.- odpowiedziałam spokojnie.
- Jestem twoją matką! Nie będziesz całe wakacje gniła w swoim pokoju i na balkonie.- spojrzałam na nią.
- Jak umarłam?- zapytałam. Zaskoczyło ją to.
- Co? Przecież ty nie umarłaś dziewczyno!
- Umarłam i jestem aniołem. Chcę się dowiedzieć jak umarłam.- mama wyparowała z pokoju i usłyszałam jak opowiada to ze złością Roger’owi, który chwilę później się u mnie pojawił.- Też mi nie wierzysz?
- Wierzę ci Diana. Wyglądasz jak taki aniołek. Na pewno nie chcesz z nami jechać do Miami?- pokręciłam głową.- Na 100%?
- Na 1000%- uśmiechnął się smutno.
- Nie chcę cię do niczego zmuszać. Dasz sobie radę sama?- kiwnęłam głową. Nachylił się- Jak chcesz możesz zrobić imprezę, ale tak żeby mama się nie dowiedziała. To pozostanie tajemnicą- pocałował mnie w czoło.
- Dziękuję tato- powiedziałam z uśmiechem. Kiedy mówiłam do niego te krótkie słowo na t było mu miło. To widać.
- Nie ma sprawy, córeczko – a ja uwielbiałam to. Nie wiecie ile dla mnie znaczy to słowo z ust Roger’a. Nie minęła minuta a słyszałam krzyki mamy.
- Jak możesz jej na wszystko pozwalać?!
- Chcę żeby miała wsparcie od ojca! Wiem, że zaraz powiesz ze nie jestem jej ojcem, ale czuję się jakbym nim był! A ty powinnaś ją wspierać, a nie karać za własne błędy!- więcej rozmowy nie słyszałam. Zwinęłam się w kłębek i włączyłam na maxa muzykę na słuchawkach. Poczułam szturchnięcie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Luke’a.
- Pakuj się. O 20 wyjeżdżamy do Chicago. Jedziemy z Em, Margi, Davidem, Laylą i Grace. O nic się nie martw. Po prostu się spakuj.
- Po co mamy jechać tak daleko?- uśmiechnął się słabo.
- Myślałem długo nad tym i wiem, że nadal potrzebujesz paru odpowiedzi i pewnie chcesz je usłyszeć. Tak się składa, że w Chicago pójdziemy do klubu który prowadzi twój ojciec i on może ci pomóc- zamarłam. Mój prawdziwy ojciec…  Podeszłam do szafy i wyjęłam ubrania.
---------------------------------
W następnym rozdziale poznamy tatusia, a za 2 tajemnicę. Więcej nie zdradzam. Przepraszam za nie poprawną formę listu, ale jestem kiepska xd Co sądzicie? Proszę o komentarze, jutro nn, zapraszam na pozostałe blogi. I jeszcze jedno. Widzę co piszecie i nawet jeśli powtarzacie to co rozdział to bardzo fajnie, bo macie swoje zdanie. Liczę się z tym co piszecie, ale jakby już jest końcówka i ona jest juz pewniakiem, ale nie mówię że prośby niektórych się nie sprawdzą ;)
A tutaj macie pierwotną wersję listu, którą zmieniłam na potrzebę bo jest on od Diany a nie od Caine'a. Z książki "Gone. Zniknęli. Faza szósta Światło" jest wzięty list a od serii wzięły się imiona Diany i Caine'a i dużo zawdzięczam tej serii i polecam.



3 komentarze:

  1. Super tylko szkoda ze Diana umiera :( i bardzo dziekuje za nominacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega :) Nie mogę się doczekać urodzin Diany... (jak to brzmi) Ciekawe co w tedy bd? :) Yolo Diana pozba swojego biologicznego tatę :3 Super opcja z tymi listami do chłopaków :* Gratuluję nominacji ;)
    ADA xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow....
    Nie potrafię więcej z siebie wydusić :p
    Nie wiem co ten blog ze mną zrobił, ale i tak cieszę się, że na niego trafiłam. Czytam go od wczoraj rana i cały czas czytam i czytam i nie potrafię się oderwać. ( oczywiście noc przespałam. Nie chcę, abyście uznali mnie za wariatkę XD ) po prostu tak mnie ta opowieść wciągnęła. Nie potrafiłam się oderwać :)

    Ogółem, to cały blog mnie zaskoczył. Akurat chciałam przeczytać coś o aniołach i proszę, udało się :)
    Chciałabym, aby Diana wybrała stronę ciemności. Nie pytajcie dlaczego, bo sama nie wiem. Chyba po prostu wolę, jak była z Harry'm. On naprawdę się zmienił i według mnie zasługują na to, aby być razem.
    Nie, żebym miała coś Cain'a, ale jakoś nie przepadam za nim. Ogółem to wolę stronę ciemności. Może to ze mną jest coś nie w porządku? Nie wiem.
    No to czekam na kolejny. Jestem ciekawa czy Diana w końcu pozna odpowiedź na wszystkie swoje pytania.
    Mam nadzieję, że zmieni swoją decyzję i przejdzie na stronę zła. Hahaha, jak to brzmi.

    Dominika.

    PS. Bardzo dziękuję za nominację.

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)