CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział dedykuję każdemu kto to czyta :))
Rozdział 100!!!
Mówiłam wam, że Luke jest człowiekiem
wielu talentów? Nie? To teraz to przyznam. Luke jest człowiekiem wielu
talentów. Piosenkarz, aktor, model, sportowiec i pewnie wiele innych. Po
powrocie z Londynu oprócz pływania zaczął trenować siatkówkę. I również muszę
przyznać, że ma do tego smykałkę. A do tego jeszcze jego wzrost. Metr
dziewięćdziesiąt. Mają teraz mecz. Idzie
im dobrze i wygrali już dwa sety. Teraz jest połowa trzeciego.
- Dawać, kończcie to!- „krzyknęła z
entuzjazmem” Layla.
- Widzę, że ci się podoba.
- Tysiąc razy wolę już chodzić na te
twoje zawody, niż na jego mecze.
- Nie wierzę… Layla Allen po
dziesięciu latach moje pływania w końcu przyznaję, że woli moje zawody. Możesz
to powtórzyć jak włączę dyktafon? Chcę mieć dowód.- przewróciła oczami.
- Przynajmniej ty się dobrze bawisz.-
skupiłyśmy się ponownie na meczu. Nie wiem jakim cudem, ale jest już 24:23 dla
nas. Jeszcze jeden punkt i wygrywamy spotkanie. Drużyna przeciwna zagrywa.
Libero przyjmuje, rozgrywający wystawia na środek i mecz kończy się wspaniałym
atakiem Luke’a. Reszta drużyna wbiega na boisko i się cieszy.
- No nareszcie!-
ucieszyła się Lay. Wraz z nią, Em, Margaret i Davidem zeszliśmy na dół uściskać
go. Nie obyło by się bez gwary jego
fanek.
- Przepraszam, idzie fun number one.-
przepychał się David. Kiedy znalazł się koło blondyna wskoczył mu na ręce,
wywołując u nas falę śmiechu, a u faneczek krzywienie się.
- Gratulację.- posłałam mu uśmiech.
- Dzięki.- też go odwzajemnił. Koło nas
znalazł się kapitan drużyny.
- Castella, jest impreza. Wpadniesz?-
zapytał.
- Nie, jakoś nie mam ochoty.- wzruszył
ramionami.
- Nie to nie.- kiedy odszedł, chłopak
zwrócił się do nas.
- Liczę, że będziemy mieli własną
imprezkę.
***
Skończyło się na tym, że wszyscy
poszli do mnie. Po drodze kupiliśmy cos do jedzenia i picia, a dodatkowo
zamówiliśmy pizze. Można to nazwać małą domówką. Nie było się bez muzyki,
różnych dziwnych gier, butelki. Śmiech to zdrowie, więc tego też było dużo. Po
pewnym czasie wrócili pozostali domownicy. Roger się uśmiechnął. Kyle spał na
jego rękach. Mama obrzuciła nas obojętnym spojrzeniem. Co ona znowu do mnie ma?
Oczami
Carren:
Po powrocie do domu od razu położyłam się
w łóżku. Po chwili dołączył do mnie Roger.
- Cos się stało kochanie?- zapytał z
troską.
- Widziałeś ją?
- Dianę?- skinęłam głową.- Tak. Jest
już dorosła i piękna jak jej mama.- pocałował mnie delikatnie w usta.
- No właśnie jest już dorosła. I wygląda
na szczęśliwą.
- To chyba dobrze?
- Tak. Ale będę musiała jej to
wszystko zepsuć. Ona jest dorosła, a ja powinnam powiedzieć jej to bardzo dawno
temu.
- Tak, ale to najwidoczniej ma jakiś
cel.- przytulił mnie mocno. On jest inny i za to go kocham.
Oczami
Margaret:
- To cześć.- pożegnaliśmy się z moim
chłopakiem i opuściliśmy dom. Chwycił moją dłoń. Szliśmy w milczeniu.
- Kochanie?- przerwał ciszę.
- Hmmm?
- Tak ostatnio dużo myślałem. Jesteśmy
już trochę razem i… Możesz mi cos obiecać?
- Zależy co?- spojrzałam na niego.
- Obiecasz mi, że zawsze będziemy
razem? Moje życie bez ciebie nie ma sensu. Tak bardzo cię kocham…- w moich
oczach stanęły łzy.
- Obiecuję…- szepnęłam.
Oczami
Layli:
Wyszłyśmy razem z Emily. Czekali na
nas nasi chłopacy. Wpadłam w ramiona Niall’a.
- Cześć skarbie.- pocałował mnie w
czoło i zaczął ciągnąć za sobą.
- Gdzie ty mnie prowadzisz?- rozwinął
skrzydła i mocno przytulił.- Niall, ja nie…
- Boisz się?- zapytał z troską.
- Tak…- spuściłam głowę, która on
podniósł.
- Nie ma czego. Przytul się i mi
zaufaj dobrze?- pokiwałam głową. Sekundę po tym lecieliśmy. Trzęsłam się. Nie
wiem ile to trwało, ale w końcu poczułam grunt pod stopami.- Było tak
strasznie?
- Szczerze, to tak.- zaśmiał się.
Usiadł i przyciągnął mnie do siebie.
- Kocham cię wiesz?
- Ja ciebie też.- wtuliłam się w
niego.
- Chcesz wiedzieć jak umarłem?
- Nie musisz mi mówić jak nie chcesz.-
szczerze to chciałam to wiedzieć.
- Powinienem. I to zrobię. Miałem wtedy
rok? Półtora? Leżałem sobie w wózku w ogrodzie. Mój tata był policjantem.
Dobrym policjantem. Lecz zadarł z mafią. Tamtego dnia kiedy leżałem nikogo przy
mnie nie było, bo to była bezpieczna okolica. Jednak oni przyszli się zemścić.
Ale co będzie gorsze od jego własnej śmierci? Śmierć jego własnego syna.
Poderżnęli mi gardło. Wszyscy myśleli, że jestem martwy, ale ja spałem.
Czekałem na odrodzenie. Przed pogrzebem przygarnął mnie Luigi. On mnie
wychowywał. – po moich policzkach leciały łzy.- Nie płacz proszę…
- To okropne…- zaszlochałam.
- To prawda, ale żyję. I mam przy
sobie osobę, która kocham.
- Ja ciebie tez kocham…
Oczami
Emily:
Siedzieliśmy w moim pokoju z Liamem.
Mocno mnie przytulał.
- Musisz wyjechać?- zapytał.
- Nie chcę, ale ona mi karze.- po
moich policzkach leciały łzy.
- Emily, tak sobie myślałem… Bo mój pokój jest całkiem spory i… Może zamieszkałabyś ze mną i chłopakami? Zostałabyś tu, skończyłabyś szkołę, bylibyśmy blisko siebie..
- Emily, tak sobie myślałem… Bo mój pokój jest całkiem spory i… Może zamieszkałabyś ze mną i chłopakami? Zostałabyś tu, skończyłabyś szkołę, bylibyśmy blisko siebie..
- Liam nie wiem czy…
- Kochasz mnie?
- No tak.
- Chcesz tu zostać?
- Tak.
- Zamieszkasz ze mną?- uśmiechnęłam
się.
- Tak.- pocałował mnie.
Oczami
Caine’a:
Zrobiliśmy sobie z Lou wieczór
filmowy, ale on nadal miał doła.
- Stary, żyj! – nadal nic.- Louis!-
raczył podnieść wzrok.- Żyj!
- Nie mam po co…
- Kuźwa o co ci chodzi?- napiął
mięśnie.
- Sam kazałeś mi sobie kogoś znaleźć. Udało
mi się stworzyć związek z osobą która od tak dawna kocham. Jestem szczęśliwy, a
tu nagle zakaz spotykania się. Ta osoba mnie zostawia. Jakbyś się czuł na moim
miejscu?!- wydarł się.
- Mam tak z Dianą, Louis.- prychnął.
- Nie, wcale nie. Ty po prostu nie
walczysz. Gdybyś się postarał miałbyś ją. Harry by przegrał, ale ty nie chcesz
walczyć. Jesteś bogatym dupkiem i liczysz na to, że sama do ciebie przyjdzie!
- Odszczekaj to!
- Prawda boli?!
- Ja cię chronię. I czemu sam nie
zawalczysz?!
- Bo z jego nastawieniem do sprawy się nie da!
- Z jego?- zapytałem zdziwiony.
Spuścił wzrok.
- Tak. Z jego. Jestem gejem.- wyszedł
trzaskając drzwiami.
Oczami
Harry’ego:
Zayn cały czas pił. Dolly dużo
płakała. Co miałem zrobić? Nie mam pojęcia.
- Możecie się uśmiechnąć?- nie
kontaktowali.- Zayn to tylko panna. Znajdziesz inną/- wstał wściekły.
- Ty nic kurwa nie rozumiesz!-
wrzasnął i wyszedł. Dolly się rozpłakała.
- Proszę cię. Nie płacz. On by nie chciał
żebyś płakała.
- Harry ja musze ci coś powiedzieć…
- Słucham?
- Ja…- jej dalsze słowa mnie
zdruzgotały.
Oczami
Diany:
Zostaliśmy tylko z Lukiem. Pomógł mi
posprzątać.
- Dzięki za pomoc.- posłałam mu uśmiech.
- Nie ma sprawy.- popatrzył mi w oczy.
Nie wiem czemu, ale go pocałowałam…
----------------------------------
No i mamy rozdział 100!!! To niesamowite, że aż tyle napisałam :)) Mam nadzieję, że chociaż pod tym rozdziałem pojawi się komentarz od każdego czytelnika. A co sądzicie o tym rozdziale? moim zdaniem mi wyszedł. Macie podejrzenia do tego co Dolly chciała powiedzieć Hazzie? Tego dowiecie się za kilkanaście rozdziałów dopiero ;p A co z Lukiem i Dianą? NN postaram się dodać jutro. Zapraszam na moje pozostałe blogi.+ Mamy tutaj jakiegoś fana siatkówki? :))
Wow juz 100 rozdzial super, mysle ze Dolly chce powiedziec Harr'emu ze albo jest w ciazy albo wyjezdza i nie moge sie doczekac o co chodzi mamie Diany co chce jej powiedziec ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdzał naprawde zazwyczj pisze tylko słowo Super i serduszko bo jak pisze duż to mi sie tel zwiesza ale jak jest setny rozdział przydało by sie napisać dłużej nie? No to jest a co do pytań związanych z bohaterami nie mam pojęcia. Ja jestem fanką siatkówki :) . Bardzo doceniam to że poświęcasz czas i piszesz to opowiadanie bo jest naprawdę cudowne i naprawde doceniam to że tak szybko dodajesz rozdziały. Dziękuję za wszystko + Pozdrawiam <3333
OdpowiedzUsuńOczywiście, że masz fana, ba! Nawet fankę! ;D .. Ale Diana i Luke? ;o COOO?!
OdpowiedzUsuńWow, JA. CHCĘ. NASTĘPNY. ROZDZIAŁ. Nie rozumiem czemu tak późno znalazłam tego bloga??? Wszystko mnie interesuje i dużo mnie zszokowało. Wyobraziłam sobie minę Caine'a, jak Lou powiedział, że jest gejem... Pozdrawiam i czekam na NN....
OdpowiedzUsuńSuper, z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że cały czas o tym samym, ale Caine musi być z Dianą :D
I mam nadzieję, że Anioły Ciemności staną się Aniołami Światłości :D
Diana nie może być z Harrym ani Lukiem :p Jestem uparta :D
Nie mam pojęcia co Dolly chce powiedzieć Harr'emu, ale mam nadzieję, że wróci do Tack,a :D
Gratulacje, zaszłaś już tak daleko :D - pozdro Asia :D
Super! Nie mogłam się doczekać! :* Ada
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial sorry ze krotki ale mam kare na telefon i komputer Przepraszam Pozdrawiam i zycze weny - Zuzia @Zuzupec
OdpowiedzUsuńJa chcę Next!
OdpowiedzUsuń