sobota, 17 maja 2014

Rozdział 100!!!



 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział dedykuję każdemu kto to czyta :))
Rozdział 100!!!

Mówiłam wam, że Luke jest człowiekiem wielu talentów? Nie? To teraz to przyznam. Luke jest człowiekiem wielu talentów. Piosenkarz, aktor, model, sportowiec i pewnie wiele innych. Po powrocie z Londynu oprócz pływania zaczął trenować siatkówkę. I również muszę przyznać, że ma do tego smykałkę. A do tego jeszcze jego wzrost. Metr dziewięćdziesiąt. Mają  teraz mecz. Idzie im dobrze i wygrali już dwa sety. Teraz jest połowa trzeciego.
- Dawać, kończcie to!- „krzyknęła z entuzjazmem” Layla.
- Widzę, że ci się podoba.
- Tysiąc razy wolę już chodzić na te twoje zawody, niż na jego mecze.
- Nie wierzę… Layla Allen po dziesięciu latach moje pływania w końcu przyznaję, że woli moje zawody. Możesz to powtórzyć jak włączę dyktafon? Chcę mieć dowód.- przewróciła oczami.
- Przynajmniej ty się dobrze bawisz.- skupiłyśmy się ponownie na meczu. Nie wiem jakim cudem, ale jest już 24:23 dla nas. Jeszcze jeden punkt i wygrywamy spotkanie. Drużyna przeciwna zagrywa. Libero przyjmuje, rozgrywający wystawia na środek i mecz kończy się wspaniałym atakiem Luke’a. Reszta drużyna wbiega na boisko i się cieszy.
- No nareszcie!- ucieszyła się Lay. Wraz z nią, Em, Margaret i Davidem zeszliśmy na dół uściskać go. Nie obyło by się bez gwary  jego fanek.
- Przepraszam, idzie fun number one.- przepychał się David. Kiedy znalazł się koło blondyna wskoczył mu na ręce, wywołując u nas falę śmiechu, a u faneczek krzywienie się.
- Gratulację.- posłałam mu uśmiech.
- Dzięki.- też go odwzajemnił. Koło nas znalazł się kapitan drużyny.
- Castella, jest impreza. Wpadniesz?- zapytał.
- Nie, jakoś nie mam ochoty.- wzruszył ramionami.
- Nie to nie.- kiedy odszedł, chłopak zwrócił się do nas.
- Liczę, że będziemy mieli własną imprezkę.
                                                       ***
Skończyło się na tym, że wszyscy poszli do mnie. Po drodze kupiliśmy cos do jedzenia i picia, a dodatkowo zamówiliśmy pizze. Można to nazwać małą domówką. Nie było się bez muzyki, różnych dziwnych gier, butelki. Śmiech to zdrowie, więc tego też było dużo. Po pewnym czasie wrócili pozostali domownicy. Roger się uśmiechnął. Kyle spał na jego rękach. Mama obrzuciła nas obojętnym spojrzeniem. Co ona znowu do mnie ma?
Oczami Carren:
Po powrocie do domu od razu położyłam się w łóżku. Po chwili dołączył do mnie Roger.
- Cos się stało kochanie?- zapytał z troską.
- Widziałeś ją?
- Dianę?- skinęłam głową.- Tak. Jest już dorosła i piękna jak jej mama.- pocałował mnie delikatnie w usta.
- No właśnie jest już dorosła. I wygląda na szczęśliwą.
- To chyba dobrze?
- Tak. Ale będę musiała jej to wszystko zepsuć. Ona jest dorosła, a ja powinnam powiedzieć jej to bardzo dawno temu.
- Tak, ale to najwidoczniej ma jakiś cel.- przytulił mnie mocno. On jest inny i za to go kocham.
Oczami Margaret:
- To cześć.- pożegnaliśmy się z moim chłopakiem i opuściliśmy dom. Chwycił moją dłoń. Szliśmy w milczeniu.
- Kochanie?- przerwał ciszę.
- Hmmm?
- Tak ostatnio dużo myślałem. Jesteśmy już trochę razem i… Możesz mi cos obiecać?
- Zależy co?- spojrzałam na niego.
- Obiecasz mi, że zawsze będziemy razem? Moje życie bez ciebie nie ma sensu. Tak bardzo cię kocham…- w moich oczach stanęły łzy.
- Obiecuję…- szepnęłam.
Oczami Layli:
Wyszłyśmy razem z Emily. Czekali na nas nasi chłopacy. Wpadłam w ramiona Niall’a.
- Cześć skarbie.- pocałował mnie w czoło i zaczął ciągnąć za sobą.
- Gdzie ty mnie prowadzisz?- rozwinął skrzydła i mocno przytulił.- Niall, ja nie…
- Boisz się?- zapytał z troską.
- Tak…- spuściłam głowę, która on podniósł.
- Nie ma czego. Przytul się i mi zaufaj dobrze?- pokiwałam głową. Sekundę po tym lecieliśmy. Trzęsłam się. Nie wiem ile to trwało, ale w końcu poczułam grunt pod stopami.- Było tak strasznie?
- Szczerze, to tak.- zaśmiał się. Usiadł i przyciągnął mnie do siebie.
- Kocham cię wiesz?
- Ja ciebie też.- wtuliłam się w niego.
- Chcesz wiedzieć jak umarłem?
- Nie musisz mi mówić jak nie chcesz.- szczerze to chciałam to wiedzieć.
- Powinienem. I to zrobię. Miałem wtedy rok? Półtora? Leżałem sobie w wózku w ogrodzie. Mój tata był policjantem. Dobrym policjantem. Lecz zadarł z mafią. Tamtego dnia kiedy leżałem nikogo przy mnie nie było, bo to była bezpieczna okolica. Jednak oni przyszli się zemścić. Ale co będzie gorsze od jego własnej śmierci? Śmierć jego własnego syna. Poderżnęli mi gardło. Wszyscy myśleli, że jestem martwy, ale ja spałem. Czekałem na odrodzenie. Przed pogrzebem przygarnął mnie Luigi. On mnie wychowywał. – po moich policzkach leciały łzy.- Nie płacz proszę…
- To okropne…- zaszlochałam.
- To prawda, ale żyję. I mam przy sobie osobę, która kocham.
- Ja ciebie tez kocham…
Oczami Emily:
Siedzieliśmy w moim pokoju z Liamem. Mocno mnie przytulał.
- Musisz wyjechać?- zapytał.
- Nie chcę, ale ona mi karze.- po moich policzkach leciały łzy.
- Emily, tak sobie myślałem… Bo mój pokój jest całkiem spory i… Może zamieszkałabyś ze mną i chłopakami? Zostałabyś tu, skończyłabyś szkołę, bylibyśmy blisko siebie..
- Liam nie wiem czy…
- Kochasz mnie?
- No tak.
- Chcesz tu zostać?
- Tak.
- Zamieszkasz ze mną?- uśmiechnęłam się.
- Tak.- pocałował mnie.
Oczami Caine’a:
Zrobiliśmy sobie z Lou wieczór filmowy, ale on nadal miał doła.
- Stary, żyj! – nadal nic.- Louis!- raczył podnieść wzrok.- Żyj!
- Nie mam po co…
- Kuźwa o co ci chodzi?- napiął mięśnie.
- Sam kazałeś mi sobie kogoś znaleźć. Udało mi się stworzyć związek z osobą która od tak dawna kocham. Jestem szczęśliwy, a tu nagle zakaz spotykania się. Ta osoba mnie zostawia. Jakbyś się czuł na moim miejscu?!- wydarł się.
- Mam tak z Dianą, Louis.- prychnął.
- Nie, wcale nie. Ty po prostu nie walczysz. Gdybyś się postarał miałbyś ją. Harry by przegrał, ale ty nie chcesz walczyć. Jesteś bogatym dupkiem i liczysz na to, że sama do ciebie przyjdzie!
- Odszczekaj to!
- Prawda boli?!
- Ja cię chronię. I czemu sam nie zawalczysz?!
- Bo z jego nastawieniem  do sprawy się nie da!
- Z jego?- zapytałem zdziwiony. Spuścił wzrok.
- Tak. Z jego. Jestem gejem.- wyszedł trzaskając drzwiami.
Oczami Harry’ego:
Zayn cały czas pił. Dolly dużo płakała. Co miałem zrobić? Nie mam pojęcia.
- Możecie się uśmiechnąć?- nie kontaktowali.- Zayn to tylko panna. Znajdziesz inną/- wstał wściekły.
- Ty nic kurwa nie rozumiesz!- wrzasnął i wyszedł. Dolly się rozpłakała.
- Proszę cię. Nie płacz. On by nie chciał żebyś płakała.
- Harry ja musze ci coś powiedzieć…
- Słucham?
- Ja…- jej dalsze słowa mnie zdruzgotały.
Oczami Diany:
Zostaliśmy tylko z Lukiem. Pomógł mi posprzątać.
- Dzięki za pomoc.- posłałam mu uśmiech.
- Nie ma sprawy.- popatrzył mi w oczy. Nie wiem czemu, ale go pocałowałam
----------------------------------
No i mamy rozdział 100!!! To niesamowite, że aż tyle napisałam :)) Mam nadzieję, że chociaż pod tym rozdziałem pojawi się komentarz od każdego czytelnika. A co sądzicie o tym rozdziale? moim zdaniem mi wyszedł. Macie podejrzenia do tego co Dolly chciała powiedzieć Hazzie? Tego dowiecie się za kilkanaście rozdziałów dopiero ;p A co z Lukiem i Dianą? NN postaram się dodać jutro. Zapraszam na moje pozostałe blogi.+ Mamy tutaj jakiegoś fana siatkówki? :))


8 komentarzy:

  1. Wow juz 100 rozdzial super, mysle ze Dolly chce powiedziec Harr'emu ze albo jest w ciazy albo wyjezdza i nie moge sie doczekac o co chodzi mamie Diany co chce jej powiedziec ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzał naprawde zazwyczj pisze tylko słowo Super i serduszko bo jak pisze duż to mi sie tel zwiesza ale jak jest setny rozdział przydało by sie napisać dłużej nie? No to jest a co do pytań związanych z bohaterami nie mam pojęcia. Ja jestem fanką siatkówki :) . Bardzo doceniam to że poświęcasz czas i piszesz to opowiadanie bo jest naprawdę cudowne i naprawde doceniam to że tak szybko dodajesz rozdziały. Dziękuję za wszystko + Pozdrawiam <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że masz fana, ba! Nawet fankę! ;D .. Ale Diana i Luke? ;o COOO?!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, JA. CHCĘ. NASTĘPNY. ROZDZIAŁ. Nie rozumiem czemu tak późno znalazłam tego bloga??? Wszystko mnie interesuje i dużo mnie zszokowało. Wyobraziłam sobie minę Caine'a, jak Lou powiedział, że jest gejem... Pozdrawiam i czekam na NN....

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, z niecierpliwością czekam na next :D
    Przepraszam, że cały czas o tym samym, ale Caine musi być z Dianą :D
    I mam nadzieję, że Anioły Ciemności staną się Aniołami Światłości :D
    Diana nie może być z Harrym ani Lukiem :p Jestem uparta :D
    Nie mam pojęcia co Dolly chce powiedzieć Harr'emu, ale mam nadzieję, że wróci do Tack,a :D
    Gratulacje, zaszłaś już tak daleko :D - pozdro Asia :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Nie mogłam się doczekać! :* Ada

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdzial sorry ze krotki ale mam kare na telefon i komputer Przepraszam Pozdrawiam i zycze weny - Zuzia @Zuzupec

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)