CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Muzyka : The Vamps- Dangerous
Rozdział 96
- Muszę przyznać, że pięknie piszesz.-
powiedziała Isabell kiedy spotkałam ją wychodząc z budynku.
- Dziękuję.- posłałam jej uśmiech.
Przed szkołą spotkałyśmy Harry’ego.
- Cześć piękna. Witaj Isa.- przywitał
się Harry. Isa?
- To wy się znacie?- popatrzyłam po
nich.
- Oh tak. Nadal się dziwie, że mnie
wtedy nie zauważyłaś.- powiedziała Isabell.
- Kiedy?- popatrzyli po sobie
uśmiechając się.
- Parę dni temu. No bo wiesz, Isa, to
znaczy Isabell jest aniołem ciemności.- otworzyłam szerzej oczy. To, że jest
aniołem samo w sobie było szokujące, ale to że ciemności to już w ogóle.
- Ty i ciemność?
- Yhm.- była z tego bardzo dumna.
- Czemu o tym nie wspomniałaś
wcześniej?
- Dawałam ci wiele wskazówek, chociażby
parę dni temu, ale ty jakoś ich do siebie nie brałaś.- Harry przewrócił oczami.
- Ty i te twoje wskazówki.
- Śmieszne, Harry. Przepraszam was,
ale mam do sprawdzenia parę prac. Do zobaczenia.- posłała nam uśmiech i poszła
do swojego samochodu.
- Ona jest zbyt poważna, a ma zaledwie
24 lata.- pokręcił głową z rozbawieniem.- Gdzie panienkę podwieźć? Jakieś plany
na piątkowy wieczór?
- Mam jechać na kontrolę lekarską,
żeby sprawdzić kiedy będę mogła pływać. Ale to na dziewiętnastą i teraz
kierunek dom.- uśmiechnął się.
- Mogę ci potowarzyszyć?- zrobił
słodką minkę.
- Jeśli chcesz.- mruknęłam mu do ucha
i wsiadłam do auta. Uśmiechał się jak głupi.
- Bardzo chcę.- i te jego słodkie
dołeczki. Niby taki twardziel, ale wygląda jak słodziak. O czym ty myślisz
Diana? Zachowujesz się jak pokręcona. Ostatni raz popatrzyłam na jego cudowna
twarz i resztę drogi podziwiałam dobrze znany krajobraz Portland. Kocham to
miasto. Po mimo wszystkich nieprzyjemności kocham je. Nie wyobrażam sobie życia
bez tego miejsca i tych ludzi.
***
- Harry!- zaczęłam wrzeszczeć kiedy
ten umazał mój nos bitą śmietaną. Zachowuje się jak przerośnięte dziecko.
- Diana!- zaczął się śmiać. Przerzucił
mnie sobie przez ramię i zaczął się kręcić.
- Lecz się!
- Okej.- postawił mnie i udawał
smutnego i przybitego. Jego loki spadały mu na twarz.
- Nie obrażaj się.- zrobiłam podkuwkę,
a on znów umazał mi nos. – O nie!- wzięłam mąkę i sypnęłam mu w twarz.
- Nie zrobiłaś tego.
- A jednak.- zaczął mnie gonić. W
kuchni pojawił się mama.
- Co tu się stało?- wrzasnęła. Harry
stanął i spuścił wzrok. On się jej naprawdę boi. Zaczęłam się śmiać.- Co cię
tak bawi?
- On.- wskazałam na Styles’a, który na
mnie spojrzał.
- Posprzątajcie tu, a potem Diana do
lekarza.- powiedziała surowo. Wzięliśmy się z Harrym za porządki. Czasami na
niego zerkałam. A on na mnie…
***
- Panno Evans, pani stan się poprawił
i mogła by pani wrócić do treningów, ale doradziłbym pani jeszcze sobie darować
dla bezpieczeństwa.- oznajmił lekarz.
- A gdybym wróciła teraz?
- Pani organizm mógłby przeżyć szok i
mogła by pani stracić kontrolę. I to by prowadziło do nieprzyjemnych skutków.
- Dobrze. Dziękuję.- wyszłam smutna i
przytuliłam się do loczka.
- Słyszałem.
- To niesprawiedliwe!- uśmiechnął się.
- Pozwól, że zabiorę cię w jedno
miejsce.- zawiązał mi bandankę na oczach i wsadził do samochodu.
***
- Po co mnie tu przywiozłeś?-
zapytałam smutna. Staliśmy właśnie na basenie. Zapach chloru drażnił moje
nozdrza.
- Żeby udowodnić, że lekarz się mylił
i sprawić ci przyjemność.- uśmiechnął się lekko.
- Niby jak chcesz to zrobić?- wziął
mnie na ręce i wskoczył do basenu.- Oszalałeś?
- Nie.- chciałam szybko wyjść z wody,
ale powstrzymał mnie.- Uspokój się. Połóż się i dryfuj. Bądź jak kłoda.- sam to
zrobił i zamknął oczy. Może to nie taki zły pomysł? Dołączyłam do niego. Faktycznie
jest wspaniale. Spokojnie. W mojej głowie leci spokojna melodia, która mnie uspokaja.-
A teraz zacznij pływać.- otworzyłam oczy i delikatnie przewróciłam się na
brzuch. Płyń, podpowiadał mi głos. Więc płynę. Powoli, spokojnie. Dopłynęłam do
murku. Robię przewrotkę, która wyszła mi perfekcyjnie pomimo, że miałam długą
przerwę i mam na sobie zwykłe ubrania. Dopłynęłam do chłopaka.- I jak?
- Cudownie. Dziękuję…- złączyliśmy
usta w pocałunku, który okazał się jednym z najwspanialszych jakie dotąd
przeżyłam.
----------------------------------
Dziękuję, że tak ładnie komentujecie i mam nadzieję, że tutaj też pojawi się dużo komentarzy ;) I jak wam się podoba? Moim zdaniem mógłby być lepszy. Przepraszam was, ale ostatnio nie jest ze mną najlepiej ;/ Mam nadzieję, że wybaczycie :(( Jutro albo pojutrze następny. Zapraszam na pozostałe blogi :p
Super, z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że cały czas o tym samym, ale Caine musi być z Dianą :D
I mam nadzieję, że Anioły Ciemności staną się Aniołami Światłości :D
Ona nie może być z Harrym no kurdeee :((- pozdro Asia :)
KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial i mam nadzieje ze Dianie sie nic nie stanie i zycze weny
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nn. <3
OdpowiedzUsuńŚwietny! Ciekawe co będzie dalej i co z Cainem? Ona nie ma być z Harrym ;c Czekam na nn ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuń