niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 97


 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział 97


- Proszę, proszę, proszę.- błagała mnie Layla przez telefon.
- Czy ja wiem. Nie mam za bardzo ochoty.- westchnęła.
- Emily gdzieś pojechała z Liam’em, a pływaki mają treningi. Zostałaś mi tylko ty.
- Auć.
- Proszę cię Dianuś. – powiedziała smutna.
- Wykorzystujesz mnie.- zapiszczała.
- Wpadnę do ciebie o piątej.- rozłączyła się, a ja pokręciłam głową.
- Co ty ze mną robisz?- zapytałam sama siebie. Mamy jeszcze trzy godziny luzu.
Oczami Caine’a:
- Co ty ode mnie chcesz Niall?- zapytałem. Leżałem sobie spokojnie, a on jak zwykle musi zawracać mi dupę.
- Impreza. Ty i ja.- uśmiechnął.
- Musze odespać.- przez ostanie dni kiepsko spałem i dużo pracowałem.
- A co jeśli powiem, że będzie tam Layla i Diana?- otworzyłem oczy.
- Diana tam będzie?
- Yhy. A z tego co wiem Harry pojechał do Newton. Zayn gdzieś wyjeżdża, Louis uparł się, że jedzie na ryby, a Emily zabiera gdzieś Liama. To znaczy, że?
- Że nikt nie będzie jej pilnował.
- I?
- Ja musze jej pilnować.
- I?
- Co jeszcze?
- Będziesz ją miał tylko dla siebie i masz tego nie spieprzyć.- poklepał mnie po ramieniu.
- Ah dziękuję.- przewróciłem oczami.
- Dobra. Idź się oporządź, a nie się wylegujesz gwiazdo. O dziewiętnastej tam gdzie zawsze.- wyszedł. Trzeba się postarać, dla Diany.
Oczami Diany:
- Może dla odmiany wyprostujesz włosy? Albo mocno zakręcisz?- zapytała mnie Layla.
- Nie. Mają zostać takie jakie są.- powiedziała stanowczo, a ona przewróciła oczami. Otworzyła moją szafę i zaczęła przeglądać moje ciuchy. Po długim namyśle wyjęła spódniczkę w krzyże, czarny top, czarne koturny, złoty wisiorek , a do tego czarna marynarka i torebka. Zastanawiała się jeszcze nad kapeluszem, ale jej zabroniłam.
- Dobra, przebieraj się i pokazuj, bo nie wytrzymam.- westchnęłam. Ubrałam się, a ona szeroko się uśmiechnęła.- Wyglądasz cudownie.
- Dzięki.- powiedziałam i pozwoliłam jej zrobić mi makijaż. Na szczęście nie był jakiś makabryczny.
- Gotowe. A teraz ruszamy w drogę.- wzięła mnie pod ramię i zeszłyśmy na dół. Niestety moja mama musiała stanąć nam na drodze.
- A wy dokąd?
- Na imprezę.- odpowiedziałam.
- Spokojnie pani Walker. Ona idzie ze mną, nie ma się o co martwić.
- Wręcz przeciwnie.- szepnęła.- Do drugiej widzę cię w domu. A ty, Layla zostajesz na noc?
- Nie, proszę pani, ale dziękuję za propozycję.- posłała jej uśmiech i wyszłyśmy z domu.
                                                     ***
- Cześć.- Layla wpadła w ramiona Niall’a i zaczęli się całować.
- Cześć.- przywitałam się z Cainem.
- Cześć. Pięknie wyglądasz – skomentował.
- Dzięki.- zarumieniłam się lekko.
- Zapraszam na parkiet.- pociągnęła nas Layla. Ona tańczyła z blondynem, a ja z niebieskookim. Nagle zaczęła się wolna piosenka. A dokładniej Rihanna „Diamonds”. Caine mnie mocno objął. Wtuliłam się w niego. Było cudownie.
- Chcesz tutaj zostać czy gdzieś pójdziemy?- szepnął mi do ucha.
- Nie powinni się obrazić.- uśmiechnęłam się.
- Nie powinni.- chwycił mnie za dłoń i wyprowadził z klubu. Zaciągnął mnie w ciemną uliczkę i rozłożył skrzydła.
- Ykhm.- odchrząknęłam.
- O nie. Przykro mi, ale na skrzydła dzisiaj nie licz.- objął mnie i wzbił się w powietrze.
                                                  ***
- Co my tu robimy?- zapytałam kiedy staliśmy na dachu.
- Urządzamy własną dyskotekę.- uśmiechnął się.
- A co z muzyką?
- Jak to? Nie słyszysz jej?- chwycił mnie w talii. Zarzuciłam mu ręce na szyję. Słyszałam nasze oddechy i bicie jego serca.
- Słyszę…- wyszeptałam. Tańczyliśmy. Czułam się tak wspaniale. Moje serce zaraz eksploduję. Obrócił mnie, a ja się potknęłam i ponownie wylądowałam w jego ramionach.- Przepraszam.
- Nie mas za co…- złączył nasze usta w pocałunku.
Oczami Louis’a:
Kiedy go zobaczyłem moje serce przyspieszyło. Już jest. Mój kochany Zayn. Tylko jakiś taki smutny. Chciałem go pocałować, ale się odsunął.
- Co się stało?- zapytałem zdumiony.
- Musimy to zakończyć.- powiedział oschle.
- Co? Czemu?!
- To nie powinno się wydarzyć. To była największa pomyłka mojego życia.- oznajmił i zaczął odchodzić.
- Zayn proszę…- załkałem.
- Za późno.- odleciał. Moje serce właśnie pękło na tysiąc kawałków.
 -------------------------------------
Może być czy nie?  Przeplatam tak Hazzę i Caine'a żeby potem nie było, że kogoś faworyzuję. A wy kogo wolicie? I co sadzicie o rozstaniu? Ma to jakiś cel? Proszę o komentarze, zapraszam na pozostałe blogi gdzie pojawiły się nowe rozdziały. NN jutro albo w czwartek.

5 komentarzy:

  1. Super, z niecierpliwością czekam na next :D
    Przepraszam, że cały czas o tym samym, ale Caine musi być z Dianą :D
    I mam nadzieję, że Anioły Ciemności staną się Aniołami Światłości :D
    Diana nie może być z Harrym no kurdeee :(
    No szkoda Louis'a, jeszcze się im ułoży, mam nadzieję :D - pozdro Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Caine z Dianą tak! A co do rozstania to czuję podpuchę, albo coś.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super i mysle ze w tym rozstaniu Zayn albo boi sie ze bedzie chcial byc z Louis' em po dobrej stronie albo boi sie ze bedzie musial walczyc przeciwko Louis' owie no ewentualnie mu sie odwidzialo i zycze weny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Caine i Diana! Trzy razy tak. I sądzę że to jakaś podpucha Lou i Zayn. Czekam na nn.^^

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)