Rozdział 51
Wchodzę
do szkoły. Są walentynki. Jakoś się nie cieszę.
Niby mam chłopaka, na którym mi zależy, ale… Nie wiem. Pod salą od
fizyki widzę moich przyjaciół. Nie ma tylko Luka, ale wiem, że dopiero w nocy
wrócił. Przywitałam się z każdym po kolei. Na koniec zostawiłam sobie moją
najlepszą przyjaciółkę.
- Cześć
piękna.- powiedziała. Nie miała dzisiaj butów na obcasie. To taki dziwny widok.
Ale miała skręconą kostkę, więc..- To dziwne. Są walentynki, a żadna z nas nie
rzuciła się na druga i nie krzyknęła bądź moją walentynką. To znaczy, że ty z
kimś chodzisz, prawda?
- No
tak.. Nie było okazji ci powiedzieć.- trochę mi głupio. Przez całe ferie
nie miałam z nią kontaktu.
- Znów
jesteś z Cainem?- co kurna?!
- Nie..
Nie wiem czemu tak pomyślałaś. Z Harrym.. Ej, czekaj. Czyli, że ty też kogoś
masz, racja?
- No
jeszcze nie.. Ale jestem na dziś umówiona z Niallem!- zaczęłyśmy piszczeć.
-
Dobra, później mi wszystko opowiesz. WSZYSTKO. Co jeszcze mnie ominęło?-
zapytałam.
- Yyy.
Nie uwierzysz. Rozmawiałam z tatą.- zdziwiło mnie to. I poczułam ból. Rodzice
Lay rozwiedli się kiedy ona miała siedem lat. Jej tata wyjechał do Europy. Jest
świetnym chirurgiem. Płacił przez te lata alimenty. Dość słabe.- Przyjechał do
jakiegoś klienta. A ja byłam akurat w szpitalu. Prawie w ogóle się nie zmienił.
I wiesz co? Mieszka w Paryżu! I będzie się starał o miejsce w szkole dla
modelek dla mnie. Rozumiesz to? Mam szansę! Myślałam, że to koniec z aferę, ale…
- Jaką
aferę?- o co tu chodzi?
- A bo
ty nie wiesz… No bo sama wiesz jak nam jest ciężko. Nie mamy kasy. Starałam się
o stypendium do szkoły modelarskiej w NY i już prawie je miałam, ale moja mam
zrobiła mi taką aferę, że nie mam czasu na studia, muszę iść do pracy żeby nas
utrzymać i stypendium uciekło..- zamurowało mnie.
- O
boże.. Czemu mi nie powiedziałaś? A no i to świetna wiadomość. Cieszę się że
znów się spotkaliście. Paryż to cudowne miasto.
- No bo
nie było kiedy… Tez tak uważam! Czy ty rozumiesz jak to będzie studiować w
Paryżu, spełniać swoje marzenia, odciąć się od mojej matki i brata. Cudownie!-
zadzwonił dzwonek. Weszłyśmy do Sali. Może to dobrze? Chciało mi się płakać.
Przecież po liceum stracę ich wszystkich. A tego nie chcę… Zajęcia w szkole
minęły dość szybko. Trening też. Dzisiaj szło mi bardzo dobrze.
- Na
trzy drużyna. RAZ. DWA. TRZY. DRUŻYNA!- wszyscy się rozeszli, ale ja
postanowiłam zostać.
-
Marshall możemy chwilkę porozmawiać?- zapytałam.
-
Jasne, Evans. O co chodzi?
- O to,
że chciałabym żeby to zajście wczoraj się nie powtórzyło. Wiem, że jesteście
starymi znajomymi, ale to mogło by wyglądać dziwnie na oczach przechodniów.
Możemy mieć przez to kłopoty.
- A o
to ci chodzi. Nie rozumiem czym się tak przejmujesz, ale dobra. Niech ci
będzie. A teraz zmykaj do szatni.- i tak też zrobiłam. Przebrałam się szybko i
ruszyłam w stronę mieszkania Luka. Strasznie się stresuję. Co ja mu powiem? Nie
wiem. Kiedy stałam pod drzwiami akurat wychodziła jego mama.
- Oo ty
pewnie jesteś Diana. Proszę. Luke jest w swoim pokoju. Ja muszę jechać coś
załatwić. Do widzenia.- powiedziała drobna kobieta.
- Do
widzenia.- zamknęłam drzwi i ruszyłam do jego pokoju. Zapukałam trzy razy, po
czym usłyszałam proszę. Weszłam.
-
Diana? Co ty tutaj robisz?!- warknął.
-
Przyszłam dać ci lekcje. Twoja mama mnie wpuściła. A przy okazji wszystko ci
wyjaśnię.- był zły.
- Nie
ma tu czego wyjaśniać! Wyjdź stąd! Leć do Harrego chyba, że znalazłaś już sobie
innego!
- Ty
nic nie rozumiesz! Wszystko się zmieniło kiedy dowiedziałam się kim naprawdę
jestem!- krzyknęłam.
- No to
kim jesteś? Dziwką?!- łzy zaczęły mi lecieć po policzkach.
-
Jestem aniołem…- i wybiegłam z mieszkania..
Oczami Layli:
Nuciłam
sobie jedną z piosenek pod nosem. Miałam na sobie czarną, obcisłą sukienkę,
cieliste rajstopy i szpilki. Mam to w dupie. Uwielbiam szpilki. O dziewiętnastej
zadzwonił dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół i moim oczom ukazał się Niall ubrany
w smoking.
-
Cześć. To dla ciebie.- podał mi czerwone róże, które od razu wstawiłam do
wazonu.
-
Dziękuję, są piękna.- wyszliśmy.
- Nie
tak jak ty.- zaczerwieniłam się. Jak dżentelmen otworzył mi drzwi do auta. Cała
droga minęła nam w ciszy. To miała być niespodzianka. Zaparkowaliśmy pod jakąś
restauracją. Była ona bardzo elegancka, ale też pusta. Stał tam jeden nakryty
stolik ze świecami. W tle leciały romantyczne piosenki. Niall zamówił dla nas
po przepysznej kolacji. Dużo rozmawialiśmy, żartowaliśmy.. Było cudownie.
-
Zatańczysz?- zapytał. Zgodziłam się. Wstaliśmy od stołu. Zarzuciłam mu ręce na
szyję, a on chwycił mnie w talii. Kołysaliśmy się w rytm wolnej muzyki.- Layla,
bo ja.. Mam pytanie. Czy.. Czy zostaniesz moją
dziewczyną?- był zestresowany.
Stanęłam na palcach i pocałowałam go. Długo i namiętnie.
- Czy
taka odpowiedź wystarczy?- zapytałam z uśmiechem.
-
Możesz powtórzyć żebym uwierzył?- uśmiechnął się słodko. Powtórzyłam czynność.
Czyżbym zaczynała być szczęśliwa?
Oczami Diany:
Gdy tylko przybiegłam do domu rzuciłam się na
łóżko i rozpłakałam się. Ma rację. Jestem dziwką. Czemu moje życie jest takie do dupy? Po kilku minutach poszłam do łazienki i rozebrałam się. Chwyciłam za żyletkę i zrobiłam nacięcia. Nienawidzę się. Zrobiłam sobie nacięcie w kształcie krzyża. Boże skończ moje cierpienia. Wybaw mnie. Boże błagam. Czemu to ja zawsze muszę cierpieć? Czy zawsze będę nieszczęśliwa?...
-----------------------------------
No to rozdział 51 :) Podoba się? Proszę o komentarze, nawet jeśli to będą hejty. Następny w pt. Jutro mam ten konkurs na opowiadanie fantasy. Jak myślicie mam szansę? :P A i zapraszam na Dolly Dark Story :) Akcja się rozkręca ;)
Superrr!! Czekam na nn i trzymam za ciebie kciuki. Powodzenia w konkursie ;)
OdpowiedzUsuńGenialne <3 .. Ciekawe co będzie dalej. Może uda Ci się dac wcześniej rozdział?. A i powodzeniaa w konkursie, napewno wygrasz :) Trzymam kciuki!. :*:*
OdpowiedzUsuńAjjj<3 Boski rozdział. Po prostu kocham Twojego bloga! Uważam, że na prawdę masz spore szanse w konkursie, życzę powodzenia i trzymam kciuki:) Czekam na nn;*
OdpowiedzUsuńPytanko: Kto moze zrobic tak aby byl juz pt?? ( hahaha wiem jestem geniuszem pytań) wedlug mnie Luke powiniem być chlopakiem Diany a nie Harry czy Cain (wiem jestem wredna) i mam nadzieje ze Layla bedzie szczesliwa z Niall'em ( co za nadzieja ja to wiem ze beda szczesliwi) ale zauwarzylam ze jak Diana jest szczesliwa to Layla nie jest i na odwrut to jest takie troche dziwne ale spk czekam na piatek do napisania :D <3 - Zuzia @Zuzupec
OdpowiedzUsuńświetny !
OdpowiedzUsuń