Rozdział dedykuję Madeline Tomlison :)
Rozdział
46
Po opuszczeniu budynku nie wiedziałam
gdzie się zaszyć. Nie chcę wracać do domu. Nie chcę też iść do nikogo mi
bliskiego. „ Myślałem, że ty nie jesteś taka pusta..” Jego słowa odbijały się w
mojej czaszce. Ciekawe co ludzie sobie myśleli widząc mnie w tym stanie.
Dziewczyna w starych ubraniach, w farbie idzie zapłakana przez centrum miasta.
Już sobie to wyobraża. A w sumie czym ja się przejmuję ? Mam teraz gorsze
rzeczy na głowie. Luke.. Usiadłam na ławce w parku przy jeziorku. Wpatrywałam
się w taflę wody, w moje okropne odbicie. Czemu to ja muszę cierpieć? Już wiem
co zrobię jeśli pojawię się w domu. Potnę się. To stawało się powoli moim nałogiem.
Mam to w dupie. Muszę to zrobić. Muszę się okaleczać. Wierzę, że chodź w
malutkim stopniu to odkupi moje winy. Że Bóg zobaczy, że cierpię dla innych.
Ale argument. Jesteś debilką Diana. Pustą debilką. Poczułam dłoń na ramieniu.
- Wszystko dobrze?- zapytał mnie głos
Caine’a.
- Nie.- powiedziałam z lekko nutą
złości.
- No to słucham, co się stało.-
powiedział i usiadł koło mnie na ławce.
- Naprawdę chcesz słuchać moich
wyżaleń?- pokiwał głową.- No dobra. Luke przed chwilą mnie pocałował. Podobam
mu się, ale dla mnie on jest tylko przyjacielem i chcę żeby tak zostało.
Powiedział żebym poszła do Harrego i mnie zostawił. I tyle. A jak tam u
ciebie?- był zdesperowana.
- Aha. Rozumiem… Czemu akurat do
niego?- zapytał.
- No bo my.. yy..
- Spotykacie się?- zapytał z brakiem
przekonania.
- No…- posmutniał trochę. Ale czemu?
Jesteśmy T Y L K O przyjaciółmi i nic
więcej.
- No to szczęścia.- powiedział z
wymuszonym uśmiechem.
- Dzięki. Caine, mogę mieć do ciebie
prośbę? Nawet dwie?
- No dawaj.
- Po pierwsze chcę żeby ten związek
nie zepsuł nam kontaktu. Po drugie nie powiesz o tym nikomu?- uśmiechnął się
szczerze.
- Nikomu nie powiem, a co do nas. Mam
nadzieję, że tak będzie.- przytuliłam go.
- Dziękuję.- oderwałam się od niego.-
Ja już będę lecieć.
- Podrzucić cię?- zapytał z nadzieją.
- Dam sobie radę sama.- uśmiechnęłam
się i wróciłam do domu.
Oczami
Caine’a :
Nie wierzę! Jak ona może być z tym
idiotą?! Przecież ile ona miała przez niego kłopotów. Prawie ją wyrzucili ze
szkoły! Nie chcę wierzyć.
- Jakoś mizernie wyglądasz.-
stwierdził Niall, który ostatnio dużo u mnie przesiadywał. Aktualnie oglądał
jakiś mecz.
- Zdaję ci się.- mruknąłem. Próbowałem
się skupić na meczu, ale przed oczami miałem Dianę. Jasna cholera..
- No mów o co chodzi. Diana?- zapytał.
- Tak Diana. Nie wnikaj, proszę.
- Ok. Chcesz popcorn?- spiorunowałem
go wzrokiem.
- Gdzie Louis?
- Pojechał porozmawiać z Allie, Hanną
i Vanessą.
- A co się z nimi stało?- Niall
spojrzał na mnie smutny.
- Maya, ona nie …- Niall przerwał.
- Nie mów mi, że ona nie żyje..- ale
już wiedziałem jaka jest prawda.- Ja pierdziele.. Obłąkani?
- Demony..- jeszcze gorzej.
- Gdzie one teraz są?
- Perdido Beach. To daleko od Miami,
więc chyba są bezpieczne.
- Nikt już nie jest bezpieczny Niall.
Idź się pakować. Jedziemy na około tygodniową wycieczkę…- trzeba pomóc
dziewczyną. Biedna Maya…
Oczami
Diany:
Siedzę sobie w swoim pokoju i
rozpaczam. Nie chce mi się nic. Leżę i
użalam się nad sobą. Chlip. Chlip.
Chlip. Boże skróć moje cierpienia.
- Diana.- usłyszałam głos mojego
chłopaka. Stał na balkonie. Wpuściłam go. Dał mi całusa w policzek.- Co się
smucisz?
- Nie smucę się. Po prostu jestem
zmęczona.- usiedliśmy na łóżku.
- Rozumiem.- pogłaskał mnie po
policzku.- Wpadłem złożyć ci pewną propozycję.
- Zamieniam się w słuch.
- No bo za pięć dni wyjeżdżamy sobie
do domku nad jeziorem. No wiesz Liam, Zayn, Dolly no i jeszcze będzie Emily.
Może też byś z nami pojechała? Było by super.
- No sama nie wiem…- nie wiem czy mama
się zgo.. Zaraz, przecież i tak mam na nią wywalone.- Chętnie pojadę.-
uśmiechnął się ukazując białe zęby i swoje dołeczki.
- To świetnie! Weź tylko dużo ciepłych
ubrań, żebyś nie zamarzła.- dostał sms’a.- Muszę już lecieć kocie. Trzymaj się.
Pa.- dal mi całusa w policzek.
- Do zobaczenia misiek.- spojrzał na
mnie z rozbawieniem.
- Misiek? Już mi się podoba.- ostatni
raz się uśmiechnął i odleciał.
Byłam padnięta, więc wzięłam prysznic
i położyłam się spać z nadzieją na lepsze jutro…
-------------------------------------
Nawaliłam trochę z tym rozdziałem za co przepraszam. Jestem zmęczona i muszę się jeszcze uczyć ;/ Jutro późniejszym popołudniem następny. Zapraszam na Dolly Dark Story gdzie ukazał się już 4 rozdział :)
Takie jak zawsze. Czyli wspaniałe *_*
OdpowiedzUsuńCiesze się, że tak szybko dodajesz :D
Aww! Świetny! Tylko szkoda, że Luka i Diana się pokłócili ;c Czekam na nn^^
OdpowiedzUsuńGenialne rozdziały!. <3
OdpowiedzUsuńcudowny <3 -Daria
OdpowiedzUsuńHej nominowałam cię do Libsten Awards. Więcej dowiesz się na : http://life-is-no-only-the-pain.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział boski! Mam nadzieję, że relacje z Cainem się nie zmienią:)+ dziękuję za dedykację :* Czekam na nn.
OdpowiedzUsuń