Rozdział
21
Diana
Nie wiedziałam co mam zrobić. Byłam zagubiona.
Nie mogłam zadzwonić do Caine’a. On wybrał tą Beatrice czy jak tam ona się
nazywa. Nie mogę zadzwonić do Layli. Nasz kontakt ostatnio nie był najlepszy.
Luke, Kyle i rodzice mieli własne problemy. Zresztą kto ich nie miał? Marzyłam
o tym, żeby cofnąć czas i żeby nie dostać drugiej szansy. Gdybym się nie
urodziła wszystko było by inaczej. Kto wie może i lepiej? Co prawda pewnie nikt
ze znanych mi tu osób nie związał by się ze sobą, nie urodziły by się nasze
dzieci, ale przynajmniej nie były by skazane na to cierpienie. Nikt by nie był.
Wyjęłam telefon i wybrałam numer Harry’ego. Jedynej osoby na którą teraz mogłam
liczyć.
- Halo?- odebrał wesoły. W tle słyszałam
śmiech Astrid. Co jak co, ale Harry był dobrym ojcem. A przynajmniej dla
Ashley.
- Słyszę, że jesteś zajęty. Nie przeszkadzam-
chciałam się rozłączyć.
- Nie! Nie przeszkadzasz. Przyjedziesz do nas?
- Jestem w Lewiston. Muszę czekać aż Luigi coś
załatwi, a to może potrwać parę godzin. – przez chwilę milczał.
- Nie możesz przylecieć?- westchnęłam .
- Nie robiłam tego dawno i za bardzo nie mam
siły do tego.
- Coś się stało?
- Tak. Ale nie chcę o tym rozmawiać. Jakoś
spróbuję wrócić. Do usłyszenia. – rozłączyłam się. Wezmę stopa. Zatrzymałam się
na mało ruchliwej drodze niedaleko autostrady. Brawo, Diana. Po jakimś
kwadransie szczęście mi dopisało. I to naprawdę. Przede mną zatrzymał się van
Sleeping with Sirens, zespołu brata Caine’a.
- Nie wierzę kogo moje oczka widzą- odezwał
się Kellin.
- Świat jest mały.
- Caine nie daje ci samochodu? –
powstrzymywałam się do powiedzenia, ze nie chcę słyszeć o tym debilu.
- Dużo cię ominęło- otworzył drzwi.
- Chętnie posłucham- władowałam się na tył
vana razem z Kellinem. – Słyszałem o dzieciach. Przykra sprawa. Nie wiem co bym
zrobił gdybym stracił Copeland. I tak strasznie przeżyłem śmierć Shelii…
- Ciesz się, że cię nie zdradziła- mruknęłam,
co on niestety usłyszał.
- Nie mów mi tylko, że on…
- Tak, Kellin, zdradził mnie- pod nosem rzucił
wiązankę przekleństw w stronę młodszego brata.- I jak widzisz nie jest zbyt
kolorowo.
- I my jesteśmy spokrewnieni? Ja pierdole – klepnął się w czoło.- gdzie
mamy cię podwieźć? – przez chwilę się zastanawiałam .
- Pod dom jak możecie. Tam już wezmę auto.-
Kellin nachylił się do przodu.
- Pod dom mojego brata.
***
Po ponad godzinie zajechałam pod dom Styles’a.
Całkiem niezły czas. Zadzwoniłam dzwonkiem. Chwilę później otworzył mi sam
Harry. Przytulił mnie mocno.
- Jak cię czujesz, księżniczko?- zapytał.
- Jeśli miałabym być szczera to fatalnie. Ale
dosyć już o mnie. Co u ciebie Harry?- weszliśmy do środka.
- Jakoś żyję. Nie wiem za co mam się brać. I…
- Diana!- na szyi zawisła mi Astrid.
- Astrid, malutka! Jak się czujesz? –
wzruszyła ramionami.
- Jest okej. Z Harrym jest super- przytuliła
mężczyznę a ten się uśmiechnął. – Mieliśmy w planach oglądać film. Przyłączysz się?
- Jeśli nie będę wam przeszkadzać…
- Nie będziesz! Harry włączysz film?
Ian
Ubieraliśmy się właśnie z Calumem. Mamy być
ubrani cało na czarno. Wiązałem martensy kiedy do pokoju weszła Nath.
- Dasz nam chwilę, Cal?- spytała z lekkim
uśmiechem. Chłopak chwycił kominiarkę, torbę i broń. Odwzajemnił uśmiech.
- pewnie. A tak wgl. To do pożegnaj się ze
mną- przytulili się.
- Trzymaj się Calum. I uważaj na Rosie-
pogroziła mu palcem.
- Raczej powinnaś powiedzieć, żebym uważał na naszego pięknisia- kiwnął
głową w moją stronę.
- Na niego też- chłopak wyszedł. Nath podeszła
do mnie i musnęła moje usta. Po jej policzkach spłynęły łzy.
- Ej, co się dzieje?- spytałem, ścierając je z
policzków.
- Nareszcie nam się udało, a będziemy
rozdzieleni- przytuliła się do mnie mocno.
- Nathalie, spójrz na mnie- spojrzała mi w
oczy.- To tylko na jakiś czas. Potem wrócę i będziemy razem. Rozumiesz? Zależy
mi na tobie.
- Mi na tobie też, Ian- w pokoju pojawiła się
smutna Rosie. Pewnie ją też boli fakt, że Nath nie będzie. W końcu są
najlepszymi przyjaciółkami.
- Czas się zbierać.
***
Wszystko potoczyło się dość szybko. Najpierw
weszły dziewczyny. Kwadrans po nich weszliśmy my. Mike złapał Cassie, a Ashton
Ashley. Chłopacy mówili dziewczynom co maja powiedzieć, a one to wykonywały. Bliźniaki
Horan, Calum i ja zbieraliśmy kasę do toreb. Kiedy wszystkie były pełne opuściliśmy
w ósemkę bank, zostawiając Avril i Nath w środku. Było mi ciężko. Z resztą Jai’owi
też. On i Avril byli nieoficjalną parą, jak ja i Nathalie. Walczyłem żeby po
nią nie wrócić. Wsiedliśmy do vana i odjechaliśmy.
Diana
Harry został telefon, że wszyscy do niego
przyjadą bo to coś ważnego. Przyjechali wszyscy
nasi przyjaciele a zarazem rodzice zaginionych. Hunter, były anioł
ciemności, a także komisarz policji w Newton podobno coś ma ważnego i zaraz tu
będzie. Panowała krępująca cisza. W końcu rozległ się dzwonek do drzwi. Harry poszedł
otworzyć. Zszokowany powrócił na miejsce. W pokoju pojawił się Hunter.
- Cześć wszystkim.- odwrócił się- No chodźcie.
Nie ugryzą was.- usłyszeliśmy kroki. To kogo zobaczyliśmy nas zszokowało. Przed
nami stały Avril i Nathalie, przerażone. Trzymały się za ręce a ich oczy były
lekko załzawione. Już po chwili znalazły się w ramionach rodziców dla których
to była najwspanialsza rzecz na świecie. Odzyskać swoje dzieci.
--------------------------
Trochę krótki, ale przeżyjecie. No i dziewczyny wróciły :) Podobał wam się rozdział? W prawdopodobni jutrzejszym rozdziale pojawi się odpowiedź gdzie jest księga. W poprzednim poście były życzenia ale jeszcze raz: Wszystkiego Najlepszego! Czekam na komy ;p
Super również życzę ci Wesołych Świąt! 🎅
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuńWróciły!!! :D Choć nie wszyscy, ale to tylko kwestia czasu :D
Jejku Hunter komisarzem policji, jak to dziwnie brzmi :p
Kellin pomoże Dianie i Cain'owi, co bardzo mi się podoba :D
Już nie mogę się doczekać nexta :D
Wesołych Świąt! :D
Dziękuję ☺ - Asia :)
Bardzo dziękuję za życzenia :) Mam nadzieję, że nie urazisz się, jeżeli napiszę Ci tylko: nawzajem. Przepraszam, ale nie jestem za dobra w składaniu życzeń xd
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to świetny.
Nie mogę doczekać się kolejnego.
Dominika
Świetny
OdpowiedzUsuńProszę szybko nn !!! Ja nie wytrzymam !! Rozdzial cudny *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuń