Rozdział 54
Oczami Caine’a:
Lecieliśmy
z Dianą za ręce dopóki nie rozdzieliły nas te kreatury. Jedna z nich poleciała
za moją królewną. Ona spadała. Była coraz bliżej ziemi. Nie. Nie. Nie!
- Nie!-
krzyknąłem nie zważając na pięciu obłąkanych wokół mnie. Nagle one odleciały.
Zjawili się między innymi Niall, Louis, Zayn, Harry, Liam. I zaczęli do nich
strzelać ze strzał. A one się przestraszyły i spieprzyły. W ostatnim momencie
Dianę złapał Styles i przyciągnął do swojego torsu.
- Co wy
kurwa wyprawiacie?!- krzyknął do mnie.- Ona mogła zginąć!
- Ja
chciałem…
- Nie
obchodzi mnie to ! Masz szczęście, że byliśmy w pobliżu ! A teraz trzeba ją
zabrać do domu.- cała nasza siódemka poleciała do Diany. Ona mogła zginąć… I to
przeze mnie…
Oczami Diany:
Obudziłam
się. O dziwo w moim pokoju. Co się stało? A no tak. Obłąkani, Caine… Ale jak z
tego uszłam z życiem? W moim pokoju znajdowali się : Harry, Caine, Liam, Zayn,
Niall i Lou.
-
Obudziłaś się.- powiedział z uśmiechem Niall.
- Tak.
Jak ja z tego wyszłam?
-
Uratowaliśmy cię, bo KTOŚ nie umiał się tobą zająć.- wbił gniewne spojrzenie w
Caine’a.
- A ty
gdzie byłeś kochasiu? Pewnie u jakieś taniej dziwki.- warknął. Oboje wstali.
Liam i Lou rozdzielili ich.
-
Uspokójcie się.- powiedziałam.
-
Idźcie już. Chcę zostać z nią sam.- powiedział loczek. Prawie wszyscy opuścili
pomieszczenie. Tylko Caine został.
-
Jakbyś czegoś potrzebowała wiesz gdzie mnie szukać…- i zostawił nas samych.
- Co ty
z nim tam robiłaś?- zapyta wściekły Harry.
-
Siedziałam sobie w parku, a on akurat przechodził.
- Tak i
ja mam w to uwierzyć? Czy ty siebie słyszysz?
- Ja ci
mówię prawdę, Harry.- powiedziała.
- A ja
jakoś ci nie wierzę. Wiesz co? Zostań tu sobie i przemyśl swoje zachowanie.- i
po prostu wyszedł. Zostawił mnie samą. Z poczuciem winy? Nie. Nie. Leżałam sobie spokojnie. Do mojego
pokoju przyczłapał mój pies i brat. Wzięłam go sobie na łóżko.
-
Diaja.- powiedział. No proszę.
-
Ślicznie. Dia- na.- zaczął się śmiać.
-
Diaja.- zaczęłam go łaskotać. Cały dom się trząsł od naszych chichotów.
- A
kochasz mnie?- zapytałam. No tak, on nie rozumie.- Bo ja ciebie kocham bardzo
mocno braciszku. Przytuliłam go.
- Miło,
że się dogadujecie.- powiedziała mama, która stała w progu. Odwróciłam wzrok.-
Nadal się gniewasz?
- A jak
myślisz?- zapytałam ironicznie.
-
Przepraszam, byłam naprawdę zła.- powiedziała.
- To
nie jest wytłumaczenie.- mruknęłam.
- Masz
racje, nie jest. A czemu ty zaczęłaś się tak zachowywać?
- Muszę
ci się spowiadać?- zapytałam ze zdziwieniem.
- Nie,
nie musisz. Ale powinnaś mi to wytłumaczyć skoro mieszkasz pod moim dachem i
jesteś na moim utrzymaniu.
- Można
powiedzieć, że miałam kryzys i tyle.- wzruszyłam ramionami.
-
Związany z Cainem?
- Nie,
Caine to przeszłość. I tyle. Coś jeszcze?
- Nie.
Mogłabyś się nim zająć? Muszę zrobić pranie.

Wróciłam do
siebie. Postanowiłam zadzwonić do Luka. Po trzecim sygnale odebrał.
-
Diana?- zapytał.
- Tak.
Masz coś do roboty w tej chwili?
- No
mam… A co chodzi?
- Luke,
kończ już. Film się zaczyna.- usłyszałam głos Willow.

--------------------------------------
No to mamy rozdział 54. Mam nadzieję, że was nie zanudził. W piątek nn. Zapraszam na Dolly Dark Story :P CZYTASZ= KOMENTUJESZ. TO DLA CIEBIE NIE CAŁA MINUTA, A DLA MNIE MOTYWACJA I UŚMIECH :)
Genialny a Harry zachował się jak DUPEK! Czekam na nn ^^
OdpowiedzUsuńUbuswiam. Tego. Bloga! ♥
OdpowiedzUsuńJuż mi się skończyły dobre słowe :( Ale złych nigdy nie dam!
Czekam na nn ;**
Jak zwykle rozdział genialny co tu więcej mówic :) .. Diana powinna zerwac z Harrym , to dupek!. Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział<3 I to Harry powinien przemyśleć swoje zachowanie, a nie Diana.. Czekam na nn^.^
OdpowiedzUsuńzarąbiste
OdpowiedzUsuńczkeam na nexta
http://fanfiction-harry-styles.blogspot.com/
the-black-side-of-darkness.blogspot.com
what-makes-you-beutiful-onedirection.blogspot.com