sobota, 28 marca 2015

EPILOG +PODZIĘKOWANIA



Epilog
                    Diana


- Jesteś pewna, że zabrałaś wszystko?- zapytała mama po raz enty. Wywróciłam oczami z uśmiechem.
- Tak, mamo. Proszę nie pytaj już o to- rodzicielka wyciągnęła ostatnią walizkę z bagażnika. Dzisiaj oficjalnie zaczynam studiować w Nowym Yorku. Wspaniałe jest to, że ta uczelnia ma pełno kierunków i moi przyjaciele też będę się w tym miejscu uczyć. – Chyba trzeba się pożegnać- odparła smutna. Przeżyłam pożegnanie z moim ojczymem, przyrodnim braciszkiem Kyle’m , moim psem, a także trenerem od bardzo dawna, który był również moim biologicznym ojcem. Jednak pożegnanie z mamą będzie bolesne. Przytuliłam się do kobiety. Pocałowała mnie w czubek głowy. – jestem z ciebie dumna. Jesteś najlepszą córką jaką mogłam mieć.
- A ty najlepszą mamą.
- Powodzenia.
- Dziękuję- odsunęłam się od niej- Trzymaj się.
- Ty też się trzymaj, mała- wsiadła szybko do auta żebym nie widziała jej łez. Westchnęłam i wzięłam moje bagaże. Udałam się do akademika. Siedziała tam kobieta z listą.
- Nazwisko?
- Evans Diana- nazwisko przyjęłam po pierwszym mężu mojej mamy. Kiedy miałam rok mama miała go dosyć i się rozwiedli. Nie chciał mieć dzieci ,a mama o nich marzyła. Dlatego przyczyniła się do zdrady. Nie mam jej tego za złe. Kiedy miałam z siedem lat poznała Roger’a. Oboje się w sobie zakochali, kilka lat później wyszła za niego i dzisiaj mają rocznego synka Kyle’a. Mimo dziwacznej historii jesteśmy szczęśliwi. Roger kocha mnie jak własną córkę, Marshall dbał o mnie przez te wszystkie lata, mama była dla mnie jak przyjaciółka, a Kyle… To najsłodszy bart jakiego mogłam mieć. Mam jeszcze brata w moim wieku, który jest od strony Marshall’a i jego również kocham. Niestety spotykaliśmy się z dwa razy w roku. Na szczęście on tutaj też będzie studiował. Spędzimy więcej czasu razem.
- Drugie piętro, pokój 312- podziękowałam i poszłam w stronę schodów. Szkoda, że tutaj nie ma windy. Moje rzeczy nie są wcale lekkie. Na każdym pół piętrze musiałam przystawać żeby zaczerpnąć tchu. Po co tyle naładowałam? A no tak, lepiej mieć za dużo niż za mało, jak mówiła moja mama. Mogłam ją wrobić w noszenie. Ciekawe czy nadal byłaby taka mądra.  W końcu natrafiłam na mój nowy pokój. Nie wielki prostokąt, w którym znajdowało się biurko, metalowe łóżko, szafa na ubrania, kilka półek. Przeszłam do szybkiego rozpakowywania się. Ubrania i kosmetyki, porozwieszałam lub poukładałam w szafie. Zeszyty wraz z przyborami do pisania schowałam w biurku. Laptopa i inne urządzenia położyłam na wierzchu. Parę książek, które postanowiłam zabrać poukładałam na pułkach. Torby i walizki położyłam na szafie. No i gotowe. Chwyciłam telefon i klucz. Po zamknięciu drzwi udałam się schodami na dół. Trzeba będzie znaleźć resztę. Kiedy zeszłam na parter i zrobiłam trzy kroki w stronę wyjścia poczułam jak ktoś podnosi mnie do góry i okręca.

- Luke- pisnęłam na brata. Zaśmiał się.
- Miło cię widzieć, siostrzyczko- odstawił mnie na ziemię.
- Nie wiem czy powiedzieć to samo o tobie- złapał się za serca.
- Ałć. – zachichotałam. – Widziałaś już campus? – pokręciłam głową.
- Dopiero co przyjechałam. – cmoknął.
- To nie dobrze. Trzeba to nadgonić- złapał mnie za rękę i wyprowadził na dwór. Pokazywał mi każdy budynek i opowiadał co tam się dzieje. Dopiero co zaczęliśmy studia, a on wie wszystko. Maniak.
- Catsella, nie nawijaj tak, jej to nie obchodzi- odwróciliśmy się i ujrzeliśmy dwóch chłopaków. Byli przystojni jednak niebieskooki szatyn bardziej zwrócił moją uwagę.- Cześć śliczna. Harry, Harry Styles- lokaty wyciągnął w moją stronę rękę. Nie miałam wyjścia jak podać mu swoją.

- Diana Evans- przedstawiłam się.
- Grace będzie zazdrosna- powiedział do Luke’a.
- Mógłbym to samo powiedzieć o Belli, Harry- zrobił minę niewiniątka. – Poza tym to moja siostra.
- Niemożliwe! Za ładna jak na twoją siostrę- i wtedy obaj zaczęli „kłótnię”. W między czasie podszedł do mnie drugi chłopak.
- Caine Turner. Czy my nie poznaliśmy się wcześniej?- zapytał.
- Wydajesz mi się dziwnie znajomy, ale nie przypominam sobie ciebie. Skąd jesteś?
- Portland.
- W Maine?- pokiwał głową- Może dlatego? Ja też tam mieszkałam.
- Może- uśmiechnął się w bardzo cudowny sposób.
- Piękniś, musimy iść szukać dalej. Spotkamy się za jakiś kwadrans- oznajmił Styles.
- To do zobaczenia- oznajmił szatyn i odszedł z loczkiem. Widać było, ze byli bardzo dobrymi przyjaciółmi. Kiedy odeszliśmy z Lukiem kawałek szepnął.
- Caine jest wolny, bierz się za niego póki jeszcze możesz- trzepnęłam go w ramię. Zaśmiał się. Poprowadził nas do altanki gdzie dostrzegłam wiele znajomych twarzy i kilka nie. Pierwsza podbiegła do mnie Layla.
- Miło cię znów widzieć- powiedziała- Poznaj Niall’a Horana. Niall, to Diana- blondyn z szerokim uśmiechem pomachał mi. Uczyniłam to samo. Przywitałam  się z Margaret i David’em, przyjaciółmi z klasy, a  także z drużyny.  Będziemy tutaj pływać. Obok nich siedziała Emily ze swoim chłopakiem Laim’em którego miałam już okazję poznać. Na rogu stołu siedział brat Em, Louis. Trzymał na swoich kolanach nogi gościa, który siedział koło niego. Mieli też splecione palce. No proszę , nie wiedziałam, że jest gejem.
- Zayn Malik- przedstawił się mulat, jego partner- Ty pewnie jesteś Diana- skinęłam głową- Miło cię poznać.
- Ciebie również- ktoś przytulił mnie od tyłu. Ta osobą okazała się Grace, dziewczyna Luke’a. uśmiechnęłam się do niej.- Hejka.
- Hejka.
- Zabiję cię!- usłyszeliśmy krzyk Harry’ego. Odwróciłam się i zobaczyłam pędzącego w naszą stronę chłopaka, którego gonił Harry.
- Cześć jestem Alex, ale mów mi tak Tack- rzucił kiedy przebiegał koło mnie i schował się za Louisem. Wszyscy się zaśmiali. Za nimi przyszedł Caine wraz z dwoma dziewczynami.
- Cece Drake, mów mi Dolly- powiedziała blondynka z dużą ilością makijażu. – A to Bella- wskazała na śliczną brunetkę. To pewnie dziewczyna Hazzy. Pasują do siebie.  
- Diana- usiadłam na jednym z krzeseł. Miejsce obok mnie zajął Caine. Uśmiechnął się do mnie zalotnie, a na moje poliki wtargnęły rumieńce. Tak, więc wszyscy siedzieli i oglądali szopkę, którą przedstawiali chłopcy. Uśmialiśmy się do łez, chociaż im nie było do śmiechu. Pierwszy dzień, a poznałam tylu wspaniałych ludzi. Nie sądziłam, że można być aż tak szczęśliwym.
Dawno temu
Diana, Harry oraz Caine zostali wyznaczeni żeby wstąpić na ziemię i pocieszyć smutnych ludzi. Chodzili tak więc po niewielkim miasteczku. Znaleźli smutną osobę dopiero po jakimś czasie. Była nią śliczna brunetka o imieniu Bella. Oczarowała Harry’ego swoim wdziękiem. Nie sądził, że kiedykolwiek poczuje coś tak silnego. Sam chciał dopilnować  żeby dziewczyna poczuła szczęście, więc zbawił słowami swoich towarzyszy.
- Weź ją Caine, ja zajmę się tą istotą- i podążył za Bellą. Nie wiedział, ze tymi słowami oddał na zawsze swoją Dianę, bo wtedy właśnie narodziła się miłość między Caine’m a samą anielicą. Chodzili razem szukając smutnych ludzi. Dużo rozmawiali, marzyli. I tak to się wszystko stało. Jednak to nie okazało się pierwszym grzechem Diany. Kiedy wrócili po dość długiej podróży anielica wróciła do swojego domu. Znalazła tam wiadomość : „idź za dom”. I poszła. Był tam zbiornik z wodą. Widywała czasami takie u ludzi. Zawsze marzyła żeby popływać jak oni. Znajdowała się tam druga kartka. „Pomyśl, że chcesz żeby twoje skrzydła zniknęły. Wtedy będziesz mogła spełnić marzenia”. Pomyślała i zniknęły. Przestraszyła się na początku. Jednak uznała, że nikomu to nie zaszkodzi i wskoczyła do wody gdzie poczuła się cudownie. Jej pierwszym grzechem był bunt i wybranie złego. Jednak ona nigdy się o tym nie dowiedziała...

Podziękowania
Nie mogę uwierzyć, że to koniec. To naprawdę takie smutne… Ale przynajmniej Harry powrócił. Cieszycie się?
Nie wiem od czego zacząć… Chyba od tego jak bardzo was kocham.
Ten blog znaczył dla mnie bardzo dużo. Był moją ucieczką od głupiej szkoły, wrednych ludzi, egzaminów.. Nieważne. Dziękuję, że czytałyście te wypociny. Mam nadzieję, że historia choć trochę was zaciekawiła.
Tak, więc dziękuję każdemu czytelnikowi z osobna.
Chciałabym wyróżnić Beatę Janosz, Domi Nike i Asię, które komentowały regularnie (znalazł by się może z jeden rozdział jakby nie pozostawiły komentarza).
Dziękuję też Mafince 26, Pauli Miley oraz _Candy_Moonster_12, które robiły to rzadziej, ale jednak robiły przez jakiś czas.
Chciałabym też podziękować Natalce Horan z którą piszę chyba codziennie. Bardzo mnie wspierała przez całe opowiadanie i doradziła mi w kliku sprawach. Szkoda, że ma do nadrobienia z 10 rozdziałów i nie będę mogła jej się dzisiaj wyżalać xd No i oczywiście Sabinie Styles, która wykonała szablon i czytała początek opowiadania.  
Jeszcze raz chcę wam bardzo podziękować. Jeśli macie jakieś pytania zapraszam na aska @dianablog , pocztę dianacaineblog@gmail.com . Zapraszam was na bloga http://children-of-demon.blogspot. co.at który jest już przygotowany po prostu czeka do maja żeby coś  opublikować. Jeszcze dodam posta jak go „uruchomię”, ale jeśli chcecie żebym was poinformowała napiszcie, że chcecie i dokładnie gdzie mam was powiadomić.
Jeśli chodzi o kontynuacje… Chyba zostawię tą historię w spokoju. Nasi bohaterowie mają za sobą wiele złego i zasługują na szczęście , które teraz mają. Jeśli maci jakiś pomysł to piszcie śmiało. Może jakoś mnie przekonacie ;) Obiecuję wam, że kiedyś połączę te dwie historie, coś pozmieniam i wydam książkę. Macie to jak w banku, więc proszę nie zapomnijcie o „Light or Darkness?” oraz „Peace or Darkness” okej? Jeśli szanujecie mnie i moją pracę proszę żebyście zostawiły komentarz z opinią na temat epilogu jak i całego bloga. To tyle. Do usłyszenia: )  

 
Po raz kolejny stara praca Natalki na do widzenia :')



5 komentarzy:

  1. Tak ciężko rozstać się z tym blogiem ;)
    To była jedna z najlepszych historii jakie czytałam.
    Mogę przyznać, ze bardzo podoba mi się zakończenie.
    Ciesze się, ze wszyscy są szczęśliwi.
    Nigdy nie zapomnę o tym opowiadaniu.

    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wierzę, ze to już koniec.
    Pamiętam jak dowiedziałam się o kontynuacji, wydaje się jakby to było tydzień temu.
    A tu już koniec. Strasznie szybko to zleciało.
    Harry żyje dziękuję Ci bardzo! Lepszego zakończenia nie mogłam sobie wymarzyć..
    Dziękuję! Kocham żyć życiem bohaterów, tak było i w przypadku tego bloga.
    Ale wiesz co również uwielbiam? Ten moment, kiedy czytam rozdział i ktoś mi przeszkadza i chce, żebym coś zrobiła.. a ja nie mogę...nie mogę dopóki nie dokończę rozdziału. :)
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny :)
    Jejku, nie wierzę, że to już koniec :(
    Chciałabym napisać moje tradycyjne "nie mogę się doczekać nn", ale już tego nie napiszę :(
    Bd bardzo tęsknić za tym blogiem :(
    Bądź pewna, że kupie twoją książkę :*
    Dziękuję ci za wszystko :* Przepraszam, że czasem nie komentowałam rozdziałów i powodzenia w dalszych przeciwnościach losu, ale też w szczęściu :*
    Ja nie chcę końca, ale nwm, co by mogło być w kolejnym opowiadaniu :(
    To było takie wciągające, że jejku jejku :)
    Super, że Harry ożył i, że wszyscy są szczęśliwi :*
    Jeszcze raz dziękuję :*
    Mam nadzieję, że do zobaczenia (przeczytania) :*- Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wierzę że to koniec... Biorę się za czytanie ponieważ nie miałam czasu musiałam poprawiać oceny. Mam nadzieję że nie obraziłaś się na mnie i mam nadzieję że powstanie historia tak samo świetna lub jeszcze czytać gdy zaczniesz pisać napisz na fb z przyjemnością wykonam szablon i zwiastun ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie skończyłam
    Dobrze zdże Harry wrócił. Mam nadzieję że kiedyś wydasz książkę opartą na tym opowiadaniu i życzę.ci powodzenia w dalszym pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)