niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 20



Rozdział 20


Było tak dobrze… Ale oczywiście znów musieli dać znak życia. Skoro to pilne to powinnam się z nimi zobaczyć.
Do Louis: Gdzie i kiedy?
Od Louis: Sweet coffee, teraz!
Do Louis: Będę za 10 minut.
Ciekawe co jest tak ważne, że musimy się spotkać TERAZ. Mam nadzieję, że nie chodzi tu o jakieś bzdety.  Szłam szybko. Tak jak mówiłam byłam po dziesięciu minutach. Louis wybrał stolik w kącie. Nie był sam. Był z Niallem.
-Cześć. O co chodzi, że takie ważne ?- zapytałam.
- Cześć. Siadaj i poczekaj parę minut to się dowiesz.- powiedział Lou. Kazał mi się spieszyć, a teraz czekać. Jaki niezdecydowany. Siedzieliśmy parę minut w milczeniu. Przerwała je osoba, której nie chciałam widzieć i jej się nie spodziewałam.
-Przepraszam, ale miałem coś do załatwienia.- powiedział Caine. Spojrzałam w jego stronę. On też się na mnie patrzył.- Cześć.
- Cześć.- odpowiedziałam zła.- No to teraz może powiesz o co chodzi?- zwróciłam się do Louisa.
- Tak. Chodzi o to, że nie wiem o co wam chodzi i nie muszę wiedzieć, ale wasza dwójka ma się pogodzić!- warknął.
- Po co? Dowiedziałam za kogo mnie ma. – Caine spojrzał na pozostałych chłopaków i dał im znać żeby zostawili nas samych.
- My z Niallem idziemy i zostawiamy was, ale jeśli się dowiem, że jednak się nie pogodziliście, będę was gnębił do końca życia.
Po tych słowach opuścili lokal.
- Diana ja…
- Nie tłumacz się. Powiedziałeś co myślisz. Jak dla mnie nie musimy rozmawiać. Powiemy im, że nie jesteśmy pokłóceni tylko po prostu za sobą nie przepadamy i tyle.
-Ale ja nie chciałem tego powiedzieć! Poniosło mnie, okej? Byłem zły. Miałaś rację, to przeze mnie postrzelono Nialla. I nie potrzebnie obwiniłem Louisa. To moja wina. I nie jesteś wredna.
- Powiedziałeś to. Wiem, że tak myślisz. Spokojnie jeśli chodzi Ci o wybranie strony. Wybiorę tę, którą uznam za właściwą. Nie będę brała pod uwagę Ciebie i Harrego. Czemu inni mają być oceniani przez was? Wybiorę jedną ze stron, przeżyję i nie będę się w to mieszać. A teraz przepraszam chce wrócić do domu.- nie czekając na odpowiedź ruszyłam w stronę wyjścia i wyszłam. Po paru krokach usłyszałam głos chłopaka.
-Diana! Ty myślisz, że to tylko wybór i nic? Wiesz ile to znaczy nie tylko dla nas, ale i dla świata. Co z tego, że wybierzesz stronę i nic nie będziesz robić? Równie dobrze byś mogła nie wybierać żadnej i umrzeć. Po wyborze musisz pomóc z całej swojej mocy danej stronie jeśli macie to wygrać!- mówił całkiem poważnie.
- Ja wcale o to nie prosiłam, rozumiesz?! Nie chciałam być jakimś aniołem, który może umrzeć. Po prostu chciałbym być zwykłą dziewczyną, która spełnia marzenia, zakłada rodzinę, martwi się rachunkami itd. !
- Przecież Ci tłumaczyłem! Gdyby nie to byłabyś martwa! To twoja szansa, na życie rozumiesz? Dlatego wszyscy tak się martwią tym, którą stronę wybierzesz, bo twoja pomoc jest ważna. Nie tylko uratuje Ciebie, ale też innych i może świat!
- A ja ci mówiłam, że nawet stłuczonej kości nie miałam! To kiedy miałam umrzeć?
- Nie wiem, ale na pewno to musiało się stać!
- Nie, to na pewno jakaś chora wyobraźnia. Proszę was, dajcie mi spokój! JA chcę po prostu normalnie żyć!
- Nie masz zbytnio szansy na normalne życie ! I wiesz co? Na pewno Cię nie zostawię!- krzyknął po czym wbił się w moje usta. Przez moment pozwoliłam sobie. Ale to byłe przyjemne uczucie. Ale się ogarnęłam i wyrwałam.
- To co teraz zrobiłeś było najgorszą rzeczą jaką mogłeś zrobić! Nienawidzę Cię!- krzyknęłam i pobiegłam w stronę domu. Łzy ciekły mi po policzkach. Ja mógł? Czy nie wystarczająco mnie zranił? Po kilku minutach wchodziłam po schodach. Wchodząc do pokoju trzasnęłam drzwiami. Zsunęłam się po nich i się rozpłakałam. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bardzo zawrócił mi w głowie…

-----------------------------------------------
Wiem, że miał być dopiero jutro, ale wcześniej dzisiaj wróciłam z zawodów i się nudziłam, więc oto jest nowy rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba i proszę o komentarze ;)

7 komentarzy:

  1. pierwszy komentarz :) swietny rozdzial czekam na next :) - Daria

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę że dodałaś rozdział dzisiaj a nie jutro bo sama już tu z nudów zdycham :D Mam nadzieję że nn pojawi się albo juto albo za dwa dni ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dzisiaj dodać na obu blogach, ale nic nie obiecuję, bo zaraz jadę z siostrą kupić rodzicom prezenty, a potem do koleżanki wbijam ;/

      Usuń
  3. Rozdział jak zwykle cudo!. Mam nadzieję, że kolejny będzie szybko, bo tu starasznie nudno :( . ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny jak zwykle! kocham twojego bloga pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)