CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział 113
Usłyszałam, że drzwi się otwierają.
Layli nie było. To dziwne, że nie słyszałam, że wstaje. W pokoju pojawił się
Harry ze śniadaniem na tacy.
- Zamawiała pani śniadanie do łóżka?-
zapytał z lekkim uśmiechem.
- Nie, ale dziękuję.- posłałam mu
uśmiech- Co cię wzięło?
- Powinienem cię przeprosić.-
powiedział podając mi tacę i siadając na łóżku.
- Ja też powinnam. Trochę
przesadziłam.- napiłam się herbaty.
- Wiesz co zauważyłem?
- No dawaj.- patrzyłam na niego z
zaciekawieniem.
- Od początku naszej znajomości się
kłócimy. Czasami zdarzyły się chwile gdzie było super, ale no sama wiesz…-
zaśmialiśmy się.
- Masz rację, ale tak to byłoby nudno
nie?
- Pewnie, że by było.- zapadła
chwilowa cisza.
- Co dzisiaj robimy?
- Plażing- smażing z tego co wiem.
Tylko, że jedziemy w głąb wyspy czy na skraj gdzie jest mało ludzi.
- Mhm- zaczęłam grzebać w jedzeniu.
- Coś nie tak?- przyglądał mi się
badawczo.
- Nie, nie. To znaczy tak, ale…
- No mów co ci leży na serduszku
księżniczko.
- Nie dostałam się do żadnej uczelni
do której chciałam i idę na medycynę…
- A może to
- To nie jest pomyłka Harry… To prawda.
- Nie wiem za bardzo co mam powiedzieć…
- Nic nie musisz mówić- przytulił mnie
mocno do siebie.
- A to wystarczy?
- Już lepiej- wtuliłam się w niego i z
trudem powstrzymywałam łzy.
- U mnie też…- pocałował mnie w czubek
głowy.
Oczami
Layli:
Próbowałam unikać Niall’a. Ale kiepsko
mi to wychodziło. Nie wiem jak ja wytrzymam jeszcze tutaj te 6 dni z nim! On mnie zabija… Chcę z nim być,
ale jednak to wszystko co się stało mówi mi, że nie powinnam… Kiedy szłam do
pokoju akurat trafiłam na niego i Caine’a.
- Cześć Layla…- powiedział Niall
cicho.
- Cześć.- chciałam iść do pokoju ale
oczywiście Caine jako dobry przyjaciel musiał pomóc Niall’owi.
- I jak ci się podoba?- zapytał.
- Pięknie tu. A tobie?- specjalnie nie
zapytałam czy „wam”.
- Masz racje, pięknie tu.- nie miał
pomysłu co dalej,
- Przepraszam, ale muszę iść do
pokoju.
- Do zobaczenia- odpowiedział Caine, a
Niall’a już tu nie było.
Weszłam do pokoju, a tam zastałam
Styles’a wtulonego z Dianę.
- O przepraszam, nie wiedziałam..-
chciałam wyjść.
- Nic się nie stało, i tak
wychodziłem. Do zobaczenia- powiedział Harry i wyszedł.
- Co mnie ominęło?- zapytałam
blondynkę.
- Nic. Rozmawialiśmy.
- Rozmawialiście- uśmiechnęłam się.
- Tak rozmawialiśmy i nic więcej.-
usiadłam na łóżku.
- Będą z tego dzieci?- zapytałam a ona
rzuciła we mnie poduszką. Chwilę potem nie mogłyśmy ze śmiechu.
Oczami
Caine’a:
Poszedłem wkurzony do pokoju gdzie
polazł Horan.
- Jesteś debilem- powiedziałem, ale on
nie zareagował. Leżał twarzą w poduszce.- Halo? Możesz chociaż popatrzeć?-
spojrzał na mnie. Płakał.- Ej nie mów mi tylko…
- Ona mnie nienawidzi Caine. Ona ma
mnie w dupie. A ja ją tak kocham…- zaszlochał. Podeszłam do niego i poklepałem
go po ramieniu.
- Ona też cię kocha… Po prostu jest
zła za tamto.- zapadła niezręczna cisza.
Oczami
Diany:
Spotkaliśmy się przed hotelem. Chłopacy
wynajęli niewielkiego pomarańczowego busa. Usiadłam z tyłu. Koło mnie miała
usiąść Layla, ale Caine ją wyprzedził.
- Nie pomyliło ci się coś?- zapytała.
- Nie- uśmiechnął się do niej.
Prychnęła i usiadła gdzie indziej.
- Co to było?- zapytałam.
- Layli zależy na Niallu?- szepnął.
- A co cię…
- On nie może bez niej żyć. On ryczał
jak małe dziecko prze nią po śniadaniu. I chcę wiedzieć.
- Tak, zależy jej.
- Pomożesz mi?
- W?- przewrócił oczami.
- W odnowieniu ich związku.-
zastanowiłam się.
- A jak chcesz to zrobić?
- Jeszcze nie wiem.
- To jak coś wymyślisz, daj mi znać, a
ja ci pomogę.
- Ok.
***
Rozłożyliśmy się na skraju wyspy. Woda
było piękna. Wszystko było piękne.
- E delfinku idziesz z nami?- zapytał
David.
- Gdzie?
- Skarpa, salto do wody. Wchodzisz?-
zapytała Margaret.
- Chyba podziękuję.
- Nie mów, że tchórzysz.
- Przepraszam co? Chyba sobie
żartujesz. Jednak idę- wymienili spojrzenia. Poszliśmy na skarpę. To było dobre
20 metrów.
- Na trzy. Raz. Dwa. Trzy!- zrobiliśmy
salto i polecieliśmy w stronę wody. Było
wspaniale.
***
Siedzieliśmy tam a zaszło słońce.
Potem rozpaliliśmy ognisko. Niall wyjął gitarę i zaczął grać. Wszyscy zaczęli
śpiewać. Siedziałam wtulona w Caine’a. Em i Lay w Luke’a. Margaret w Davida. Muszę
przyznać, że mogłabym tu zostać na zawsze.
----------------------------------
I jak się podoba? Może być? Proszę o komentarze. Jutro postaram się dodać nn. Zapraszam na pozostałe blogi. No i jak myślicie? Lay i Niall będą razem? I z kim będzie Diana?
Oczywiście, że Lay i Horan będą razem :D .. A Diana niech będzie z Caine'm proszę!! Inaczej Cię znienawidzę i pójdę się pociąć....mydłem.
OdpowiedzUsuńSuper!!! Niall i Lay na 10000000000000000000000000000% będą razem, a Diana... nwm ale chciałabym żeby była z... Harrym nwm czemu... Pozdrawiam i papapa :*
OdpowiedzUsuńSuper, z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Anioły Ciemności staną się Aniołami Światłości :D
Jestem ciekawa co z Dolly :) I jeszcze ta tajemnica rodzinna :D
Weny życzę, a nie, ty już ją masz :D
Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży :D
Lay i Niall na pewno bd razem :D A Diana musi być z CAINE'M :D - pozdro Asia :)
Rozdział jest na prawdę świetny.. Lay i Niall muszą być razem!<3 A Diana.. chciałabym, żeby była jednak z Harrym :) Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńSuper i nie chce konca teho boskiego opowiadania :(
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i mam nadzieję że znów bd razem. ^^
OdpowiedzUsuń