CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział 124
Obudziło mnie pukanie. 3 lipca.
Dwanaście dni. Doczłapałam się do balkonu. Caine. Po drugiej stronie stał
Caine.
- Wchodź- wpuściłam go.
- Musimy porozmawiać- usiadłam na
łóżku.
- O czym chcesz rozmawiać? – prychnął.
- O pogodzie wiesz? O twoim wyborze!-
oho.
- Nie zmienię decyzji, Caine. Od
początku się na to szykowało.- wstał jak poparzony i zaczął chodzić i z trudem
opanowywał emocje.
- Skoro to zmierzało w tym kierunku
czemu skradłaś mi serce? Czemu mnie w sobie rozkochałaś? Czemu dałaś mi wiarę,
że życie nie jest takie złe i mi pomagałaś? Po co to robiłaś? Jak umrzesz to
tutaj nic nie będzie- złapał się za miejsce gdzie jest serce.
- Bo całe życie byłam sama okej?
Wszyscy myśleli, że mam takie idealne
życie, ale nigdy takie nie było! – podszedł do mnie i chwile po tym
miałam skrzydła.
- To była twoja szansa na lepsze
życie! Nie wszyscy ją dostają! Mogłaś umrzeć, a nie dalej żyć!
- To by było lepsze! Przynajmniej bym
was nie poznała!- od razu pożałowałam swoich słów.- Caine ja…
- Myślałem , że jesteś inna. Cześć-
wyszedł trzaskając drzwiami. Szybko pobiegłam do łazienki i nalałam do pełna
wody w wannie. Wskoczyłam do niej i zaczęłam ryczeć.
***
Oczami
Luke’a:
Grace jest wspaniała ! Zakochałem się
w niej, choć prawie nic o niej nie wiem. Ale to mój ideał. Jej charakter, jest
piękna, zgrabna… Cud się normalnie stał!
- To opowiesz mi cos o sobie w końcu?
- A co chcesz wiedzieć?- zapytała z
uśmiechem.
- Wszystko – zastanowiła się.
- Grace Lancaster, osiemnaście lat od
miesiąca, idę na uczelnię w NY, ulubiony : kolor niebieski, zespół The Beatles,
liczba 9, jedynaczka, dwójka rodziców, zero zwierząt, mam za sobą psychiatryk i
w zasadzie to chyba tyle.
- Uwielbiasz Beatlesów?- zapytałem
uradowany.
- Tak i podobnej muzyki.
- To niesamowite. Ja też. I lubię
niebieski.- miałem ogromnego banana na ryju.
- I nie rusza cię to ostatnie?-
wzruszyłem ramionami.
- Było by zbyt idealnie, ale na serio mi
to nie przeszkadza. – uśmiechałem się jak ostatni debil.
- Na serio ci to nie przeszkadza?-
pokręciłem głową.
- Ani troszeczkę.- uśmiechnęła się.
Jezu, jaka ona cudowna.
- Teraz ty mi cos opowiedz.- wpatrywałem
się w nią.
- Lucas Castella, 18 lat od paru miesięcy,
niebieski, The Beatles, 11, jedynak, wychowywany samotnie przez mamę, ojca
poznałem w listopadzie i był moim trenerem do końca roku, urodziłem się w NY i
wracam tam do szkoły aktorskiej. Mam tam dwójkę przyjaciół Jareda i Stephani. A
tutaj moją najlepszą przyjaciółką jest Diana- sama wzmianka o niej boli.
- To ona ma…
- Umrzeć? Tak to ona.- przyglądała mi się.
- Czemu ma umrzeć?
- Tajemnica, zabroniła podawać powód. Przepraszam.
- Za to, że jesteś dobrym przyjacielem?
Zaraz cię kurde wyśmieje.
- Nie jestem dobrym przyjacielem.
Nawet nie wiesz ile miała przeze mnie kłopotów…
- A wybaczyła ci?
- No tak.
- Czyli, że jej zależy na tej
przyjaźni. I jesteś dla niej bardzo ważny. I widzę, że to jest ze wzajemnością.-
poklepała mnie po ramieniu.
- Umówisz się ze mną jeszcze raz?-
zapytałem z nadzieją.
- Jesteś strasznie nachalny wiesz?
- Jak mi na czymś zależy to tak. Co
powiesz o kolacji? – udawała, że się zastanawia.
- Pewnie, że tak Luku Castello-
cmoknęła mnie w policzek i z uśmiechem opuściła moje mieszkanie. Co ta
dziewczyna ze mną robi?
------------------------------
I jak? Co sądzicie o Grace? I Luku? I kłótni głównych bohaterów? Proszę i dziękuję za komy. Jutro nn, zapraszam na DDS i SSTFOH ;)
Świetny rozdział jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!
OdpowiedzUsuń*.* Ada xx
OdpowiedzUsuńGenialny *.*
OdpowiedzUsuńSuper, z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Anioły Ciemności staną się Aniołami Światłości, czy coś w tym stylu, bo nie chcę, żeby ktoś umarł :(
Jestem bardzo ciekawa, jaka jest ta tajemnica rodzinna *.*
Diana musi być z CAINE'M :D I oczywiście wybrać ŚWIATŁOŚĆ :D O nie, ja nie chcę, żeby umierała, wszyscy muszą ją przekonać :(
Wydaje mi się, że jak bd wiedziała jak umarła, to wybierze stronę (mam nadzieję, że Światłość)
Luke i Grace bd razem, ja to czuję :D
Nie mogę doczekać się wojnyyy :p - pozdro Asia :)