sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 123



CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Nowy blog, zapraszam :)) 
Rozdział 123


Kiedy się obudziłam Layli nie było. Wyczłapałam się z namiotu i zauważyłam ją przy ognisku. Dłubała w nim patykiem. Muszę przyznać, że to był śmieszny widok. Wyglądała ja małe dziecko.
- Czemu mnie nie obudziłaś?- podskoczyła.
- Bo smacznie spałaś.- dosiadłam się.- Ty mi wczoraj przed snem coś mówiłaś? Bo nie wiem czy to był sen.
- A co pamiętasz?
- To, że chcesz umrzeć.- uśmiechnęłam się smutno.
- To prawda, Layla- dziewczyna miała dziwny wyraz twarzy.
- Nie zmienisz decyzji?- szepnęła.
- Nie zmienię. Ty będziesz miała Niall’a, Em Liam’a. Pozostali też będą sobie żyć. Tak będzie lepiej- pogłaskałam ją po ramieniu.
-  Tylko dla ciebie…
- Uwierz mi. Dla świata też to wyjdzie na dobre.
- Będziemy tęsknić i płakać całymi dniami.
- A ja będę was chronić z góry.- kolejny raz się uśmiechnęłam.- Mam prośbę. Zajmij się Luk’iem.- skrzywiła się.
- Nim… A mną kto się zajmie?- zapytała wręcz z oburzeniem.
- Luke. I Niall. I pewnie wiele innych osób. A Luke będzie chciał zostać sam. Nie pozwól mu na to, okej?
- Okej.- tym razem ona się też uśmiechnęła.
                                                          ***
Oczami Luke’a:
Czuliście się kiedyś puści w środku? Wypełniał was tylko ból? I strach? Ja właśnie się tak czuję z wiedzą, że za dwa tygodnie ona umrze. Moja przyjaciółka… Kiedy wróciliśmy z namiotów, wziąłem prysznic i przebrałem się. Za chwilę idę na zebraniu grupy wsparcia. Podobno ona pomaga. Zatrzymałem się pod budynkiem. Skromny i niewielki. A może się wycofam? Nie, Luke. Musisz tam iść. Oni mogą ci pomóc. A uratują Dianę? Nie, ale będziesz wiedział jak sobie radzić. Dobra rada… Zająłem jedno krzesło. Było piętnaście osób. Anorektyczki, poparzeni, desperaci i tacy tam. Czułem się trochę nieswojo.
- W naszych kręgach pojawił się nowy ptaszek. Opowiesz nam coś o sobie?- zwrócił się do mnie prowadzący. Wstałem.
- Nazywam się Luke Castella, mam 18 lat, urodziłem się w Nowym Yorku, a od niedawna mieszkam tutaj.
- A jakie są twoje obawy?
- Moje obawy?
- Czego się boisz, chłopcze?
- Śmierci najbliższych. Za dwa tygodnie moja przyjaciółka ma umrzeć.
- Mhm. A jak sobie z tym radzisz?- westchnąłem.
- Właśnie sobie nie radzę i przyszedłem tutaj licząc na pomoc.- ktoś prychnął.
- Chcesz coś doradzić Grace?- naprawdę piękna dziewczyna wstała.
- Każdy kiedyś umiera, jedni za młodu, inni starzy. Strata bliskich boli, dobrze o tym wiem, ale jeśli zamierzasz jej ostatnie tygodnie na dołku to ona może odejść wcześniej. I sam powinieneś z tym walczyć, a nie liczyć, że przyjdziesz tu i wszyscy rzucą ci się z pomocą, bo jesteś taki poszkodowany. Litość jest dla słabeuszy- usiadła, a ja wlepiłem w nią swój wzrok. Ona jest cudowna! Piękna, ostra, mądra… Muszę się z nią omówić.
                                                   ***
Czekałem aż wyjdzie. W końcu się doczekałem.

- Cześć- powiedziałem z uśmiechem.  
- Cześć- ruszyła przed siebie, a ja dotrzymywałem jej kroku.- O co chodzi?- zatrzymała się.
- Chciałem zapytać czy pójdziesz ze mną do kina?- zmierzyła mnie.
- Może w piątek?
- Nie, chodziło mi teraz, zaraz.- zdziwiła się.
- Czemu ci tak na tym zależy? I czemu mi się tak przyglądasz?
- Bo piękna jesteś. I podobało mi się to co powiedziałaś i chciałbym cię poznać.
- A co jeśli się nie zgodzę?- uśmiechnęła się.
- Złamiesz jakże moje kruche serduszko.- zaśmiała się. Jest dobrze. Nawet bardzo.- To jak?- przewróciła oczami.
- A na co idziemy?
- Ty wybierasz.- i uśmiech zniknął.
- Na serio? Dobrze ci szło i znowu karzesz innym podejmować wybór za ciebie.
- „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” odpowiada?
- Odpowiada- otworzyłem jej drzwi do samochodu.
Oczami Diany:
Wieczór. Umówiłam się z chłopakami na dachu budynku. Tu nikt nam nie przeszkodzi. Obiecałam Luk’owi, że im dzisiaj powiem i słowa dotrzymam.
- Diana?- odwróciłam się i ujrzałam Caine’a.
- Caine.- staliśmy chwilę się w siebie wpatrując.
- Co on tutaj robi?- zapytał Harry, który właśnie się zjawił.
- Mógłbym zapytać o to samo- obaj ze skrzyżowanymi rękoma i spojrzeli w moją stronę.
- Już od wielu miesięcy czekacie na mój wybór. I parę dni temu dokonałam tego i muszę wam to powiedzieć- oboje pobledli, choć to było ledwo zauważalne bo było ciemno. Podeszłam do nich i mocno przytuliłam. A potem każdego pocałowałam na ten nasz własny i wspaniały sposób. Oboje patrzyli na mnie zdezorientowani.
- Możesz przejść do rzeczy?- zapytał Harry.
- Mogę, a więc… Wszyscy są bezpieczni – oznajmiłam.
- Co masz na myśli?- zapytał Caine.
- To, że ani Światło ani Ciemność nie umiera.- oboje popatrzyli po sobie.
- Chcesz powiedzieć, że- zaczął Caine.
- Że ty…- próbował Harry.
- Umieram- dokończyłam.
- Nie możesz- oboje powiedzieli równocześnie.
- Mogę, chcę i zrobię to. A wy nie możecie mi tego zabronić- wkurzyli się.
- Nie możesz umrzeć!
- Ty musisz żyć!- zaczęli dziwne monologi, których nie mogłam zrozumieć.
- Decyzja zapadła. Do zobaczenia- zeszłam po drabinie i wróciłam do domu. Kiedy się położyłam wiedziałam, że najtrudniejsze mam za sobą.
-------------------------------------
No i co sądzicie? Może być? Luke będzie z Grace? O niej więcej dowiemy się w nn. Zapraszam na pozostałe blogi w  tym nowego, gdzie możecie złożyć zamówienie do mnie lub beaty ;) Jutro nn, proszę o komentarze i  dziękuję za nie.

10 komentarzy:

  1. Super, z niecierpliwością czekam na next :D
    Mam nadzieję, że Anioły Ciemności staną się Aniołami Światłości, czy coś w tym stylu, bo nie chcę, żeby ktoś umarł :(
    Jestem bardzo ciekawa, jaka jest ta tajemnica rodzinna *.*
    Diana musi być z CAINE'M :D I oczywiście wybrać ŚWIATŁOŚĆ :D O nie, ja nie chcę, żeby umierała, wszyscy muszą ją przekonać :(
    Wydaje mi się, że jak bd wiedziała jak umarła, to wybierze stronę (mam nadzieję, że Światłość)
    Nie mogę doczekać się wojnyyy :p - pozdro Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! A Luke sobie w końcu kogoś znalazł. Awww. super! ;* Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste*.*/ Dominika

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział <3 pozdrawiam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Pozdrawiam i zżyczę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że ktoś tu czytał lub oglądał "Gwiazd naszych wina" :D
    Super rozdział! ADA xx

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)