CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział
118
Obudziło mnie walenie do drzwi.
- Proszę!- wydarłam się. W pokoju
pojawił się Luke.
- Ale z ciebie śpioch. Weź się
oporządź i chodź ze mną na plażę.
- Jest tyle osób, a nękasz akurat
mnie- zakryłam głowę poduszką.
- Caine i Louis siedzą zamknięci i
zdołowani, Em jest z Liamem, Margi z Davidem, Layla z Niall’em a Harry i Zayn
wyjechali.
- Jak to wyjechali?
- No wyjechali. Zayn powiedział, że
nie może tu dłużej zostać a Harry musiał lecieć coś załatwić z Dolly. Mieli
samolot o szóstej. I teraz dziele pokój z Louis’em.
- Cholera- mruknęłam.
- To jak? Idziesz ze mną na plaże?
- Daj mi piętnaście minut- chwyciłam
czarne bikini, dżinsowe shorty i koszulkę, która odsłaniała mój brzuch. W
łazience dosyć szybko się ogarnęłam. Kiedy wyszłam na nogi wsunęłam japonki i
chwyciłam ręcznik.- Gotowa- powiedziałam.
Chłopak mi się przyglądał.- Co?
- Masz fajny brzuch- powiedział.
- No lepszy od twojego- pokazałam mu
język i szybko popędziłam na korytarz.
- Zraniłaś moje biedne serduszko.-
zrobił smutną minkę.
- Biedaczysko – rozłożyliśmy się na
piasku. – Luke?
- Hmmm?
- Czemu mi nie powiedziałeś od razu?-
chłopak się spiął.
- O czym?- wyjąkał.
- O tym, że wyjeżdżają. Czemu od razu
nie przyszedłeś?- rozluźnił się.
- Eh nie wiem sam… A co? Stara miłość
odnowiona?- zapytał.
- Co? Nie… To znaczy… To wszystko jest
takie skomplikowane…
- Jesteśmy sami. Mów- westchnęłam.
- Zachowuję się jak dziwka.
- Nie prawda. Czemu tak uważasz?
- Nie zauważyłeś? Caine, Harry, Caine,
Harry i tak ciągle…
- A masz na to uzasadnienie?- kiwnęłam
głową.- No to słucham.
- Ja… Wiesz, że muszę wybrać… I ja…
Nie wiem. Chcę zobaczyć, która strona jest dla mnie… Tylko, że w tym cały
problem. Jestem zarówno dobra jak i zła. I kocham ich obu. Ale oni są tak różni
i trudno powiedzieć, którego bardziej… Jezu nawet nie wiesz jakie to wszystko
jest trudne!
- Nie jesteś dziwka, Diana. Byłabyś
nią gdybyś tak latała do nich dla szpanu, dla tego żeby nie być sama. Ty
szukasz odpowiedzi. Nic w tym złego- uśmiechnęłam się słabo.
- Chciałam żeby tak było.
- Tak jest!- zapadła cisza- Musze ci
coś powiedzieć… Im bardziej będę z tym zwlekał tym bardziej mnie znienawidzisz.
- O co chodzi, Luke?
- Pamiętasz jak się pokłóciliśmy i ja
zacząłem trzymać się z Willow?
- Tak- zaczynałam się bać.
- Byłem na ciebie wściekły… I tata
Willow ma znajomości i… W złości powiedziałem, że chciałbym żebyś się nie
dostała do żadnej uczeli do której chciałaś iść… I ona to załatwiła, a kiedy
chciałem ją przekonać do zmiany decyzji powiedziała, że za późno i że masz się
cieszyć, że chociaż do PU cię przyjęli…- mój świat zaczął się walić…
- Powiedz, że to kłamstwo.- spuścił
wzrok- Zaprzecz, Luke!
- I tak długo kłamałem- szepnął.
- Przez ten cały czas miałeś czelność
patrzeć mi w oczy po tym co zrobiłeś?! Miałam cię za przyjaciela! Ufałam ci!
Mówiłam ci wszystko, nawet sprawy których Layli nie powiedziałam! Nienawidzę cię!- wykrzyczałam. Zabrałam swoje
rzeczy i prędko udałam się do hotelu. Kiedy znalazłam się w pokoju popędziłam
na taras. Oparłam się o barierkę i zaczęłam szlochać.
- Co się stało?- na sąsiednim balkonie
stał Caine i mi się przyglądał.
- Nic, nieważne.- przeszedł do mnie.
- Powiedz, ja cię wysłucham…
- Nie chcę rozumiesz?! Nikt mi nie
pomoże i tak! Użalanie nad sobą też mi nic nie pomoże! Zrozum to!- przytulił
mnie.- Caine, proszę… Chcę być sama…
- To nic ci nie da. Siedziałem sam cały
dzień i nic mi to nie dało. Mam inne pytanie. Wiedziałaś, że Zayn i Louis…-
skrzywił się.
- Czyli, że już wiesz? I dlatego Zayn
wyjechał?- pokiwał głową.- Pokłóciliście się z Lou mam rozumieć?
- Dokładnie.- uspokoiłam się.
- Powinniście pogadać. Emocje opadły,
może teraz zrozumiesz czemu…
- Nie wiem czy chce zrozumieć…
- Musisz usłyszeć, nawet jeśli to będzie
straszne… Idź teraz do niego. Jest sam.
- A nie ma z nim Luke’a?- skrzywiłam
się.
- Nie. Idź- cały spięty ruszył do
wyjścia.
Oczami
Caine’a:
Przerażony udałem się do pokoju
chłopaka. Zapukałem. Nikt nie odpowiada. Nacisnąłem klamkę. Na szczęście otwarte.
Wszedłem. Leżał na łóżku.
- Louis…
- Czego?- nie odwracał.
- Przeszedłem z tobą pogadać.
- Nie mamy o czym.- warknął-
Wiedziałeś, że jestem gejem. I wiesz, że miłość nie wybiera. Nie powinieneś tak
reagować!
- Mogłeś powiedzieć mi o was wcześniej…
- Żebyś zareagował tak samo?
- Louis, przesadziłem. Wiem o tym. I
nie wiem jak mam cię przeprosić.
- Nie przepraszaj. Zostaw mnie samego.
Muszę wszystko przemyśleć…
- Louis.
- A może dobrze zrobiłeś? Może on też
miał racje? To nie ma sensu. Przecież któreś z nas i tak zginie. Nie wiem jak
ja z tym będę żył – przytuliłem go. Bardzo długo siedzieliśmy w ciszy.
------------------------------
Jestem świadoma, że może was denerwować zachowanie Diany. Dlatego w rozdziale trochę wam to wyjaśniłam. Jeśli ona by była cały czas z jednym jaki to by miało sens? Wszystko by było wiadomo ;/ Wracając, jak się podoba? Czy ona i Luke się pogodzą? Jutro nn, proszę o komentarze. Zapraszam na pozostałe blogi (DDS nowy rozdział) Jak chcecie możecie zostawić mi tu wasze fb, tt, tumblry i aski a ja zaobserwuję, zaproszę, polajkuję i takie tam ;) A i osoby zainteresowane tym blogiem na lato niech do mnie napiszą ;p
Super, z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Anioły Ciemności staną się Aniołami Światłości, czy coś w tym stylu, bo nie chcę, żeby ktoś umarł :(
Jestem ciekawa co z Dolly :) I jeszcze ta tajemnica rodzinna :D
Weny życzę, a nie, ty już ją masz :D
Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży :D
Diana musi być z CAINE'M :D
Moim zdaniem Diana i Luke pogodzą się :D
Link do mojego Twittera: https://twitter.com/AsiaKowalczyk7 - pozdro Asia :)
No dziękuję za wyjaśnienie co do Diany :D Myślę, że Diana wybaczy Lukowi :) Czekam na nn ;*- Beatka ;d
OdpowiedzUsuńNie znalazłam zakładki spam, więc daję tutaj :P
OdpowiedzUsuńhej! zapraszam na mojego bloga!
http://shadowdragon3157.blogspot.com/
Super
OdpowiedzUsuńCUDO <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że nie komentowałam ale byłam na wwakacjach ;)
OdpowiedzUsuń