Rozdział
34
Diana
Obudził mnie telefon od Harry’ego.
- Halo?- powiedziałam zaspanym głosem.
- Przepraszam, że cię obudziłem. Masz później
czas?
- O której konkretnie?- ziewnęłam.
- Szesnasta?
- Pasuje. Przyjedziesz tutaj?
- Pewnie, piękna. Dziewczyny będą?
- Tak. Jak chcesz możesz wziąć bliźniaki ze
sobą- zaproponowałam.
- Wezmę tylko Ashley. Ashton praktycznie nie
wychodzi ze swojego pokoju od kąt wrócił i zbytnio nie chce ze mną gadać.
- Chociaż mu zaproponuj.- usłyszałam brzdęk na
dole.- Muszę kończyć. Do zobaczenia później- rozłączyłam się i poszłam na dół.
Ujrzałam Rosie podnosząca garnki- No ładnie- skomentowałam z uśmiechem.
- Przepraszam. Prawie trzy tygodnie
nieobecności sprawiły, że zapomniałam co gdzie jest. – uśmiechnęła się lekko.
- Rozumiem. Napijesz się z matką kawy?
- Właśnie zaparzyłam drugi raz wodę, bo za
pierwszym razem posoliłam swoją herbatę zamiast posłodzić. Jednak zaszło parę
zmian- wybuchłam śmiechem.
- Twój mądry ojciec postanowił się na mnie
zemścić i podmienił cukier na sól i od dwóch tygodni nikt tego nie zmienił.
- Ah, ale się rozleniwiliście. – kiedy wzięłam
się za robienie nam po kawie, ona zmieniała sól na cukier. Podałam jej kubek.-
Tata wczoraj wrócił? – pokiwałam głową- Z Astrid, jeśli dobrze pamiętam?
- Tak. – wczoraj im wszystko wyjaśniłam. Chyba
jakoś dopuściły do wiadomości, że Astrid z nami będzie mieszkać- Jak wstanie to
ją poznasz. – do kuchni weszła Melanie.
- Dzień dobry wszystkim- przywitała się i
usiadła.
- Jak się spało?- posłałam jej lekki uśmiech.
- Muszę przyznać, że bardzo dobrze. Moje
łóżeczko jest tak wygodne i ciepłe i chyba teraz będę tylko spała.
- Przykro mi, ale nie mogę na to pozwolić-
usłyszałam kroki i odwróciłam się.
Astrid właśnie zeszła. Nie była pewna czy ma tu podjeść. Wyciągnęłam w
jej stronę rękę. Niepewnie podeszła i ją ujęła. – Astrid, to jest Melanie-
pokazałam na blondynkę- A to Rosaline- wskazałam na starszą.- Dziewczyny to
Astrid.
- Cześć- powiedziała cicho.
- Cześć- odpowiedziała jej Melanie, patrząc na
nią łagodnie.
- Cześć- mruknęła Rosie. Coś czułam, że tak
będzie. – Przypomniało mi się coś. Muszę iść do pokoju- powiedziała i poszła na
górę.
- Pójdę do niej- oznajmiła Mel i poszła za
siostrą. Astrid spojrzała na mnie smutno.
- Chyba mnie nie lubią. – westchnęłam.
- Nie to, ze cię nie lubią. Po prostu były
przyzwyczajone, że byli zawsze w trójkę. Jesteś nowa i.. no wiesz.
- Wiem, wiem…
- Harry ma później przyjechać- powiedziałam na
pocieszenie, a dziewczynka rozpromieniła się.
- To świetnie . Jak myślisz, powiedzieć mu, że
mnie adoptujecie?
- Na razie lepiej mu tego nie mów, bo mu się
przykro zrobi- pogłaskałam ją po policzku.
- Dobrze. Diana? Wiesz, bo Caine mi wczoraj
dał szlaban na telewizje- zrobiła słodkie oczka. Zaśmiałam się.
- Daje ci godzinę i masz to zachować dla
siebie- uradowana pobiegła do salonu, a ja spojrzałam na zdjęcie naszej piątki.
Kiedy Ian wróci trzeba będzie zrobić nowe.
Caine
Pracowałem spokojnie dopóki nie pojawiła się
Beatrice.
- Panie Turner, przyszłam prosić o parę dni
wolnego- przeniosłem na nią wzrok.
- Dwa tygodnie temu brałaś wolne. Przykro mi,
ale odpowiedź brzmi nie. – znów spojrzałam na ekran laptopa. Podeszła do mojego
biurka.
- Naprawdę potrzebuję wolnego. Chociaż trzy
dni- powiedziała.
- Nie ma mowy- zamknęła mi laptopa- Co to
miało być?- wrzasnąłem.
- Zrozum proszę , że ja muszę dostać ten
urlop- strzepnąłem jej rękę i ponownie otworzyłem laptopa.
- Firma ma duże zaległości, jest pełno
papierów do przejrzenia i podpisania, jest teraz pełno spotkań. Toniemy w
robocie. Tu nie chodzi, o to że się mszczę. Ja po prostu dbam o dobro firmy.
Uszanuj to Beatrice. – dostrzegłem błaganie w jej oczach.
- Możesz mi dać tyle papierów ile chcesz. Ja
wszystko przejrzę i przygotuję do podpisania. Proszę tylko o trzy dni Caine-
wydawało mi się, że głos jej się załamał.
- To ważne papiery Beatrice. I w tym wypadku
musze poznać powód czemu chcesz wziąć urlop.
- To nie jest mój obowiązek żeby…
- Brałaś już w tym miesiącu urlop i
wykorzystałaś wszystkie dni, które ci podlegają. Chcesz wziąć ważne dokumenty.
Tak, w tym wypadku to twój obowiązek. Jeśli znalazłaś sobie kogoś i musisz do
niego jechać to mów, nie masz czego ukrywać- nachyliła się w moją stronę
wściekła.
- Nie znasz mnie, Caine. Nie wiesz kim jestem,
jaka jestem i z kim jestem. Uwierz mi, że jeśli nie będziesz wiedział gdzie
będę wyjdzie ci na korzyść. Dasz mi ten urlop czy mam wracać do pracy?- jej
oczy były niczym sople lodu. Położyłem na biurku stertę papierów.
- Osiemnastego, za trzy dni masz się stawić i
dać mi sprawozdanie z tego co tutaj przeczytałaś. Jasne? – wzięła je.
- Dziękuję- wyszła trzaskając drzwiami. To
było dziwne.
Harry
Zapukałem do drzwi mojego syna. Słyszę, że gra
na perkusji, a raczej w nią napierdziela, więc wszedłem. Nie zauważył mnie na
początku. Mimo, że można powiedzieć, że teraz się wyżywa na tym biednym instrumencie
to i tak ma talent. Kiedy w końcu mnie ujrzał przestał.
- Wszedłem, bo wiedziałem, że nie usłyszysz
pukania- wyjaśniłem.
- Rozumiem- powiedział i spojrzał w drugą
stronę.
- Zaraz jadę z Ashley do Diany, jedziesz z
nami?- spytałem.
- Nie- powiedział krótko.
- Nie możesz…
- Siedzieć cały czas w swoim pokoju? Mogę- mruknął.
- Nie mogę cię zostawić samego. Jeśli on wróci…-
prychnął.
- Po mnie? Dla niego byłem tylko do pracy.
Jedyną osobą z którą się liczył to Ian. Nie jestem dla niego dużo wart.
- Zdziwiłbyś się…- powiedziałem bardziej do
siebie- Pojedź z nami Ashton.
- Nie, tato. Zostaję. I nawet się nie kłóć.
Nie chcę tam jechać. Chcę zostać sam. Rozumiesz?
- Jak coś to dzwoń- trzasnąłem za sobą
drzwiami- Widzisz Bella co narobiłaś?- szepnąłem sam do siebie.
Diana
Otworzyłam drzwi i ujrzałam Harry’ego i
Ashley. Przytuliłam ich oboje.
- Dziewczyny siedzą u Rosie- dziewczyna
posłała mi uśmiech i poszła na górę. Kiedy zniknęła Harry mnie mocno
pocałował.- Ryzykujesz, wiesz?- pokiwał głową.
- Potrzebowałem tego, żeby móc zaraz ci coś
opowiedzieć. – usiedliśmy w salonie.
- Skoro tak twierdzisz… A co z Ashtonem?-
westchnął.
- Nie chciał przyjechać. Jest taki uparty…
- Po ojcu-zgromił mnie wzrokiem na co się
zaśmiałam. Pocałowałam go w policzek. – No dobra. To mów co chciałeś mi
powiedzieć za nim zmienisz zdanie- trochę pobladł a na jego twarz wdarł się
grymas.
- Wtedy kiedy byłem nieprzytomny w szpitalu
rozmawiałem z Nathanielem jak wiesz… Powiedział mi, że jak chce mogę jeszcze do
niego dołączyć, że to moja szansa… Spytałem dlaczego i on wtedy…
- Co on wtedy, Harry? Co ci powiedział?-
przeniósł na mnie smutny wzrok.
Ian
Siedziałem w pokoju. Teraz muszę oszczędzać
kostkę. Jest skręcona. Do pokoju wlazł Nathaniel
- Jak się czujesz? – wzruszyłem ramionami.
- Jest okej.- pokiwał głową i przysiadł na dawnym
łóżku Calum’a.
- Okej, mówisz… Przyszedłem porozmawiać. A
raczej oznajmić ci o czymś- spojrzałem na niego.
- Zamieniam się w słuch.
- Pamiętasz jak mówiłem ci, że mam rodzinę? –
pokiwałem głową.- tak się składa, że moimi wnukami są…
Diana
- Powiedział, że jest moim ojcem Diana –
wydawało mi się, że to słowa odbijały się echem. Nathaniel jest ojcem Harry’ego.
Spojrzałam na niego.- A ja co do tego teraz nie mam najmniejszych wątpliwości.
Ian
- Że moimi wnukami są Ashton i Ashley-
wpatrywałem się w niego zdumiony.
- To znaczy, że…
- Harry jest moim synem.
-----------------------------
No i jest! I co sądzicie? Zaskoczone tym, że Harry to syn Nathaniel'a? Mam nadzieję, że tak xd Piszcie co myślicie, jutro nn, proszę o komy ;p
Właśnie jadłem kolację i gdy przeczytałam że Harry jest synem Nathaniela to widelec mi upadł i w ogóle jestem w rozsypce.
OdpowiedzUsuńJak to możliwe?! (raczej ogółem to jest bardzo możliwe, ale po prostu się tego nie spodziewałam).
Jestem tak bardzo zszokowana, że nawet nie wiem, co mam o tym myśleć.
O jejku. Już nie mogę doczekać się kolejnego.
Dominika.
Wooow :o
OdpowiedzUsuńTego bym się NIGDY nie spodziewała :o
Ta asystentka chyba jest związana w jakimś stopniu z Nathanielem :p
Kurde, nie mogę uwierzyć, cały czas się zastanawiam JAK!? :o
Ogólnie rozdział jest szokujący i świetny :D
Już nie mogę się doczekać nn :D
Dziękuję :* - Asia :)
ZAJEBISTY...!!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego!!!
Jestem w kompletnym gównie bo nie wiem co o tym myśleć...jak ja cię kocham !!
Ciekawe co z ta Beatrice ( jak źle napisałam sory)
No i co powie Diana i Ian na ta wiadomość.
Czemu urwałaś w takim momencie ???>
Mogę cię zabić za urwanie??
Ja chce już jutro kurde !!!!
SOBOTO 17 styczeń 2015 PRZYBYWAJ JAK NAJSZYBCIEJ !!!!!!!!!!!!
No nie spodziewałam się. ;o
OdpowiedzUsuńAaa!! Zajebiaszcze!
OdpowiedzUsuń