niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 82



 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział 81


Oczami Diany:
- Na pewno dasz sobie radę?- zapytał Caine. Westchnęłam.

- Nie, na niby.- powiedziałam. On przewrócił oczami.
- Martwię się o ciebie.
- Wiem, ale nie musisz. Dam sobie radę sama. Zrozumie to wreszcie wszyscy.
- No dobra… To ja już lecę. Jak coś masz…
- Zadzwonić na każdy z tych numerów. Tak, już mi to mówiłeś z tysiąc razy tego popołudnia.
- Jesteś strasznie wkurzająca ostatnio.- uśmiechnęłam się.
- Tak to już bywa. Dobra idź już.- i znów go wygoniłam. No to co? Zaczynam niańczenie, ale żeby było śmieszniej mam jeszcze się opiekować bratem. Czyli dwójka małych dzieci, duży pis i jedna ćpunka na odwyku. No to będzie się działo. Copeland i Kyle bawili się na dywanie. Leżałam sobie na kanapie z psem. No to jak tak ma być przez resztę wieczoru no to luzik. Dzwonek do drzwi. No pięknie. A jeśli to Caine to chyba łeb mu odetnę. W drzwiach jednak zastałam przemokniętego Luke’a.
- Przyniosłem ci lekcje, notatki i żarcie.- powiedział i wszedł. Kiedy zobaczył maluchów trochę go to rozbawiło.- Czemu nie powiedziałaś, że robisz imprezkę?- zaczął tańczyć, a ja zaczęłam się z niego śmiać.

- Jesteś idiotą wiesz?
- Za to mnie tak uwielbiasz.- puścił mi oczko i rozłożył wszystko. Przyniosłam sobie potrzebne zeszyty.
- Popatrzysz na nich? Za pół godziny wszystko będzie zrobione.
- Skoro tak nalegasz.- rozsiadł się w fotelu.
                                                        ***
- I tak wygram!- krzyknął Luke.
- W twoich snach może kiedyś.- ustawiliśmy sobie miski i trafialiśmy do nich. Dzieci i psiak spały, więc kłopot z głowy.
- HAHAHA śmieszne. Kiedy piękniś odbiera małą?- kopnęłam go.- Au. Teraz nie będę mógł chodzić. Jesteś z siebie zadowolona?- udawał że płacze, co doprowadziło do jeszcze większego śmiechu.
- Przepraszam cię mój najukochańszy przyjacielu, poniosło mnie. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Jeśli nie to chyba skocze z okna.- udawałam smutną.
- Och jakże bym mógł ci tego nie wybaczyć, przyjaciółko?- mocno mnie przytulił. I nagle bum! Bardzo głośny grzmot. Dzieci zaczęły płakać, pies szczekać. No kuźwa… Uciszyłam Jay Kay’a. Luke zajął się moim bratem, a ja Cope. Kołysaliśmy ich. A gdyby tego jeszcze było mało wysadziło korki. Panowała ciemność.
- Jesteśmy w czarnej dupie.- skomentował chłopak.
- Naprawdę?- spytałam ironicznie.- Pójdę po świeczki. – położyłam małą na łóżku i poszłam na górę. Zaczęłam szukać w moim pokoju. Powinny jakieś tu być. Nagle poczułam czyjeś ręce na biodrze i na moich ustach. Chciałam krzyknąć.
- Scena niczym z horroru co?- zapytał rozbawiony Ed. Walnęłam go z całej siły w ramię.
- Ty debilu! Wystraszyłeś mnie! I jak tu wszedłeś?!
- Przez okno. Ma się wprawę. Layla nie wróciła, a ja chciałem się z tobą zobaczyć, więc co będę na nią czekał?
- Nie mogłeś wejść drzwiami jak normalny człowiek?- warknęłam.
- Lubię być nietypowy. Od kiedy robisz za niańkę?
- Od dzisiaj. Możesz przejść do konkretu?
- To co się wydarzyło na imprezie… Nie bierz tego do serca, byliśmy pijani.- prychnęłam.
- Mi już na tobie nie zależy, jeśli o to ci chodziło.- prychnął.
- Na imprezie wyglądało inaczej.
- Sam powiedziałeś że byliśmy pijani! To wszystko? Muszę wracać.- na moje szczęście Styles się pojawił na balkonie.
- Jednak nie jestem jedyny.- otworzyłam drzwi.
- Co ty tutaj robisz?
- Przyszedłem ci potowarzyszyć. Co on tu robi?- wkurzył się.
- Byłem pierwszy palancie. Możesz już sobie iść.- Harry się wkurzył.
- Zamknij ryj zjebie i wypierdalaj!- obaj byli wkurzeni.
- Ej co jest z tymi świe…- urwał Luke.- Co oni tutaj robią?
- No proszę Diana. Zawsze byłaś taka spokojna, miałaś swoje towarzystwo które ci wystarczało, pływałaś sobie, a teraz jesteś dziwką. Pozazdrościć.
- Coś ty kurwa powiedział?- odezwały się trzy głosy na raz. No i jeszcze Caine się pojawił. Jak to możliwe.
- To co słyszeliście. A może ty nie jesteś niańką tylko już matką? Kto jest ojcem.
- Diana proszę idź na dół do dzieci.- powiedział Harry.
- Dobry pomysł.- powiedzieli Luke i Caine.
- Ale…
- idź. Zaraz do ciebie dołączymy.- zeszłam na dół. I znów poczułam się słabo. W połowie drogi do kanapy osunęłam się na ziemie i znów straciłam przytomność. Ile to jeszcze potrwa?
Oczami Harr’ego:
Daliśmy porządny wpierdol temu chłopakowi i wywaliliśmy go z domu. Trzech na jednego to może nie sprawiedliwe, ale i tak powinien się cieszyć, bo za obrażenie Diany powinien stracić jaja. Nieważne. Zeszliśmy uśmiechnięci na dół, a tam zastaliśmy dwójkę przerażonych malców i naszą księżniczkę na podłodze.
- Znów straciła przytomność.- mruknął Caine. Podbiegliśmy do niej. I dzwonek do drzwi. Cholera, kto w taką pogodę chcę się wychodzić z domu? Luke poszedł otworzyć. Do salonu weszła mama Diany.
- Co się stało?- zapytała zdenerwowana.
- Znów zemdlała.- powiedział Turner.
- A co wy tu wszyscy robicie właściwie?- popatrzyliśmy po sobie.
- Przyniosłem lekcje.- powiedział blondyn.
- Przyjechałem po siostrzenicę.- tym razem Caine.
- Przyszedłem w odwiedziny.- nie będę kłamał.
- Miło z waszej strony, ale powinniście już chyba iść.- posłusznie każdy z nas zabrał to co tu przyniósł i opuścił dom. Caine poszedł do swojego samochodu z tą małą dziewczyną. Ja oczywiście w taką pogodę wybrałem skrzydła. Debil z ciebie, Harry.
- Podwieźć cię?- zapytał ten cały Luke.
- Chyba się przejdę.- nikt nie będzie mnie podwoził. I zaczęło bardziej lać.
- Dobra wsiadaj, chyba że wybierasz co najmniej dwa tygodnie w łóżku?- westchnąłem i wsiadłem. Ten Luke to całkiem spoko koleś.
----------------------------
Hejka i jak? Może być? Jest grubo? Podoba się? chcę znać wasze opinie i proszę o kom. NN pojawi się do środy. Zapraszam na moje pozostałe blogi.
1. Między Cain'em a Harrym będzie lepiej? 
2. Czy chłopcy będą mieli konsekwencje w związku z pobiciem?


4 komentarze:

  1. Świetny rozdzial. Oni i kara za pobicie hahaha a między chłopakami chyba sie ułoży i może znów będzie tak jak przed tą całą Bellą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial
    1mam nadzieje
    2 pewnie ze niee

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no , no! Więc Ed to niezły dupek! Jak tak mógł? Należało mu się!
    1. Fajnie by było gdyby wreszcie się polubili ;)
    2. Możliwe ale oby nie.
    Więc do środy rozdział boski czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział genialny jak zawsze.. Przez moment zamarłam jak wszyscy sie zjawili naprawdę! Genialny rodział!. Kocham <3 Mam nadzieję, że Harry i Luke się polubią, tylko tak się zastanawiam Marsall wie, że Diana jest aniołem, a on jest ojcem Luke'a. To może Luke też? . Kurczę, ale jak oni się zakumplują, żeby też na Diane nie naciskali, żeby przeszła na ciemną stronę.. Dobra lubię wymyślać, no nic czekam na nn ;* Pisz szybko! No chyba , że wcześniej wyjawisz czy to co myślę to prawda czy nie.. Kurczę.. ;D

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)