CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział 81
Oczami
Diany:
- Na pewno dasz sobie radę?- zapytał
Caine. Westchnęłam.
- Nie, na niby.- powiedziałam. On przewrócił
oczami.
- Martwię się o ciebie.
- Wiem, ale nie musisz. Dam sobie radę
sama. Zrozumie to wreszcie wszyscy.
- No dobra… To ja już lecę. Jak coś
masz…
- Zadzwonić na każdy z tych numerów.
Tak, już mi to mówiłeś z tysiąc razy tego popołudnia.
- Jesteś strasznie wkurzająca
ostatnio.- uśmiechnęłam się.
- Tak to już bywa. Dobra idź już.- i
znów go wygoniłam. No to co? Zaczynam niańczenie, ale żeby było śmieszniej mam
jeszcze się opiekować bratem. Czyli dwójka małych dzieci, duży pis i jedna
ćpunka na odwyku. No to będzie się działo. Copeland i Kyle bawili się na dywanie.
Leżałam sobie na kanapie z psem. No to jak tak ma być przez resztę wieczoru no
to luzik. Dzwonek do drzwi. No pięknie. A jeśli to Caine to chyba łeb mu
odetnę. W drzwiach jednak zastałam przemokniętego Luke’a.
- Przyniosłem ci lekcje, notatki i
żarcie.- powiedział i wszedł. Kiedy zobaczył maluchów trochę go to rozbawiło.-
Czemu nie powiedziałaś, że robisz imprezkę?- zaczął tańczyć, a ja zaczęłam się
z niego śmiać.
- Jesteś idiotą wiesz?
- Za to mnie tak uwielbiasz.- puścił
mi oczko i rozłożył wszystko. Przyniosłam sobie potrzebne zeszyty.
- Popatrzysz na nich? Za pół godziny
wszystko będzie zrobione.
- Skoro tak nalegasz.- rozsiadł się w
fotelu.
***
- I tak wygram!- krzyknął Luke.
- W twoich snach może kiedyś.-
ustawiliśmy sobie miski i trafialiśmy do nich. Dzieci i psiak spały, więc
kłopot z głowy.
- HAHAHA śmieszne. Kiedy piękniś
odbiera małą?- kopnęłam go.- Au. Teraz nie będę mógł chodzić. Jesteś z siebie
zadowolona?- udawał że płacze, co doprowadziło do jeszcze większego śmiechu.
- Przepraszam cię mój najukochańszy
przyjacielu, poniosło mnie. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Jeśli nie to
chyba skocze z okna.- udawałam smutną.
- Och jakże bym mógł ci tego nie
wybaczyć, przyjaciółko?- mocno mnie przytulił. I nagle bum! Bardzo głośny grzmot.
Dzieci zaczęły płakać, pies szczekać. No kuźwa… Uciszyłam Jay Kay’a. Luke zajął
się moim bratem, a ja Cope. Kołysaliśmy ich. A gdyby tego jeszcze było mało
wysadziło korki. Panowała ciemność.
- Jesteśmy w czarnej dupie.- skomentował
chłopak.
- Naprawdę?- spytałam ironicznie.-
Pójdę po świeczki. – położyłam małą na łóżku i poszłam na górę. Zaczęłam szukać
w moim pokoju. Powinny jakieś tu być. Nagle poczułam czyjeś ręce na biodrze i
na moich ustach. Chciałam krzyknąć.
- Scena niczym z horroru co?- zapytał
rozbawiony Ed. Walnęłam go z całej siły w ramię.
- Ty debilu! Wystraszyłeś mnie! I jak
tu wszedłeś?!
- Przez okno. Ma się wprawę. Layla nie
wróciła, a ja chciałem się z tobą zobaczyć, więc co będę na nią czekał?
- Nie mogłeś wejść drzwiami jak
normalny człowiek?- warknęłam.
- Lubię być nietypowy. Od kiedy robisz
za niańkę?
- Od dzisiaj. Możesz przejść do
konkretu?
- To co się wydarzyło na imprezie… Nie
bierz tego do serca, byliśmy pijani.- prychnęłam.
- Mi już na tobie nie zależy, jeśli o
to ci chodziło.- prychnął.
- Na imprezie wyglądało inaczej.
- Sam powiedziałeś że byliśmy pijani!
To wszystko? Muszę wracać.- na moje szczęście Styles się pojawił na balkonie.
- Jednak nie jestem jedyny.-
otworzyłam drzwi.
- Co ty tutaj robisz?
- Przyszedłem ci potowarzyszyć. Co on
tu robi?- wkurzył się.
- Byłem pierwszy palancie. Możesz już
sobie iść.- Harry się wkurzył.
- Zamknij ryj zjebie i wypierdalaj!-
obaj byli wkurzeni.
- Ej co jest z tymi świe…- urwał
Luke.- Co oni tutaj robią?
- No proszę Diana. Zawsze byłaś taka
spokojna, miałaś swoje towarzystwo które ci wystarczało, pływałaś sobie, a
teraz jesteś dziwką. Pozazdrościć.
- Coś ty kurwa powiedział?- odezwały
się trzy głosy na raz. No i jeszcze Caine się pojawił. Jak to możliwe.
- To co słyszeliście. A może ty nie
jesteś niańką tylko już matką? Kto jest ojcem.
- Diana proszę idź na dół do dzieci.-
powiedział Harry.
- Dobry pomysł.- powiedzieli Luke i
Caine.
- Ale…
- idź. Zaraz do ciebie dołączymy.-
zeszłam na dół. I znów poczułam się słabo. W połowie drogi do kanapy osunęłam
się na ziemie i znów straciłam przytomność. Ile to jeszcze potrwa?
Oczami
Harr’ego:
Daliśmy porządny wpierdol temu
chłopakowi i wywaliliśmy go z domu. Trzech na jednego to może nie sprawiedliwe,
ale i tak powinien się cieszyć, bo za obrażenie Diany powinien stracić jaja.
Nieważne. Zeszliśmy uśmiechnięci na dół, a tam zastaliśmy dwójkę przerażonych
malców i naszą księżniczkę na podłodze.
- Znów straciła przytomność.- mruknął
Caine. Podbiegliśmy do niej. I dzwonek do drzwi. Cholera, kto w taką pogodę
chcę się wychodzić z domu? Luke poszedł otworzyć. Do salonu weszła mama Diany.
- Co się stało?- zapytała
zdenerwowana.
- Znów zemdlała.- powiedział Turner.
- A co wy tu wszyscy robicie
właściwie?- popatrzyliśmy po sobie.
- Przyniosłem lekcje.- powiedział
blondyn.
- Przyjechałem po siostrzenicę.- tym
razem Caine.
- Przyszedłem w odwiedziny.- nie będę
kłamał.
- Miło z waszej strony, ale
powinniście już chyba iść.- posłusznie każdy z nas zabrał to co tu przyniósł i
opuścił dom. Caine poszedł do swojego samochodu z tą małą dziewczyną. Ja
oczywiście w taką pogodę wybrałem skrzydła. Debil z ciebie, Harry.
- Podwieźć cię?- zapytał ten cały
Luke.
- Chyba się przejdę.- nikt nie będzie
mnie podwoził. I zaczęło bardziej lać.
- Dobra wsiadaj, chyba że wybierasz co
najmniej dwa tygodnie w łóżku?- westchnąłem i wsiadłem. Ten Luke to całkiem
spoko koleś.
----------------------------
Hejka i jak? Może być? Jest grubo? Podoba się? chcę znać wasze opinie i proszę o kom. NN pojawi się do środy. Zapraszam na moje pozostałe blogi.
1. Między Cain'em a Harrym będzie lepiej?
2. Czy chłopcy będą mieli konsekwencje w związku z pobiciem?
Świetny rozdzial. Oni i kara za pobicie hahaha a między chłopakami chyba sie ułoży i może znów będzie tak jak przed tą całą Bellą.
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial
OdpowiedzUsuń1mam nadzieje
2 pewnie ze niee
No, no , no! Więc Ed to niezły dupek! Jak tak mógł? Należało mu się!
OdpowiedzUsuń1. Fajnie by było gdyby wreszcie się polubili ;)
2. Możliwe ale oby nie.
Więc do środy rozdział boski czekam na nn ^^
Rozdział genialny jak zawsze.. Przez moment zamarłam jak wszyscy sie zjawili naprawdę! Genialny rodział!. Kocham <3 Mam nadzieję, że Harry i Luke się polubią, tylko tak się zastanawiam Marsall wie, że Diana jest aniołem, a on jest ojcem Luke'a. To może Luke też? . Kurczę, ale jak oni się zakumplują, żeby też na Diane nie naciskali, żeby przeszła na ciemną stronę.. Dobra lubię wymyślać, no nic czekam na nn ;* Pisz szybko! No chyba , że wcześniej wyjawisz czy to co myślę to prawda czy nie.. Kurczę.. ;D
OdpowiedzUsuń