niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 87



 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział 87


- Louis?
- Hmm?- patrzyłem w jego miodowe oczy.
- Wiesz, że nie powinniśmy?- wzruszyłem ramionami.
- Wiem.
- A jesteś gotowy zaryzykować?- uśmiechnąłem się.
- Od tak dawno na to wszystko czekałem, więc jestem gotów na wszystko.- pocałował mnie lekko.
- Cieszę się, że czujemy to samo.- jestem w siódmym niebie.
Oczami Layli:
Wszyscy gdzieś zniknęli mi z oczu. Zostałam sama z Niallem.
- Może wracajmy.- zasugerował.
- Nich ci będzie.- wróciliśmy do hotelu. W moim pokoju zastałam Dianę i Caine’a, którzy smacznie spali.
- Koło mnie jest wolne miejsce i możesz z niego skorzystać.- przewróciłam oczami i rzuciłam torebką i zdjęłam obcasy.
- Ale musisz mnie zanieść.- zaśmiał się i wziął mnie na ręce.
Poszliśmy do jego pokoju. Nikogo nie zastaliśmy. Położył mnie na łóżku i zaczął mnie całować. Nie opierałam się na początku.
- Niall?
- Jeśli nie chcesz to rozumiem.- posmutniał.
- Jasne, że chcę. Ale pod jednym warunkiem?
- Jakim?
- Zawsze będziemy razem.- rozpromienił się.
- Oczywiście, że będziemy zawsze razem.- i to mi wystarczyło. Powiem wam, że to była najwspanialsza noc w moim życiu.
Oczami Diany:
Obudziłam się przed ósmą koło Caine’a. Na początku się zdziwiłam, ale potem do mnie dotarło co wczoraj się działo i mam się nie martwić. Poszłam do łazienki i się oporządziłam. W pokoju obok zastałam Liam’a i Emily słodko śpiących w swoich objęciach. Margaret pewnie z David’em. Mam nadzieję, że Layla się na mnie nie obrazi. Wróciłam do pokoju. Nasz książę się już obudził.
- Cześć.- przywitaliśmy się.- Mam nadzieję, że się nie rozpychałem.
- Nie. A ja?- uśmiechnął się.
- Nie.- zapadła chwila ciszy.- Wracam do siebie. Jakbyś mnie potrzebowała to przychodź.
- Ok.- i zostałam sama.
                                                         ***
- I jak tam miśki minęła wam impreza?- zapytała Layla przy śniadaniu.
- Super, że po godzinie musiałam wracać.- mruknęłam.
- Mam numer ładnej Brytyjki. To już coś.- powiedział Luke.
- Spędziłem wieczór z Margaret. To najważniejsze.- pocałowali się.
- Miałam Liam’a, to mi wystarczy.- Emily.- A tobie?- uśmiechnęła się.
- Za pół godziny wyjście. Idźcie się przygotować.- kiedy znalazłyśmy się w pokoju Layla dała znak żebyśmy usiadły.
- Nie chciałam tego mówić przy chłopakach, ale spędziłam noc z Niall’em.
- Ale, że…- pokiwała głową a my zaczęłyśmy piszczeć.- Opowiadaj. Chcemy znać każdy szczegół. Zabezpieczaliście się? Możemy być spokojne?- pytałyśmy jedna przez drugą.
- Tak możecie, możecie. No, więc było… Wspaniale. On jest taki czuły, delikatny i…
- Puk, puk.- w drzwiach stał Harry. – Mówicie o mnie?
- Chciałbyś- rzuciłam w niego poduszką.
- Nie oszukujcie się. Wiem, że dla was jestem jak bóg. Ale spokojnie kochane, dla każdej jest miejsce u mojego boku.- zaśmiałyśmy się. Zwrócił się do mnie.- Masz chwilkę?- spojrzałam przepraszająco na dziewczyny i wyszłam z loczkiem.
- Co chciałeś?- objął mnie i się uśmiechnął.
- Już nie można cię mieć na chwilkę tylko dla siebie?- zrobił smutną minkę, na co ja się uśmiechnęłam.
- No można.- delikatnie musnął moje usta.
- Evans, a ty nie powinnaś się szykować do wyjście?- na moje pieprzone szczęście musiał przejść Marshall.
- Ale nie tak elektrycznie proszę pana.- powiedział Styles na co go trzepnęłam w ramie.
- Z kim mam przyjemność?- zapytał jeszcze spokojnie Marshall.
- Z Harrym Styles’em.
- A więc panie Styles proszę zająć się innymi pannami, a moją uczennicę zostawić w spokoju.- Harry parsknął.
- Jak sobie pan życzy. Cześć, piękna.- szybko musnął moje usta i odszedł. Czułam na sobie wściekły wzrok Marshall’a. Zabiję cię Harry!
- Radzę ci iść do pokoju i uważać na to co robisz.
- Oczywiście.- szybko znalazłam się w pomieszczeniu. Z głębi usłyszałam Laylę:
- Będą dzieci?
- Nie, ale wpierdol dla Harr’ego.
- Chętnie pomogę.- uśmiechnęłam się pod nosem.
                                                   ***
 Jeździliśmy sobie teraz czerwonym busem po Londynie. A z nami była również nasza szósteczką. Wygłupiali się widocznie chcąc wkurzyć trenera. No cóż to mnie bawiło. Ale Louis i Zayn byli do siebie jakoś dziwnie zbliżeni. Byli tak blisko. Śmiali się.
Przytulali niby dla żartu. Kiedy tylko nadarzył się moment szepnęłam do Lou:
- Coś jest pomiędzy tobą a Zazą?- uśmiechnął się.
- Jednak marzenia się spełniają.
 ------------------------------
Może być? Chcę znać waszą opinię i proszę o komentarze, oraz o zajrzenie na moje pozostałe blogi( 1. na DDS nowy rozdział 2. trzeba się promować xd) Jutro pewnie następny i tam będzie myślę dużo akcji, a przynajmniej z 1D :))
1. Zouis będą razem do końca czy będą komplikacje?
2. Czy Marshall coś zrobi z chłopakami?

6 komentarzy:

  1. 1, Komplikacje zawsze w związku są...
    2. A tu myślę, że Marshall zakaże się spotykać i, z chłopakami, biorąc np. pod uwagę Lay i Nialla ;* Super!. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo *o*
    Hazzuś taki niegrzeczny xD Fajnie że Lou i Zayn są razem <3 Myślę że będą razem super szczęśliwi^^ A Marshall niech się wypcha xD Pozdrawiam i życzę wesołoch świąt i mokrego dungusa :* Ada J.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaa Diana musi być z Cain'em no musi być :D
    A może anioły ciemności przejdą na stronę światłości? Było by super :D - pozdro Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 1mam nadzieje ze beda szczesliwii
    2nie mam pojęcia

    OdpowiedzUsuń
  5. 1 Będą komplikacje
    2. Coś im powie na pewno ale oni będą mieć to w dupie
    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG *_____________*
    Zuis <333
    NEEEEXXXXTTTT xx

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)