piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 92



 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Rozdział 92


- Jak się czujesz?- zapytał Caine kiedy staliśmy na polanie.
- Szczerze? Wolałabym spać.- uśmiechnął się.
- Tak, ja też.
- Wszyscy już są?- zapytał Harry patrząc na każdego po kolei. Kiedy wyszło na to, że są wszyscy powiedział coś do chłopaka obok niego. Nie widziałam go nigdy. Z surowym wyrazem twarzy podszedł do mnie i podał mi broń.
- Po co mi to?- zapytałam, a on się skrzywił.
- Nie dla każdego są strzały, a musisz mieć się czym bronić.- powiedział oschle i poszedł do innych.

- Nie przejmuj się. Trudny charakter.- oznajmił mi Liam i poszedł do Hazzy. Poczułam zimne dłonie na swoich plecach. Wzdrygnęłam się.
- Spokojnie. To tylko ja.- dzięki Caine’owi wyrosły mi skrzydła.
- Dziękuję.- posłałam mu słaby uśmiech. Czuję się tak głupio… Moja skrzydła są małe i szare, a ich ogromne i albo białe albo czarne, zależy od strony. Spuściłam wzrok.
- Ruszamy.- tysiące aniołów wzbiło się w górę. Dobrze znane mi osoby musiały lecieć na przodzie. Czemu kiedy ich potrzebuję?
- Uśmiechnij się. Ten dzień może przejść do historii.- pocieszyła mnie Dolly, która znalazła się koło mnie. Leciałam speszona. Na sobie czułam tysiące krzywych spojrzeń. Z trudem oddychałam. Po dwóch godzinach w dali ujrzałam chmurę burzową z której błyskało.
Powiedzcie mi czemu jak ich nie potrzebuję to są obaj, a jak potrzebuję to nie ma nikogo?  Wlecieliśmy we mgłę. Widać było stary budynek. Czyli, że to jest ta Otchłań? Pojawiło się paru obłąkanych, którzy mieli na nas chętkę.
Ale się nie zbliżali. Obserwowali. U wejścia wszyscy przycupnęli.
- Moim zdaniem powinniśmy dobrać się w pary i trójki i w takim składzie ich powybijać. Rozdzielilibyśmy się.- podsunął Tack.
- To dobry pomysł. Dobierzcie się maksymalnie czwórkami. Niech nikt nie będzie sam.- i wtedy oczywiście koło mnie znaleźli się Harry i Caine.
- Czyli, że idziemy w trójkę?- zapytałam.
- Mhm.- mruknęli wyraźnie niezadowoleni. Weszliśmy do środka i ruszyliśmy w głąb budynku. Cisza i smród. Byłam śmiertelnie przerażona, że nie zauważyłam, że chłopcy idą prosto, a ja skręcam. Weszłam do jakby kuchni. Słyszałam głośne bicie mojego serca. Nagle coś się na mnie rzuciło, wywalając mi broń. Upadłam i zaczęłam krzyczeć. Na de mną znajdował się demon.
Patrzył na mnie swoimi przekrwionymi oczami. Ciężko oddychałam. Krzyknęłam, ale to nic nie dało. Czyli, że umrę w taki sposób? Zamknęłam oczy. Nie mam jak dosięgnąć broni, ani jak go oparzyć. Czyli to naprawdę koniec… W miejsce gdzie powinno być serce demona trafiła go czarna strzała. Poczwara zawyła i zmieniła się w kupkę popiołu. Znalazłam się w objęciach chłopaków.
- Musisz nas tak straszyć?- zapytał równie przerażony Caine. Przytuliłam się mocniej. Styles podał mi broń.
- Nigdy więcej tak nie rób, bo zejdziemy na zawał.- pogłaskał mnie po policzku.
- Dobrze.- szepnęłam. Wstaliśmy i ruszyliśmy dalej. Obłąkani. Towarzysze wystrzelili strzały, a ja strzeliłam z broni. Puf. Potem strzelili w mojego, który był w szoku. Uśmiechnęłam się. Demony są bystrzejsze od obłąkanych i jeden zaszedł nas od tyłu. Nie było czasu na żadną broń. Strzeliłam ogniem, a poczwara zapiszczała. Caine i Hazz popatrzyli na mnie ze zdziwieniem.
- Czy ty właśnie…
- Spaliłaś demona swoimi rękoma?- dokończył Caine.
- Jesteśmy w miejscu gdzie jest pełno dziwacznych stworów, jesteśmy aniołami, ale to, że strzeliłam ogniem dziwi was najbardziej?- zapytałam ironicznie. Popatrzyli po sobie.
- Nie ważne.
- Czym ty jeszcze nas zaskoczysz?- zapytał uśmiechnięty Harold.
- Tym, że jestem gotowa spalić jeszcze parę potworów.- dumnie ruszyłam korytarzem, a oni za mną.
Oczami Louis’a:
Byłem w parze z Zayn’em. I bardzo się cieszę. Razem dorwaliśmy już z pięćdziesięciu obłąkanych i demonów.
- Dobrana z nas parka, co?- zapytał Zayn.
- Bardzo dobrana.- zbliżyłem nasze twarze i lekko go pocałowałem.
- Dobrze, że ciebie mam.
- Nie pamiętam już jak było kiedy nie byliśmy razem.- obdarzył mnie jednym z tych swoich uśmiechów, a mi zrobiło się ciepło.
- Kocham cię.-powiedział, a mnie zatkało.
- Ja ciebie też kocham.- i kolejny pocałunek, ale zupełnie inny niż pozostałe. Ten był pełen miłości.
Oczami Niall’a:
- Nie wiem czemu dziewczyny są tak o wszystko zazdrosne.- z Liam’em naprawdę fajnie się gada. Okazuje się, że nie tylko moja dziewczyna jest taka zazdrosna.
- Mówisz, że kochasz, przytulasz, całujesz, spędzasz z nią wolny czas zamiast odsypiać pracę, a im i tak wszystko nie pasuje.
- Moja Layla musi wiedzieć wszystko, gdzie i z kim jestem, co robię. Jestem czasami bardzo natrętna.- przykro mi słońce, ale taka prawda.
- Emily, jest cicha, czasami po prostu przestaje się odzywać, obraża się, każda dziewczyna na którą spojrzę, to od razu, że ją zdradzam.
- Hy, co te dziewczyny z nami robią?
- Oj nie wiem, nie wiem.- zaśmialiśmy się. Szkoda, że jest po stronie ciemności.
Oczami Diany:
Nie wiem ile czasu minęło. Wiem, że większość obłąkanych i demonów została zabita. Wszyscy zebrali się przed bramom. Stałam koło naszej szósteczki. Wszyscy byli szeroko uśmiechnięci.
- Nasza misja jest zakończona sukcesem. Gratuluję wam wszystkim. A tobie Tack chciałbym pogratulować świetnego planu.- wszyscy czekali na „ dziękuję” albo „po to tu jestem”, ale nikt nic nie mówił. Nikt nie wyszedł.- Tack?- zaczęły się szmery.- Tack?!- ale Tack’a już z nami nie było i nigdy więcej nie będzie…
----------------------------
Myślę, że rozdział mi wyszedł po mimo tego, że spałam z cztery godziny i strasznie źle się czuję. A co wy sądzicie? proszę o komentarze, nawet jeśli to będą hejty. No i musiałam zabić Tack'a ;/ A najgorsze jest to, że będę pisać ten rozdział jeszcze raz tylko, że tam będzie co dokładnie się wydarzyło ;/ (DDS)Zapraszam na moje pozostałe blogi. Jutro nn, chyba.

4 komentarze:

  1. Super, z niecierpliwością czekam na next :D
    Przepraszam, że cały czas o tym samym, ale Caine musi być z Dianą :D
    I mam nadzieję, że Anioły Ciemności staną się Aniołami Światłości :D
    Kurde, świetna jesteś i pięknie piszesz :D - pozdro Asia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak napisalas ze tackowi coś się stało i nigdy więcej go z nimi nie będzie to zaczęłam płakać ale takto rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, jestem pod wrażeniem, że tak szybko dodajesz rozdziały i są zajebiste. Nie wiem jak to robisz, ale to chyba przez to, że po prostu masz talent. Czekam na następny. Loffciam <333

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)