niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 57



 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Rozdział 57


- O matko, Diana! Co ty masz z nadgarstkami?- wrzasnęła Margaret.
- To wygląda okropnie.- stwierdził David.
- Słodki Jezu…- wyszeptała Emily.
- Jak ty to zrobiłaś?- zapytała Layla.
- Jeju spokojnie. To nic poważnego…
- Nic poważnego? Masz bordowe nadgarstki!- ach ta Margi.
- Słuchajcie, nie przejmujcie się tym OK ? Nic mi nie będzie, to nic takiego. Zapomnijcie o tym.- usłyszeliśmy głos za nami.
- Diana, mógłbym cię prosić?- zapytał Marshall. Wyczuwam kłopoty.
- Tak. Spotkamy się później.- oznajmiłam i poszłam za trenerem.
- Wytłumaczysz mi stan twoich nadgarstków?- westchnęłam.
- To naprawdę nic takiego.
- Diana, proszę powiedz mi co się stało po dobroci, bo inaczej…
- Bo inaczej co?- obserwowałam go.
- Będę musiał zawiadomić opiekę społeczną.
- Nie zrobiłbyś tego.
- Martwię się i jeśli trzeba to to zrobię. Pytam się po raz ostatni: Co się stało?- wymyśl dobre kłamstwo. Kurde…
- No bo ja upadłam i przytrzasnęłam sobie…
- Diana! Takie kity to ty możesz sobie komuś innemu wciskać, ale nie mnie! Odpowiedz mi szczerze na moje pytanie! Kto ci to zrobił do cholery?!- wrzasnął.
- A co cię to obchodzi?!
- Dobrze, nie dajesz mi wyboru.- już chwytał za telefon stacjonarny.
- Nie!- wyciągnęłam rękę a z niej wystrzeliło coś. To było połączenie światła i ciemności. Co jest?! Marshall złapał się za rękę, która się lekko przypaliła. Wpatrywałam się w dłoń. Co się stało?! Spojrzałam z przerażeniem na trenera i wybiegłam. Co to miało być?! Nie poszłam już na lekcje. Uciekłam ze szkoły nie zważając na konsekwencje…
                                                    ***
Za pięć minut przyjdzie po mnie Harry. Te ostatnie dwa tygodnie były istną masakrą. Unikałam Marshalla, wzięłam zwolnienie i nie trenowałam. Nikt
się nie przyczepił do tamtego dnia. Siniaki już zniknęły. Dokonałam ostatnich poprawek i zeszłam na dół.
- Gdzie się wybierasz?- zapytała mama.
- Na imprezę z Harrym. Wrócę późno.- oznajmiłam wkładając płaszcz.
- Marshall dzwonił. Pytał się kiedy wracasz na treningi. Chyba mu powiem, że od poniedziałku skoro idziesz na imprezę.
- Mamo, ja nie wiem czy chcę dalej trenować.- powiedziałam cicho.
- Jak to?! Przecież ty to kochasz!
- No tak, ale…- zadzwonił dzwonek.- Musze już iść. Nie dzwoń na razie dobrze?- zapytałam z nadzieją.
- Niech ci będzie. Baw się dobrze.- posłałam jej uśmiech i wyszłam. Harry pocałował mnie w usta.
- Pięknie wyglądasz.-powiedział i zaczął mnie prowadzić w stronę centrum miasta.
- Dziękuję.- powiedziałam cicho.
- Diana, spójrz na mnie…- spojrzałam prosto w jego oczy.- Przepraszam za tamto moje zachowanie.
- Nic się nie stało. Miałam tylko setki pytań dotyczące moich nadgarstków i tyle.- zaczął je oglądać.
- Na szczęście już nic nie widać.- pokiwałam głową.- Diana, chciałbym żebyśmy się dzisiaj dobrze bawili.
- Też bym tak chciała.- wpił się w moje usta.
- Tak na dobry początek.- uśmiechnęłam się. Weszliśmy do najlepszego klubu w mieście. Zajęliśmy jakieś miejsca i zamówiliśmy po drinku. Potem jeszcze doszło parę. A potem szaleliśmy w rytm muzyki na parkiecie. Naprawdę super się bawiłam. Zapomniałam co zrobił i to było najlepsze. Koło pierwszej opuściliśmy klub. Szliśmy jakąś ciemną uliczką i napotkaliśmy pijanego bezdomnego.
- Ale niezła suczka.- powiedział.- Pożyczysz mi ją?-zapytał. Pociągnęłam Harrego, ale ten gniewnie wpatrywał się w niego. Jego oczy poczerniały.
- Odszczekaj to.- warknął.
- No przestań koleś. Ty na co dzień masz ten tyłeczek i te cycki. Daj mi ją na jeden wieczór.
- Harry chodźmy.- powiedziałam i próbowałam go stąd zabrać.
- Nigdy , przenigdy jej nie dotkniesz.- rzucił się na niego i zaczął go tłuc pięściami. Tamten próbował się bronić, ale był nieźle zalany.
- Harry!- krzyknęłam, ale to na nic.- Zabijesz go!- a on nadal go nawalał. Z bezdomnego spływała krew, a jego oddech coraz bardziej zanikał.- Harry!- rzuciłam się na niego i próbowałam odciągnąć. Zaczęłam płakać ze swojej bezradności.- Harry, błagam.- on nie przestawał. Odsunęłam się od niego. Tamten pijak nie żył. Zaczęłam się wycofywać.- Obiecałeś mi Harry… Obiecałeś, że nikogo już nie zabijesz…- odwróciłam się i zaczęłam uciekać.
- Diana!- krzyknął za mną, ale ja biegłam zalana łzami. Biegłam i biegłam aż wpadłam na kogoś. Caine. Wtuliłam się w niego.- Zabierz mnie stąd…-
załkałam.
- Diana…- powiedział Harry, który stał za mną.
- Zostaw mnie…- rozpłakałam się.
- Harry, zostaw. Zajmę się nią.- powiedział Caine wciągając mnie w ciemną uliczkę i wzbijając się w górę.- Ciii… Zabiorę cię do mnie, będziesz bezpieczna…- zasnęłam wtulona w jego tors…
Oczami Caine’a
Nie wiem co się stało, ale ona była przerażona. Zabrałem ją do swojego pokoju i ułożyłem w swoim łóżku. Płakała przez sen.
- Obiecałeś.- powiedziała. Nadal spała. Ciekawe co się jej śniło?- Obiecałeś.- zaczęła się nerwowo miotać. Przytuliłem ją.
- Spokojnie. Tutaj cię nikt nie skrzywdzi.- zaczęła się uspokajać.
- Obiecałeś…- powtórzyła po raz ostatni, a potem już spokojnie spała.
 -------------------------------------------
Hejka miśki ;* Nie wiem jak wy uważacie, ale ja sądzę, że wyszedł mi ten rozdział. Chciałabym też wszystkich przeprosić, że zrobiłam z Harrego dupka, ale to było na potrzebę opowiadania. Mam nadzieję, że wybaczycie ;/ Ogólnie ten pomysł z imprezą i akcją po miałam od rozdziału gdzie Hazz powiedział Dianie o śmierci jego matki. Proszę o szczere opinie. Mam nadzieję, że przybędzie więcej komentarzy bo teraz trochę lipa ;/ Następny w piątek, chyba że we wtorek jakoś mi się uda ;)

7 komentarzy:

  1. Zajebisty wiem ze dawno sie nie odzywalam ale mialam kare na neta i dupa ale juz moge czytac I sie zaczytac na smierc na twoim blogu jeszcze raz przepraszam i zycze weny - Zuzia @Zuzupec <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Według mnie jest suuuperowy i cieszę się że oni znów się pokłócili bo znów będą mogli sie pogodzić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj we wtorek! Rozdział zaje*isty.
    A ja nie pojmuje jak ty możesz tak szybko rozdziały pisać, ale cuż masz ten talent *_*
    Czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle fantastyczny rozdział.. Może teraz Diana zrozumie, że nadal kocha Caina. Kto wie? :D . Dodawaj we wtorek!. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Może Diana będzie z Cainem? Fajnie! A ja czekam aż ona będzie miała wybrać stronę! Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Ajajaja.. Ale się porobiło.. Świetny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  7. robi sie ciekawie ;) - Daria

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)