czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 60



 CZYTASZ= KOMENTUJESZ!
Rozdział dedykuję Martynie Sialal z okazji urodzin :)
Rozdział 60

- A na koniec chciałbym wam zadać referat o drugiej wojnie światowej na
1500 słów. Mam nadzieję, że za tydzień każdy mi go dostarczy. W końcu za miesiąc matura, musimy was przygotować.- powiedział historyk . Wszyscy wydali pomruk niezadowolenia, a ja oparłam głowę o ławkę.- Coś nie tak panno Evans? Nie masz czasu?
- Nie tylko…
- No to chyba się rozumiemy. Do zobaczenia na następnej lekcji.- powiedział i zadzwonił dzwonek. Teraz czas na trening. Jezu jak ja nie chcę tam iść.
- Co za frajer.- mruknęła Layla kiedy opuściliśmy salę.
- Muszę się z tobą zgodzić.- potwierdził Luke.
- Ciekawe kiedy ja znajdę czas… Treningi, nauka, stres, chłopak, przyjaciele… Po co nam ten referat?!- marudziła Margaret.
- Dobrze, że nie musimy mieć punktów z wolontariatu..- dodała Em.
- To jest ostatni rok, a właściwie już parę ostatnich miesięcy w tej klasie. Powinniśmy imprezować, a nie siedzieć w weekendy nad książkami.- dopowiedział David.
- Chciałabym cofnąć czas…- powiedziałam i wyrwałam naprzód. Dogoniła mnie Margi i obie poszłyśmy do szatni i się przebrałyśmy. Wszystkie zawodniczki już wyszły tylko my byłyśmy.
- Idziesz czy nie?- zapytała.
- A mogę nie iść?- pokręciła głową.
- Mać cię zaprowadzić za rączkę?- te słowa przypomniały mi miłe wspomnienia. Wstałam i ruszyłam z nią powracając do przeszłości.
- Ale ja nie chcę!- powiedziałam jako ośmiolatka.
- Diana, ty lubisz pływać. Czemu nie chcesz rozwijać swojej pasji? Marshall się tobą zaopiekuje. Mam cię zaprowadzić z rączkę?- zapytała, a jej jeszcze blond włosy, które były identycznego odcienia co moje spadały na jej twarz.
- Tak.- pokręciła głową, ale się uśmiechała opiekuńczo. Chwyciła mnie i poszłyśmy na basen. Był tam tylko mężczyzna w jej wieku. Przytulili się na powitanie. Ukucnął i zwrócił się do mnie.
- Ty pewnie jesteś Diana? Jestem Marshall.- wyciągnął do mnie dłoń, a ja nie pewnie uściskałam jego.- Pokażesz mi co potrafisz?- pokiwałam głową. Zaśmiał się.- Po kim ty jesteś taka wstydliwa?
- Nie jestem wstydliwa.- oburzyłam się. Ponownie się zaśmiał.
- Charakterek widzę po mamusi. Wskakuj do wody i pokaż co potrafisz.- spojrzałam niepewnie na mamę. Zachęciła mnie, a ja wskoczyłam do basenu i zaczęłam pływać. Po prostu. Pokazałam mu co umiem, a kiedy wyszłam szeroko się uśmiechał.- Widzę, że masz do tego smykałkę. Czy dasz mi ten zaszczyt i pozwolisz mi być twoim trenerem?- zapytał.
- Pewnie.- i sama się szeroko uśmiechałam.
Było mi strasznie głupio. Rozgrzewałam się z resztą drużyny, ale czułam się taka obca.. Taka inna… A Marshall stał z boku z wice trenerem i uważnie nas obserwowali. Marshall miał zabandażowaną dłoń. To moja wina. Moja i temu dziwnemu laserowi. Potem pływaliśmy. A ja pieprzyłam. Nie odnajduję się tu… Czemu? Czemu?
- Na trzy drużyna. RAZ.DWA.TRZY.DRUŻYNA!- wszyscy się rozeszli, ale trenerzy kazali mi z nimi porozmawiać. Wyczuwam kłopoty….
- Diana, przykro mi to stwierdzić, ale to co ostatnio wyczyniasz to jakaś masakra! Dziewczyno, zachowujesz się jak nie ty! Tydzień po maturach mamy ważne zawody i wypadało by w nich wygrać. Jeśli masz w nich wziąć udział to musisz…- trener Chuck nie skończył.
- Jeśli mam wziąć w nich zawody to co?!I od kiedy są stawiane warunki?! Każdy zawsze mógł wziąć udział!- wkurzyłam się.
- Tak, ale twój przypadek jest wyjątkowy. Wagarowałaś, opuszczałaś treningi, te dziwne siniaki, twoje rozkojarzenie.
- A czyli, że przez to nie będę mogła brać udziału w zawodach. Wiecie co? Śmieszni jesteście. Do widzenia.- błyskawicznie znalazłam się przy drzwiach.
- Jeśli wyjdziesz zostajesz wydalona z drużyny! Mogę zwołać całą kadrę trenerską i nawet Marshall nie będzie mógł zmienić decyzji, więc się zastanów.- kolejna trudna decyzja. Teraz albo nigdy.
- Do widzenia.- i  wyszłam . Łzy  zaczęły spływać po moich polikach. I kolejny raz zrezygnowałam z tego co kocham. Błyskawicznie opuściłam teren szkoły. O dziwo przed szkołą czekała na mnie mama.
- Co ty najlepszego zrobiłaś?- zapytała zła.
- Podjęłam słuszną decyzję.- i ruszyłam przed siebie.
- Diana, zatrzymaj się!- przed szkołę wyszli Chuck i Marshall.
-  Nie chcę już być w drużynie! Dajcie mi święty spokój!- krzyknęłam i jak najszybciej odeszłam. Czemu wszystko się wali? Czemu nie dadzą mi spokoju? Czemu nie zapomną o Dianie Evans, super pływaczce, wzorowej uczennicy, wspaniałym kapitanie i nie pogodzą się z prawdą, że tamta Diana nie żyje? Nie wiem jak umarła, ale zamierzam się jakoś tego dowiedzieć. I nie odpuszczę. Ja się dowiem wszystkiego o swoim  losie, a potem postąpię słusznie. I wiem gdzie mam zacząć. Ciocia Meggi. To jest mój pierwszy cel. Ale dopiero zacznę w piątek.
                                                         ***
- Powalisz wszystkich na kolana.- powiedziała Layla godzinę przed
koncertem. Te trzy dni to była klapa. Chodziłam na lekcje, ale unikałam kontaktu z prawie wszystkimi.- Luke to szczęściarz.- szturchnęłam ją.- No co?
- To tylko przyjaciel i nic więcej. Zapamiętaj!
- Spokojnie. Musisz przyznać, że wyglądasz bosko!-
- Mogłam iść do Emily, to ona chce być projektantką.- trzepnęła mnie w ramię.- Żartowałam. Wyglądam ładnie.- spiorunowała mnie wzrokiem.- No co?
-Ładnie? Ładnie?! Odszczekaj to!
- Zestaw jest nieziemski, ale ja…- rzuciła we mnie poduszką.
- Jeszcze jedno słowo, a cię zabiję!- warknęła.
- Przepraszam.- zadzwonił dzwonek.
- Otworzę!- krzyknęła Lay i pobiegła do drzwi. Stał w nich Luke. Szeroko otworzył oczy.
- Wow… Gotowa na koncert?
-----------------------------------------
Może być? Mam nadzieję, że tak :) Jutro nn i to już będzie koncert ^^ Postaram się napisać dłuższy rozdział. Proszę o komentarze i mam nadzieję, że będzie więcej niż pięć, bo na więcej nie mogę liczyć ;/

7 komentarzy:

  1. Dziękuje Za Dedykacje! <3 Rozdział jak zawsze.. Boski! Zaskakujesz mnie za każdym razem! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny *.* Czekam na nn ale Diana tak z drużyny :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowy czekam na next i dzisiaj może będzie następny u mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny nie moge sie doczekac co wymyslisz w nn - Zuzia @Zuzupec

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze G E N I A L N Y!. <3

    OdpowiedzUsuń

Twój Komentarz= Mój Uśmiech :)