CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
Przeczytać notkę na fioletowo pod rozdziałem.
Rozdział 64
Wróciłam
do mieszkania ciotki. Nie była ona już sama. Siedziała z nią mała dziewczynka z
burzą ciemnych loków.
- Ooo
Diana wróciłaś. Chciałabym żebyś poznała Anne. Anne to jest moja bratanica
Diana.- dziewczynka podała mi rączkę i uśmiechnęła się do mnie.
- Ładne imię, jak księżniczka.-
skomplementowała Anne.
-
Dziękuję, twoje imię też mi się podoba.
- Twoja
babcia tak miała na imię prawda?- przestraszyłam się. Skąd ona to wie? Przecież
pierwszy raz ją na oczy widzę i w dodatku ona nie jest ze mną spokrewniona…
- An…
Prosiłam cię o coś.- powiedziała spokojnie ciocia.
-
Przepraszam.- kobieta pogłaskała ją po główce.
-
Chcesz iść się pobawić na plac zabaw?
- Tak!-
dziewczynka poleciała i ubrała buciki i płaszczyk.
- Pójdę
z nią do parku, mam nadzieję, że zaraz do nas dołączysz. Wiesz gdzie są
klucze.- poklepała mnie po ramieniu i wyszły. Poszłam do łazienki i
oporządziłam się. Po dwudziestu minutach stałam w parku. Ciotka siedziała na
ławce i przyglądała się dziewczynce bawiącej się z innymi dziećmi.
-
Pewnie jesteś ciekawa kto to jest?- zapytała kiedy się dosiadłam.
- Jeśli
nie chcesz to nie mów.- wzruszyłam ramionami.
- To
moja wnuczka…- wstrzymałam oddech.
- Ale
jak…
- Nigdy
nie miałam męża to fakt, ale kiedyś miałam miłość swojego życia. Miała wtedy
dwadzieścia lat. Byłam wtedy młoda i głupia, ale on naprawdę był tym jedynym.
Bardzo się kochaliśmy i udowadnialiśmy to jak widzisz na różne sposoby.
Niestety on był żołnierzem i wyjechał do Afganistanu na wojnę, ale nie wrócił…
I wtedy urodziła mi się córeczka, ale oddałam ją do adopcji. Nie dałabym rady
jej utrzymać. Ma ona teraz trzydzieści lat , męża, który zażyczył sobie rozwodu
i córeczkę. Poprosiła mnie żebym się nią zajęła przez jeden dzień. I to w
zasadzie tyle.
- Masz
córkę?- wydukałam.
- Tak,
ma na imię Shanon.
-
Nieprawdopodobne…
- A
jednak.- przesiedziałyśmy jeszcze na tej ławce parę godzin, a potem zaczęły się
krzyki i jakaś kobieta podeszła do nas i zaczęła krzyczeć:
- Weźcie
tego bachora stąd! Jest chora psychicznie i opowiada dzieciom różne bzdury!
Zabierzcie ją!- ciocia Meggi zgarnęła Anne i zabrała nas do domu.
- Przepraszam
to samo ze mnie wychodziło…- szlochała dziewczynka.
- Nie
przejmuj się, rozumiem to. Oni tego nie zrozumieją…
- Kiedy
mamusia wróci? Ona mi pomaga w takich sytuacjach…- zrobiło mi się jej strasznie
szkoda.
- Nie
długo. Diana położysz ją spać?- pokiwałam głową i zaprowadziłam dziewczynkę do
sypialni. Usiadłam koło jej łóżka. Dziewczynka powoli zasypiała.
-
Powinnaś przestać robić to co robisz, bo twoja szansa może przepaść…- już była
ledwo przytomna.
- Jaka
szansa?- wyszeptałam.
- Na
sukces…- i zasnęła. Poszłam do salonu. Usiadłam i wpatrywałam się tempo w okno
aż nie zadzwonił dzwonek. Ciocia poszła otworzyć.
- Anne
jedziemy!- usłyszałam krzyk kobiety.
- Ona
śpi Shanon, wejdź proszę i poczekaj aż się obudzi.
- To są
jaja.- skomentowała i przyszła do pokoju. Zmierzyła mnie lodowatym spojrzeniem.-
Widzę, że masz gościa.
-To
twoja kuzynka Diana.- powiedziała ciocia Meggi.
-
Przyszywana…- powiedziała chłodno. O co jej chodzi?- Czy Anne miała jakieś
kłopoty?
- W
parku była drobna afera, ale to nic wielkiego.
- Nic
wielkiego?! To jest córka medium, ona nad tym nie panuje!
- Nie
podnoś głosu… Trzeba ją przysto…
- Nie będziesz
mi mówić co mam robić! Anne, wstawaj!- pobiegła do sypialni i zbudziła
dziewczynkę. Szybko pomogła ją ubrać i wyszła z mieszkania jak oparzona.
Spojrzałam na ciotkę.
- Nie
mówmy o tym…- i nie mówiłyśmy.
Następnego
dnia o dwunastej wysiadłam z pociągu. Witaj Portland. Skierowałam się do
tunelu. W kiosku moją uwagę przykuła gazeta z nagłówkiem „Wandale”. Na zdjęciu
widnieli Caine i Kellin. Zapłaciłam za gazetę i zaczęłam czytać artykuł. Zrobili
to wczoraj, mieli z tego ubaw i dostaną 1000 dolców grzywny na łepek. W co ty
się wpakowałeś.
-
Evans!- odwróciłam się i ujrzałam Zila. Schowałam gazetę i podeszłam do niego.-
Witam piękną panią. Mam amfę dla pani.
- No
nareszcie.- uśmiechnęłam się i wyciągnęłam banknot. Wymieniliśmy się.
-
Interesy z tobą to czysta przyjemność.- uśmiechnął się, a ja odeszłam. Po paru
metrach przede mną stanął zły Caine.
- Czy
mi się zdaje, że kupowałaś od tamtego dresa narkotyki?
- To
nie są narkotyki…- wyrwał mi pudełeczko.- Oddawaj!
- Amfetamina.
I tak źle i tak nie dobrze.- wyrwałam mu.
- I ty
śmiesz to komentować?- kilka metrów dalej siedział jego brat.
- A co
ja niby zrobiłem?!- wepchnęłam mu w ręce gazetę.
-
Przeczytaj sobie. Jak już się robi błędy to tak żeby nikt się nie dowiedział.-
odeszłam zadając sobie pytanie: Czy dobrze zrobiłam spotykając ich ze sobą?
Oczami Caine’a:
Wróciłem
do Kellina i podałem mu gazetę. Przeczytał.
-
Kurwa.- powiedział.
- Z ust
mi to wyjąłeś.- mruknąłem.
-
Zapłacę za nas obu, jestem starszy i to mój pomysł.
- Daj
spokój.
-
Powiedziałem coś, a moje słowa są święte pamiętaj.
- Tak,
tak. Idziemy?
-
Chodź.- poszliśmy do parku gadając o różnych rzeczach kiedy ktoś krzyknął:
-
Zabiję cię!- podbiegł do nas ojciec i zaczął szarpać Kellina.- Jakim prawem
niszczysz mojego syna?
-
Zostaw go?- próbowałem go odciągnąć.
- Nie
niszczę go! Zostaw mnie świrze!- na chwilę go odepchnął.
-
Samuel! Co ty wyprawiasz?- zjawiła się mama i w jej oczach stanęły łzy.-
Kellin, synku.
-
Mamo..- powiedział a potem zatoczył się do tyłu . Oberwał w nos.
-
Gabriello !- krzyknął ojciec.- Wracamy do domu, a ty- pokazał na mojego brata.-
nie zbliżaj się do nas!- chciałem mu przypieprzyć, ale mama mnie powstrzymała.
Popatrzyłem przepraszająco na brata. Zrozumiał. Wróciłem do domu z tym zjebem…
-------------------------------------
Ostro nie? xd I to jest właśnie rodzina Turnerów xd Nie no dobra xd Może być? Zaskoczyłam was trochę? Mam nadzieję :) Następny postaram się dodać w od pt-nd bo mam zawody i długo mi zejdzie i nwm kiedy dodam, wiec wypatrujcie, a jak nie wyjdzie to dodam za tydzień.
Mam dla was nowinę. Wpadłam na pomysł na założenie nowego bloga fantasy, ale założyłabym go jakoś w czerwcu kiedy moje pozostałe blogi by się kończyły powoli. Jednak nie chcę prowadzić go sama i pomyślałam, że może któraś z was była by chętna?(nawet może być parę osób) Jak jesteście zainteresowane to napisać do mnie, a jak nie macie kontaktu ze mną to napiszcie mi w komentarzu fb lub e-mail :) Mam nadzieję, że ktoś się zainteresuję. I to tyle ;)
Piersza super rozdzial wiedzialam ze ich widzieli jestem jak Anne medium xD pozdrawiam i zycze weny Zuzia @Zuzupec
OdpowiedzUsuńHej! Super *.* Nie no ten ich ojciec ma zjechaną psyche o.O No ale nic czekam na nn. Jeżeli chcesz mogę pisać z tobą tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńSuper ! Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńDaria
Kocham!. Jak chcesz mogę Ci pomóc. :) Lubię pisać... Napisz do mnie na fb. Beata Janosz , masz mnie, nie mogę Cie znaleźć mam tyle znajomych ;<<
OdpowiedzUsuń